I znowu wszystko się miesza. Krajobraz otaczający cię dookoła, nie jest ani trochę stabilny. Ponownie znajdujesz się w pokoju dziewczyny.
Tym razem Elaine leży na łóżku ze smartfonem w ręku. Uśmiecha się do niego i przygryza dolną wargę. Dziwny widok — stwierdzasz i ruszasz w jej stronę.
Wtedy znowu zauważasz coś dziwnego. Czarnowłosa wygląda inaczej niż wcześniej. Jej włosy są kilka centymetrów krótsze, oczy są bardziej czarne, a usta czerwone od szminki. Najwidoczniej image z imprezy jej pozostał.
Kiedy siadasz na łóżku, drzwi od pokoju delikatnie się otwierają. Stoi w nich matka czarnowłosej, a tuż obok niej ruda Grace — koleżanka, którą widziałeś w szkole.
Elaine z niechęcią odrywa wzrok od telefonu. Kiedy widzi rudowłosą, nie kryje zdziwienia.
— Grace przyszła z tobą porozmawiać — oznajmia oschle matka, popychając delikatnie dziewczynę w głąb pokoju.
— Mhm — Elaine olewa ją kompletnie. Matka z niedowierzaniem kręci głową i opuszcza pokój. Dziewczyny zostają same. Panuje między nimi dość niezręczna atmosfera.
— Cześć — odzywa się w końcu Grace.
Skrzywiona Elaine mierzy ją wzrokiem.
— Po co tu przyszłaś?
Rudowłosa wzdycha ciężko.
— Posłuchaj, jesteś moją przyjaciółką. Ja nie chcę, żeby to wszystko tak wyglądało — mówi smutno.
— Przyjaciółką? — Elaine spogląda na nią z niedowierzaniem i parska śmiechem. — Gdybyś była moją przyjaciółką, potrafiłabyś cieszyć się moim szczęściem, moją miłością.
Grace energicznym krokiem podchodzi do łóżka i siada na jego krawędzi. Następnie spogląda przyjaciółce głęboko w oczy.
— Elaine, on cię wykorzystuje. Jesteś w jego rękach marionetką. Robisz wszystko, co ci każe. Zobacz, co się z tobą stało. Od dwóch miesięcy jesteś całkowicie inną osobą. To nie jest miłość.
— Co ty możesz wiedzieć o miłości?! Żaden chłopak nie wytrzymuje z tobą dłużej niż dwa tygodnie! — wykrzykuje jej prosto w twarz czarnowłosa.
Te słowa bolą Grace. Ogromnie bolą. Spostrzegasz to w jej zielonych tęczówkach.
— Nie rozumiem tego, co się z tobą stało. Ćpasz, pijesz, przestałaś się w ogóle uczyć. Ta ostatnia rzecz naprawdę bardzo mnie dziwi. Odkąd on się pojawił, jesteś całkowicie inna. Brakuje mi starej Elaine. Dziewczyny, która uwielbiała naukę, pisanie wierszy. Osoby, cieszącej się z drobnostek i pozytywnie do wszystkiego nastawionej. A najbardziej brakuje mi przyjaciółki, która zawsze przy mnie była. Mogłam powiedzieć jej dosłownie o wszystkim.
Czarnowłosa wpatruje się z uwagą w Grace. Jej usta są lekko otwarte. Widać, że głęboko nad czymś myśli.
— Jesteś zwykłą egoistką. Myślisz tylko i wyłącznie o sobie. Przestałam robić za ciebie lekcje, doradzać ci. Zawsze ty i twoje problemy były głównym tematem rozmów. Nigdy nie zapytałaś, jak sytuacja ma się u mnie. Zawsze tylko ty, ty i jeszcze raz ty. Nieważne, że wychowuje się bez ojca, z matką, która całe dnie mnie olewa. A nie przepraszam, odzywa się czasami, ale tylko i wyłącznie w sytuacjach, kiedy przyniosę ze szkoły ocenę niższą niż pięć czy sześć. Kogo obchodzi, że żyję niczym zakonnica. Znaczy się, żyłam. Anthony pokazał mi, na czym polega prawdziwe życie. Imprezy, zabawa. Co mi da nauka, skoro za chwilę mogę już nie żyć? Dobrze, że chociaż on docenia to, kim jestem.
W oczach rudowłosej zbierają się łzy. Po chwili niczym wodospad zaczynają spływać po jej policzkach. Z trudem nadąża z ocieraniem ich.
— Elaine, proszę, wybacz mi. Ja nie chcę cię stracić. Przepraszam, że tak byłam. Elaine, proszę...
Czarnowłosa z kamiennym wyrazem twarzy wstaje z łóżka i trąca leżącą na komodzie ramkę ze zdjęciem. Po chwili z ogromnym hukiem rozbija się na kilkadziesiąt kawałeczków. Grace wybucha płaczem i wybiega z pokoju.
Podchodzisz bliżej i spoglądasz na zdjęcie leżące w kawałkach szkła. Znajduje się na nim Grace i Elaine siedzące na huśtawce ogrodowej. Boże, dlaczego ona to zrobiła?
Odwracasz się w stronę czarnowłosej. Dziewczyna nie wygląda na przejętą tym całym zajściem. Ponownie wlepia wzrok w swój telefon i uśmiecha się głupio.
Zdezorientowany, siadasz tuż przy łóżku. Przeczesujesz dłońmi swoje włosy. Panuje cisza. Kompletna cisza. Czyżby właśnie ona zwiastowała jeszcze gorsze wydarzenia?
CZYTASZ
People Are Monsters [ZAKOŃCZONE]
Short Story"- Nie widzisz, na co oni sobie pozwalają? Mieli jej nie tykać. Mówiłem, że jest nowa. Zaraz im pokażę... - Tony, przecież to laska, jak każda inna. Ile już takich miałeś? Zachowujesz się, jakbyś był zazdrosny. Daj się dziewczynie wybawić - mówi do...