Nie jechała długo tym samochodem, ale czuła się, jakby minęła cała wieczność. Czuła się niekomfortowo w towarzystwie dwóch, nieznanych sobie mężczyzn. Jeden z nich kierował, drugi siedział obok niej. Obaj patrzyli na nią wzrokiem mrożącym krew w żyłach. Helena próbowała się i wyrwać, ale nic jej nie mogło w tamtym momencie uratować. Przyrzekła sobie, ale nie tylko sobie, że nic nie powie tym łajdakom. Była w końcu żołnierzem Armii Krajowej i nie jest łatwo ją złamać. Nie wiedziała jednak, ile wytrzyma na przesłuchaniu i czy nie będzie ono jej ostatnim wspomnieniem na tym świecie. Tyle słyszało się przez ostatni rok o wspaniałym Janku Bytnarze, który sprzeciwił się Niemcom i swoją determinacją uratował życie kilkudziesięciu ludzi. Hela nie miała chyba w sobie takiego uporu, jednak to miało się dopiero okazać.
Dojechali do tego okropnego budynku, którego dziewczyna od początku wojny nienawidziła. Kojarzył jej się tylko z cierpieniem i śmiercią. Aleje Szucha. Wzdrygała się, gdy tylko słyszała dźwięki tej nazwy. Dużo widziała na Pawiaku i teraz miała podzielić los więźniów. Czy naprawdę jej nagrodą za odwagę w tych ciężkich czasach będzie przesłuchanie, a później zgnicie w więzieniu?
Wjechali przez bramę, a później zatrzymali się przed wejściem. Mężczyzna, który siedział obok niej, sam wysiadł, a następnie pociągnął Helenę. Dziewczyna miała dość i wiedziała, że jej opór nic w tej sytuacji nie odniesie pożądanych skutków, dlatego postanowiła posłusznie wyjść i zaprowadzić się do budynku.
Wnętrze było surowe, szare ściany i kraty w oknach nie poprawiały atmosfery. Hela nie miała czasu, by podziwiać przestrzeń, gdyż od razu pociągnięto ją wzdłuż korytarza. Mężczyźni zaprowadzili ją pod ogromne drzwi, a następnie jeden z nich zapukał do środka. Niski głos odpowiedział po niemiecku i cała trójka weszła do ogromnego gabinetu. Przy biurku siedział postawny mężczyzna, który miał z pięćdziesiąt lat. Gdy zobaczył dziewczynę, wstał powoli i podszedł do nich. Małe oczy badawczo przyglądały się twarzy Heli. Jego ręką pogładziła jej policzek, lecz Helena odwróciła głowę. Niezadowolony gestapowiec zwrócił się do swoich agentów i kazał im opuścić pomieszczenie. Przed wyjściem ten, który siedział z tyłu podał mężczyźnie fałszywe dokumenty.
- No to zostaliśmy sami. - zwrócił się do niej po niemiecku. - Nazwisko.
- Anna Kostrzycka. - powiedziała fałszywe imię, pod którym była również znana na Pawiaku.
Niemiec popatrzył na papiery i znowu na nią, po czym pokręcił głową.
- Mogę wiedzieć, dlaczego zostałam zatrzymana? - spytała, ale mężczyzna od razu uciszył ją uderzeniem w twarz.
- Nie ty zadajesz tutaj pytania.
Jego głos był nieprzyjemny. Szorstki i pełen nienawiści do całego świata. Dziewczyna mocno odczuła uderzenie w policzek. Ból przeszedł jej przez całą twarz i promieniował na inne części ciała. Gestapowiec usiadł za biurkiem i zaczął przeglądać inne dokumenty. Trwało to jakiś czas, po czym spojrzał na Helę przeszywającym wzrokiem.
- Co masz wspólnego z Podziemiem? - spytał.
- Z czym? - Helena przyjęła tę postawę, której uczono ją na spotkaniach: "nic nie wiem, nikogo nie znam."
- Nie kłam mnie, bo mamy informatora, który potwierdził, że należysz do Polskiej konspiracji.
- Nie wiem o czym pan mówi. - odpowiedziała. - Nie należę do żadnej konspiracji. Przysięgam...
Nie zdążyła dokończyć, ponieważ poczuła ból w drugim policzku. Mężczyzna uderzył ją jeszcze raz, dwa razy mocniej. Dziewczyna upadła na ziemię.
- Może zechce ci się mówić prawdę, kiedy poczujesz, co to ból. - westchnął. - Golbe!
Do pomieszczenia wszedł drugi Niemiec, ubrany w taki sam mundur, z czapką na głowie.
- Mamy gościa. - powiedział. - Spraw aby poczuła się, jak u siebie.
- Tak jest. - odpowiedział, wyglądający na mniej niż dwadzieścia pięć lat chłopak. Helena nie mogła uwierzyć, że tak młodzi ludzie są wciągani w zabijanie ludzi. Miał blond włosy i brązowe oczy. Gdyby nie był w tym ubraniu, dziewczyna uznałaby go za bardzo przystojnego.
Żołnierz chwycił konspirantkę pod rękę, pomógł jej wstać, a następnie popchnął ją w stronę wyjścia. Szli długo przed siebie, następnie zeszli po schodach i weszli do ciemnego pomieszczenia.
CZYTASZ
Morowe Panny
Historical FictionHistoria kilku odważnych, młodych ludzi, dla których ojczyzna i honor znaczyły więcej niż śmierć. Miała wszystko: rodzinę, przyjaciół, dobrą szkołę. Wojna zabrała to, co dało jej życie. Ale nie zabrało nadziei i marzeń o lepszym jutrze. W czasie o...