#26

399 53 42
                                    

- No, ja już muszę się zbierać, jadę do tej naszej parki - powiedział Marcin, podnosząc się z krzesła, na którym posadził go Tritsus. - Za jakieś pół godziny mam pociąg do Dealera. Ale niezła ta ich historia, co nie? Już nie mogę się doczekać jak ich o wszystko wypytam - zatarł ręce na myśl o swoich niecnych planach. Tritsus powiedział mu wszystko, co wiedział o chłopakach.

- A, no to ich pozdrów... i Karola ode mnie ucałuj - zaśmiał się Tritsus, żegnając się z przyjacielem.

- No to narazie, mordeczko!

***

MWK stał już przed portiernią, za którą znajdowało się osiedle, na którym mieszkał Dealereq. Recepcjonistka wydała mu przepustkę, a on skierował się do celu.

Problem był taki, że kompletnie zapomniał, w którym apartamentowcu mieszkał jego kolega. Wiedział, o który lokal mu chodzi, ale nie wiedział, w którym budynku. Spróbował przypomnieć sobie, gdzie skręcali, kiedy ostatnio się spotykali, ale szło mu to dosyć opornie. Postanowił przejść się wokół.

Pierwsze, co rzucali się w oczy, była wszech panującą zieleń - trawa, krzewy, drzewa - dziwnie pasującą do otaczających ją nowocześnie wyglądających budynków. Znajdowało się tam także kilka boisk, kawiarni i sklepów, teoretycznie nie trzeba było wychodzić poza teraz osiedla. Całość dawała wrażenie dzielnicy dla bogatych, dystyngowanych ludzi, tym bardziej, że na całym terenie można było zaobserwować kamery.

W końcu przypomniał sobie, jak Karol się upił, bo, jak tłumaczył, dziewczyna go odrzuciła, a on, jako że wtedy też go odwiedził, bał się, że coś sobie zrobi, więc go pilnował. Nie było z nim wtedy tak źle, żeby się staczał i nie mógł chodzić, ale Marcin nigdy wcześniej nie miał okazji go widzieć w takim stanie i nie wiedział, czy sobie poradzi. Wchodzili wtedy do bloku trzeciego.

Nacisnął numer mieszkania Karola na domofonie i już miał zacząć dzwonić, żeby mu otworzono, ale akurat ktoś wychodził i mógł wejść. Wszedł do windy i wybrał piętro, po chwili był już tam, gdzie chciał. Zadzwonił dzwonkiem dwa razy, dopiero wtedy w drzwiach pojawił się Karol.

- Siema, Karo... Jak ty wyglądasz? - zdziwił się Marcin widząc przyjaciela z potarganymi włosami i podkrążonymi oczami. - Co ty, nie spałeś dzisiaj w ogóle czy co?

- Cześć... No właśnie nie! - mimo, że nie był w najlepszej formie, próbował być energiczny jak zwykle. Było to aż zanadto widoczne. - Co ty tu tak właściwie robisz? - uśmiechnął się sztucznie. MWK zmartwił się jeszcze bardziej tym, że tak na siłę próbował być miły, chociaż czuł, że Karol potrzebuje na kogoś pokrzyczeć i się wygadać, nawet jeśli nie miał pojęcia, z czego.

- Stary, o co chodzi? - Dealer już miał mówić, że nic, ale przerwano mu. - Widzę że coś, mordeczko. Mów, o co chodzi!

~~~

Dedikejszyn dla IzaIzuniaa bo ją lubię

~ aŁtoreczqa

Troublemaker | Dealereq & Doknes & Tritsus & MWK & Zasia FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz