Hubert usiadł przed komputerem i zaczął montować nagrany filmik. Nie mógł się jednak skupić, bo ciągle myślał o rozmowie z Dealerem i wizycie chłopaka u Ernesta. Nie dawało mu to spokoju, nie mógł przestać rozmyślać nad tym, jak kochankowie spędzili wczorajszy dzień. Wiedział, że uczucia Tritsusa są szczere, ale co z tym drugim? Czy naprawdę go kocha, chce być miły, czy Ernest zastąpił mu Huberta, gdy ten dał mu kosza? W końcu zeszli się kilka tygodni po tym feralnym dniu... Dniu, którego ani Doknes, ani Dealer nigdy prawdopodobnie nie zapomną...
"Jest piękny, słoneczny dzień, więc czemu by nie pójść na spacer?" Jak pomyślał, tak zrobił. Szybko założył buty i lekką kurtkę, oczywiście nie wyłączając komputera, bo strasznie wolno się włączał, a Hubert nigdy nie miał cierpliwości do niczego, więc po prostu go usypiał. Postanowił przejść się po parku, który był niedaleko jego domu.
Minął plac zabaw, na którym dzieci wesoło skakały po drabinkach. Przypomniało mu się, jak razem z Dealerem siedzieli na huśtawkach i rozmawiali o głupotach. To były dobre czasy. Przeszedł się jeszcze trochę trasą, którą zawsze razem spacerowali, po czym dotarł do miejsca, gdzie popsuł wszystko. Usiadł na jednej z ławek, tej samej, na której siedzieli razem kilka lat temu. Przytłoczył go ciężar wspomnień...
Jak wczoraj pamiętał dzień, w którym Karol wyznał mu zauroczenie. Na początku nie wierzył w to, nic nie przeczuwał, ani w zachowaniu, ani w niczym nie mógł dostrzec jego uczuć do niego. Sam też nie wiedział, co w nim jest takiego, że Karol Kuter, ten Karol Kuter się w nim zakochał. Nie odpowiedział mu wtedy nic, oprócz cichego: "Zostańmy przyjaciółmi...". Po jego słowach chłopak puścił ręce Huberta, które trzymał od kiedy usiedli na parkowej ławce. Widać było, że odpowiedź go rozczarowała, może myślał, że Doknes również czuje do niego coś więcej niż przyjaźń. I nie mylił się, ale chłopak nie mógł od razu zrozumieć, że go kocha. Najwidoczniej potrzebował czasu, w którym zachowywali się jak tylko koledzy do wspólnego nagrywania. Przestali opowiadać o sobie i pytać, jak drugiemu minął dzień. Zbudowali między sobą niewidzialną, emocjonalną ścianę, której nie odważyli się zburzyć.
Sytuacja między nimi po tym wydarzeniu była bardzo niezręczna, ale na odcinkach zapominali o wszystkim i po prostu się bawili. Dlatego Doknesowi tak bardzo podobało się nagrywanie z Karolem - było tak, jak kiedyś, nie czuł tej swego rodzaju nienawiści, którą zapewne Karol chował do niego po odrzuceniu.
Hubertowi spłynęły dwie, może trzy łzy, ale zaraz po tym się ogarnął. Wspomnienie dobrych dni zdeterminowało go do działania. Co prawda, nie wiedział, jeszcze, jakiego, ale czuł, że już niedługo będzie mógł podążać za głosem swojego serca.
~~~
No nie, co ten Hubert znowu wymyślił? Mam nadzieje że sie nie pogrąży...
~aŁtoreczqa

CZYTASZ
Troublemaker | Dealereq & Doknes & Tritsus & MWK & Zasia Fanfiction
FanficJak wiele kłopotów może spotkać ludzi w ich krótkim życiu? Wiele. A ile może być spowodowanych przez innych ludzi? Jeszcze więcej...