#8

46 5 1
                                    

UWAGA!!
IMIĘ I NAZWISKO NA GROBIE ZOSTAŁO DODANE NA POTRZEBĘ OPOWIADANIA
Proponuję włączyć piosenkę, która jest w mediach.

*Luke*

- Bo chcę, zaraz zobaczysz

Po zagłębieniu się na cmentarzu Iza ustała obok jednego z mniejszych pomników. Okazało się, że leżał tam Piotruś Smith. Dziewczyna wyjęła z plecaka znicz oraz mały bukiet białych kwiatków.

- To mój braciszek. -wyjaśniła z łzami w oczach dlatego ją przytuliłem

Staliśmy tak przez dłuższą chwilę aż Iza przestała płakać, później zaczęła wyjaśniać dalej.

- Dzisiaj mija rok jak nie żyje. Wracał ze szkoły i gdy przechodził przez drogę po pasach będąc przy naszym obecnym domu nagle nadjechał rozpędzony samochód. Zaczęłam krzyczeć żeby uciekał bo czekałam na brata przed domem. Niestety nie zdążył. Samochód uderzył w Niego, Piotrek poleciał 10 metrów dalej, zatrzymał się plecami o drzewo i gdy do Niego podbiegłam jeszcze oddychał. Zaczęłam wołać o pomoc, z domu wybiegła mama, była przerażona, kazałam jej dzwonić po pogotowie. Cały czas mówiłam do Piotrka, że damy radę, że będzie dobrze, że zawsze będę przy nim. Po 5 minutach karetka przyjechała i gdy nieśli Go na noszach odzyskał przytomność, zaczął cicho mnie wołać. Kiedy usłyszałam "Iza" złapałam Jego dłoń, a On po chwili moją. Wsiadłam do karetki i pojechałam razem z Nim do szpitala jak to obiecałam. Tam zabrali go na blok operacyjny, ponieważ miał złamania otwarte z silnym krwotokiem. Zadzwoniłam do mamy, żeby przyjechała z resztą rodziny. Czekaliśmy 8 godzin w poczekalni. Modliłam się żeby tylko przeżył, żeby był. Po tych kilku godzinach przyszedł lekarz. Nie miał zbyt wesołego wyrazu twarzy. Powiedział, że Piotrek miał wstrząs mózgu, 2 złamania otwarte: prawej ręki i prawej nogi, oraz 2 zamknięte: lewej ręki i lewej nogi, do tego miał krwotok wewnętrzny. Niestety nie udało im się Go uratować. Piotrek zmarł. On miał zaledwie 7 lat. Ciężko było mi w to uwierzyć. Wybiegłam ze szpitala cała w łzach, miałam zalany obraz, mało co widziałam. Pobiegłam do naszego ulubionego miejsca, o którym wiedziałam tylko ja i Piotrek. Był to domek na drzewie w pobliskim lesie, który kiedyś znaleźliśmy. Spędzaliśmy tam bardzo dużo czasu świetnie się bawiąc, a teraz siedzę tu sama. Po Jego śmierci miałam depresje, często bywałam u psychologa, ale to i tak nic nie dawało, ciągle chodziłam w długich rękawach. Po połowie roku przestałam chodzić do psychologa, zaczęłam dawać sobie radę, ale i tak ciągle przychodzę nad Jego grób. Mój brat nie żyje przez cholernie najebanego kierowce, który siedzi w więzieniu, ale co to da, że on tam siedzi przecież to mi nie zwróci życia brata. - zaczęła znowu płakać gdy skończyła mówić, więc przytuliłem ją jeszcze mocniej niż wcześniej.

- Kochana nie płacz, damy radę. Będzie dobrze.

- Może kiedyś będzie, ale brak Jego obecności strasznie boli - powiedziała przez płacz.

- Wiem - odpowiedziałem roniąc kilka łez.

- Nie wiesz Luke. Ty nie widziałeś jak twój brat umiera i to przez jakiegoś cholernego kierowce, który nie zna umiaru.

Bardzo mi żal Izy. Nie wiedziałem co powiedzieć, zatkało mnie. Na cmentarzu byliśmy sami. Tylko ja Iza no i zmarłe ciała. Podniosłem głowę dziewczyny tak, aby patrzyła mi się w oczy.

- Będzie dobrze, obiecuję. Pomogę Ci w tym.

Po tych słowach zacząłem całować Izę. Początkowo nie oddawała pocałunku, ale po chwili już tak. Nie wiedziałem czemu ją pocałowałem, ale chyba dobrze zrobiłem bo Iza się uspokoiła i przestała płakać. Po opuszczeniu cmentarza szliśmy w stronę jej domu. Cały czas trzymałem jej dłoń i w drodze zaczęła się uśmiechać. Gdy doszliśmy do jej domu zaprosiła mnie do środka. W salonie zauważyłem mamę Izy, przywitałem się a dziewczyna mnie przedstawiła. Pani Asia uśmiechnęła się do mnie, a Izka zabrała mnie do swojego pokoju. Usiadła się na łóżku i poklepała miejsce obok niej abym usiadł.

- Masz śliczny pokój.

- Dziękuję.

- Iza ja przepraszam za ten pocałunek.

- Nic się nie stało. Zdziwiłeś mnie tym, ale było bardzo miło - lekko się zarumieniła. - Żałujesz tego? - Dodała po chwili troszkę smutniejsza.

-Oczywiście, że nie.

Nie wiem co się ze mną dzieje, ale znowu ją pocałowałem. Tym razem od początku oddała pocałunek.

-----------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że ten rozdział przypadnie Wam do gustu.
Rozdziały niestety lub stety nie będą pojawiały się regularnie.
Zostawcie po sobie jakiś ślad.
Do następnego✨❤

True Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz