- T-to jest jeśli chcesz! Nie musimy jeśli nie masz czasu czy coś... - no i niestety, zająknął się, i jeszcze zaczął się zachowywać jak tsundere. Ech, ten nasz Doknes, od zawsze w głębi duszy był uke.
Karol milczał przez chwilę, jakby zastanawiając się, co odpowiedzieć.
- Hubert, czemu chcesz się spotykać? Przecież już dawno się nie widzieliśmy...
- No właśnie! Dawno się nie widzieliśmy! To chyba już powód, tak? No i ten, odświeżylibyśmy naszą znajomość i, wiadomo...
- Naprawdę chcesz tego po tym wszystkim co powiedziałem? - przerwał mu Karol. Po jego tonie głosu można było wywnioskować, że coś go trapiło, jakby wstydził się siebie i tego co robił, i do tego całość brzmiała tak smutno... Huberta coś ukłuło w sercu, przez chwilę nie wiedział, co odpowiedzieć.
- Co? Kiedy? Aaa, nie, już ci wybaczyłem za tego Damiana i Szymona - udawał, że nie wie o co chodzi, bo dla niego też to nie był łatwy temat, tym bardziej, że teraz patrząc na siebie tamtego dnia nazwałby się tchórzem. - W końcu przyjaciele sobie czasami dokuczają, tak?
- Uch, tak chyba tak... - nadal trochę ponuro odrzekł Dealereq, ale po chwili zmienił nastawienie. - To znaczy wiesz, ja tam nie wiem, bo nie mam przyjaciół! - powiedział dramatycznym głosem. Ten to w ciągu sekundy potrafił zupełnie zmienić nastrój, nie tylko swój, jak i innych. A może tak naprawdę wszyscy to potrafią, tylko nie aż tak dobrze?
- Dealer, nie zamieniaj się w emosa! - ciężka atmosfera opadła, więc z powrotem na twarzy Huberta wykwitł uśmiech. - Nawet nie waż się ciąć!
- NUSZ KUHENNY, CZEKAJ MUSZĘ ZACZĘĆ UCIEKAĆ DO OGRUTKAA, I CIĄĄĄĄ NOŻEM GARDŁO... - bełkotał bez sensu, próbując rozbawić publiczność. Co prawda składała się ona z jednej osoby, ale satysfakcja była ta sama.
"Uch, udało nam się przebić trochę do siebie" stwierdził Doknes z ulgą, ale nadal nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie.
- To możemy się umówić? Jak, gdzie, kiedy?
- Uuu, Doknes, ty chcesz się ze mną umówić? Ale wiesz że już kogoś mam? - zachichotał pod nosem Karol
- Dealer! Dobrze wiesz o co mi chodzi! - "I tak, właśnie o to, co powiedziałeś" odpowiedział sobie w myślach.
- No, pewnie że możemy, ale jeszcze nie wiem jak, gdzie i kiedy - Hubert poczuł swojego rodzaju ulgę, bo od początku zakładał, że chłopak odrzuci jego propozycję.
- O, to super! Wiesz, mi pasują weekendy, bo szkoła i w ...
- Hubert! Chodź rozwiesić pranie!
- Uhm, już zaraz idę, mamo! - odkrzyknął kobiecie, po czym ponownie zwrócił się do Karola. - No, wygląda na to, że muszę kończyć, ale ten, napisz mi później kiedy możesz przyjechać - dopiero po chwili zauważył, że narzucił już miejsce, do wyboru Karolowi zostawił tylko 'kiedy', przez co przeklął się w duchu, bo plan miał, żeby 'po wspólnych dyskusjach dojść do porozumienia', którym to porozumieniem miał być jego dom.
- No spoko, stary, ale może raczej wolę zadzwonić... Wiesz, połączenia do ciebie mam darmowe, a SMS-y to już... no nie bardzo.
- Okej to... Zadzwoń! - pożegnał się Hubert i szybko rozłączył, po czym pobiegł do mamy pomóc jej z praniem. Nigdy wcześniej nie czuł się tak lekko i szczęśliwie. Nawet nie wiedział czemu, a przynajmniej przez chwilę, bo później przypomniał sobie - to po prostu miłość - "ta co głaszcze i daje po pysku."
~~~
Trochę kjut ten rozdział. Czy nie za kjut? Może powinna wszystko spiehdolić? Żeby było ciekawiej?
No i co w końcu z tym Tritsusem? Ja sama już nie wiem. Ale Gabryśka, jak to czytasz, a powiedziałaś, że przeczytasz, to cię pozdrawiam ELO.
Wgl to zapraszam do naszej kampanii "Wattpad Challenge" w której namawiamy Dealera żeby, w ramach wyzwania, przeczytał kilka fanfiction o sobie (można lajkować mój komentarz pod filmem "Lepiej tego nie jedz" (można się domyślić który to, gorzej ze znalezieniem), spamić pod lajwami, pisać w donejtach lub samemu pisać żeby to zrobił w komentarzach pod filmikami)
Wiem szalonePoza tym pieke kieubase i tu jest suaby internet :c
~aŁtoreczqa
CZYTASZ
Troublemaker | Dealereq & Doknes & Tritsus & MWK & Zasia Fanfiction
FanficJak wiele kłopotów może spotkać ludzi w ich krótkim życiu? Wiele. A ile może być spowodowanych przez innych ludzi? Jeszcze więcej...