- Za jakie grzechy ja z Tobą chodzę po tych sklepach? - spytałam chodząc z Lili już ze dwie godziny po centrum handlowym choć nie miałam tego w planach.Miałam zamiar pochodzić po jakichś barach, poznać kogoś czy coś i zapomnieć o nie miłym incydencie, który zdarzył się wczoraj.
- Za takie, że obudziłaś mnie dosyć drastyczną metodą. - powiedziała uśmiechnięta jadąc ze mną ruchomymi schodami.
- Należało się wam. - prychnęłam. - Tam jest mały barek, chodź tam. - mówiłam widząc barmana za ladą.
- Jeden drink i idziemy dalej. - przystała na moją propozycję.
Poszłyśmy do baru gdzie standardowo zamówiłyśmy sobie po jednym mojito. Gadałyśmy o pierdołch gdy dosiadł się do nas pewien chłopak z kolegą.
- Witam piękne Panie. - uśmiechnął się jeden.
Był brunetem o czekoladowych oczach. Całkiem przystojny, ale coś mi w nim nie pasowało.
- Hej. - przywitała się Lili, a ja nie zwracając dłużej na nich uwagi piłam sobie mojego drinka.
- Skąd jesteś? - spytał jego kolega.
- Z daleka, nie wiesz gdzie to jest. - mówiłam i spojrzałam na niego. - Barman z New York. - stwierdziłam, a on uśmiechnął się na to, że go poznałam.
- Trafiłaś w dziesiątkę. - zaśmiał się.
- Naomi. - podałam mu rękę, którą oczywiście uścisnął.
- Louis.
- Li... - spojrzałam w stronę przyjaciółki, ale nie było jej na wcześniejszym miejscu. - Zdążyła już sobie pójść. - przewróciłam oczami.
- Mój kolega się nią zajmie. - puścił mi oczko.
I wtedy przypomniałam sobie o jednej rzeczy. Suka dobrowolnie poszła gdzieś z tym gościem, a ma chłopaka! Nie pozwolę jej na to.
- Muszę po nią iść. - stwierdziłam rozglądając się. - Miło mi się rozmawiało, ale pa.
Usłyszałam jeszcze "czekaj", ale zignorowałam to totalnie. Zobaczyłam Lili i bruneta jak kieruje się do wyjścia z małego baru. Pobiegłam w ich stronę.
- Pojebało Cię?! - krzyknęłam tak głośno, że pare osób zaczęło się na nas gapić.
- O co Ci chodzi? - spytała robiąc minę "Jestem zajęta teraz, nie widzisz?".
- O to, że masz chłopaka, a idziesz sobie z jakimś nieznanym nam typem chuj wie gdzie. - warknęłam łapiąc ją za ramię i kierując się w stronę wyjścia z galerii, ale ona się wyszarpała.
- Będę robić co chcę i z kim chcę. - warknęła poprawiając bluzkę.
- To wiesz co? Baw się dobrze. - powiedziałam odchodząc.
- I cieszę się, że nie w Twoim towarzystwie! - krzyknęła za mną. Zabolało.
Nigdy nie myślałam o tym czy Lili powie do mnie coś takiego. Miałam nadzieję, że jest mi bliską osobą, ale ona... ehh... Oddala się ode mnie, od nas.
- Jestem ciekawa co na to powie Calum! - krzyknęłam i wyszłam.
Wściekła ruszyłam od razu do hotelu.
---------
Wiem, że krótszy, ale mam ostatnio dużo na głowie. Muszę się uczyć na ważny dla mnie test.
Następny będzie w środę.
CZYTASZ
Aby było tak jak dawniej #2
FanfictionAby było tak jak dawniej - to druga część ,,Mój Łobuz"! Nowe wyzwania, Nowe przyjaźnie, Nowe miłości, Zmiany.