#28

391 53 71
                                    

Obaj chłopcy zaczęli śmiać się przez łzy.

- Ja też w to nie wierzę... Przez takie głupie nieporozumienie jest tyle problemów... - głos Dealera co chwilę się załamywał.

- Ha ha... Zabawne, co nie? - to samo działo się z Hubertem.

Przez tyle lat sprawiali sobie nawzajem tyle problemów, przez tyle lat nie pokazywali, jak mocno zranieni są, a teraz płakali jak dzieci. I że do rozwiązania wszystkiego nie doprowadzili oni sami, a ich przyjaciel... Kto wie, może następnym razem będą ze sobą rozmawiać. Albo znowu będzie musiał to za nich robić MWK...

Dealer i Doknes pozostali w takim stanie jeszcze przez jakiś czas. Marcin przyglądał się temu wszystkiemu z fotela, lekko uśmiechnął się na widok obsmarkanego Karola ciągle trzymającego telefon. Cieszył się, że mógł pomóc im obojgu, w końcu byli przyjaciółmi, nie chciał, żeby ich więzi się rozpadły, a już na pewno nie z powodu jakichś niedopowiedzeń.

Po jakiejś pół godzinie zaczęli rozmawiać. Marcin wolał nie podsłuchiwać, więc postanowił zająć się czymś innym - w tym wypadku smażeniem naleśników, ale musiał pójść po jajka. Gdy wrócił ze sklepu, Karol siedział na kanapie i nadal gadał przez telefon. MWK skierował się w stronę szafki, w której mogła być miska i tam ją znalazł. Wymieszał wszystkie składniki, umył patelnię (bo Karol ma tylko jedną) i zaczął smażyć. W sumie to nie był głodny, ale nie chciał siedzieć bezczynnie.

Kiedy na talerzu leżało już kilkanaście naleśników - po dokładniejszym przeliczeniu czternaście - jak na dobrego gospodarza (nie swojego) domu przystało, pozmywał wszystko, wymył, pościerał kurze i pozamiatał, ale nie było bardzo brudno, bo przecież Karol już wczoraj sprzątał. W końcu postanowił zobaczyć, jak tam ma się jego przyjaciel.

Karol leżał na kanapie, najwyraźniej spał. Był lekko uśmiechnięty. Marcin pomyślał: "Ta rozmowa i płacz musiały go zmęczyć... Biedny, on i Hubert. Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze... Kurde, może by zrobić mu jakiś porządny obiad? Takie naleśniki to co mu dadzą, może je sobie zjeść na deser. A może by... użyć naleśników do obiadu?", i zainspirowany pomysłem zaczął się zastanawiać, jak by to zrobić.

W końcu postanowił, że jakby usmażyć mięso i z jakimiś warzywami włożyć do placka, to byłby taki wrap jak z McDonald's. W sumie, to w lodówce znalazł nawet pierś z kurczaka i sałatę, sos mógłby zrobić z ketchupu, a ten czosnkowy to wiadomo - z czosnku i jogurtu naturalnego. Trochę mu się spaliło, ale ostatecznie było całkiem jadalne. Najgorzej mu poszło z zawijaniem, musiał użyć dwóch naleśników, żeby nic nie wyciekło. Ostatecznie smakowało jak słaby kebab.

Troublemaker | Dealereq & Doknes & Tritsus & MWK & Zasia FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz