- Jutro jadę zabić trzy osoby. - oznajmiłam patrząc beznamiętnym wzrokiem w szybę.- Jak to? - spytał zdziwiony Luke, który leżał mi na brzuchu głową.
- Zabito mi rodziców, nie odpuszczę im tego. - powiedziałam nie spuszczając wzroku z okna.
- Skąd wiesz kto to zrobił? - powiedział przekręcając głowę, teraz patrzył w sufit.
- Ja? Nie wiem. Ethan, tak. - powiedziałam krótko.
Podczas gdy ja bawiłam się włosami chłopaka on coś gadał. Totalnie go nie słuchałam
- A gdzie Ethan ich trzyma? - spytał.
- Mhm.
- Nie słuchasz mnie. - usiadł i wziął mnie na swoje kolana. - Gdzie Ethan go trzyma?
- W jakiejś starej fabryce za miastem. - stwierdziłam, a po chwili oby dwoje zrobiliśmy oczy jak mandarynki.
- Dalszy ciąg zagadki! - krzyknęliśmy na cały dom.
- Zabiję tych kolesi, a później, to sprawdzę. - oznajmiłam.
- Pójdę tam z Tobą. - zdecydował.
- Najpierw chodźmy coś zjeść. - powiedziałam schodząc z łóżka.
Zeszliśmy na dół, do kuchni.
- Co Ty tu robisz? - spytał zły Luke.
W kuchni znaleźliśmy Ashton'a i Selenę, którzy rozmawiali. Siedzili przy stole na przeciwko siebie i zwyczajnie gadali.
- Gadam, siedzę... - zaczęłam wymieniać, ale Luke walnął ręką w stół, więc przestała.
Aż sama się przestraszyłam.
- Luke, dajcie mi z nią porozmawiać. - poprosił Ashton.
- Nie, jesteśmy głodni. - powiedział wkurzony.
Blondyn podszedł do mnie i złapał za rękę. Pociągnął mnie obok blatu.
- Luke, to boli. - jęknęłam wyszarpując rękę.
- Przepraszam. - przytulił mnie.
Złapał moją rękę i ucałował jej zewnętrzną stronę. Uśmiech wpłynął na moją twarz.
Taki drobny gest, a tak wiele dla mnie znaczy.
Robiliśmy sobie tosty gadając o Ethan'ie, rodzicach i kolesiach, którzy go zabili. Cały czas przysłuchiwałam się rozmowie Seleny z Ashton'em i wiecie co? Jędza chce do niego wrócić.
To niesamowite, że Ash potrafi wybaczyć takiej suce. Ja bym ją poćwiartkowała, wrzuciła do miksera, a następnie wlała jej zmielone części ciała do cementu. Cement wylałabym do jakiegoś bagna i adijos.
- Nao, wyciągnij je, a ja za chwilę wracam. - powiedział Luke.
Chłopak pobiegł do podejrzewam, że pokoju, a ja wyciągnęłam tosty i położyłam na talerzu.
Ashton z Seleną, także chwilę później wyszli, więc zostałam na chwilę sama.
- Zjemy tosty i idziemy spać, nie? - spytał Luke biorąc jednego wcześniej całując moje czoło.
- Tak.
~*~
Bardzo was przepraszam, ale kończą mi się pomysły na tą książkę.Uwierzcie, że chciałabym ją pisać nadal, ale nie wiem co.
Mam jedno pytanie.
Czy któraś z was cieszy się gdy wchodzi nowy rozdział?
W sensie takie "Jupi, Aby było tak jak dalej weszło!"
Nikupp
CZYTASZ
Aby było tak jak dawniej #2
FanfictionAby było tak jak dawniej - to druga część ,,Mój Łobuz"! Nowe wyzwania, Nowe przyjaźnie, Nowe miłości, Zmiany.