*Luke*
Ona nadal nie odzyskała przytomności. Leży tu już dwie godziny. Podpieli ją do kroplówki i czegoś co sprawdza jej bicie serca. Czemu? Nie mam bladego pojęcia. Jak wtedy do mnie dzwoniła była zapłakana. Powie mi ktoś w końcu co się do cholery stało?! Muszę trochę ochłonąć, ale nie mogę puki Iza tu leży.
- Luke może pójdziesz już do domu i odpoczniesz?
- Nie mogę proszę Pana. Muszę tu czekać aż się obudzi.
- To może napijesz się czegoś?
- Nie dziękuję.
- Aschton choć napijemy się kawy. - odezwała się mama Izy kierując słowa do swojego męża - a Lukowi przyniesiemy butelke wody.
- Naprawdę nie trzeba.
*Izabella*
Znowu to światło, które mnie razi. Poraz kolejny leżę w szpitalu. Tylko co się teraz stało? Pamiętam tylko, że wybiegłam z domu w kierunku cmentarza, ale tam nie dotarłam. Poza tym nic nie pamiętam.
*Magda*Stałam z Lukiem za drzwiami sali, w której leży moja siostra. Czemu akurat los zsyła wszystkie złe rzeczy na nią?! Wypadek brata, wada serca, białaczka i teraz ten gwałt. Spoglądam na nią przez szybe. Moment! Otworzyła oczy! Przecieram szybko oczy czy czasem nie mam przywidzenia, ale na szczęście go nie mam. Szybko wbiegam na sale i ją przytulam łzawiąc.
- Kocham Cie Iza
- Ja Ciebie też Magda, ale co się stało? - zdziwiona odsunęłam się od niej i otarłam łzy
-Nie pamiętasz? - zapytałam równo z Lukiem, który był tak samo zdziwiony jak ja.
- Nie, a co miałabym pamiętać?
- Magda pójdziesz po lekarza i rodziców?
- Jasne Luke już idę.
*Izabella*
- No więc dlaczego tu leżę?
- Iza bo... Ty zostałaś zgwałcona.
Po tych słowach wszystko do mnie wróciło. Nie doszłam na cmentarz bo zostałam zaciągnięta w ciemną uliczkę i tam to się stało. Poczułam okropną pulsacje w brzuchu. Ten przeogromny ból. Po policzkach samowolnie spynęły mi łzy.
- Nie płacz Księżniczko. - otarł je i mnie przytulił - będzie dobrze. Damy rade.
- Luke, ale on się we mnie spuścił - kolejne łzy opuściły moje oczy.
- Spokojnie.
Wtedy do sali weszli rodzice, lekarz, a za nimi moja siostra. Rodzice się do mnie przytulili. Magda z Lukiem ustali na końcu mojego łóżka, a Pan doktor przy kroplówce. Coś na niej czytał, później zawołał pielęgniarkę żeby mnie od niej odłączyła, tak samo jak od respiratora.
- Jak się czujesz Izabello?
- Brzuch mnie strasznie boli.
- Pamiętasz co się stało?
- Tak.
- Więc się zapytam czy mogę sprawdzić w jakim stanie jest twój brzuch?
- Tak.
- Proszę żebyście wyszli na czas badania. - skierował się do naszych rowarzyszy.
Pozwoliłam mu na zbadanie mojego brzucha bo wiedziałam, że to konieczne. Odsunął moją koszulkę do góry tak, że było widać mój cały brzuch. Powoli zbliżył ręce do niego i delikatnie ucisnął jedno miejsce. Gwałtownie odsunęłam dłonie lekarza i zakryłam brzuch.
- Dobrze w takim razie zawołam Panią ginekolog okey?
- Dobrze.
Po chwili przyszła Pani Doktor. Spojrzała się w kartę, a następnie na mnie.
- Hej mam na imię Lisa a Ty to Iza?
- Tak.
- Wiem przez co przechodzisz, ale muszę Cie zbadać. Pozwolisz? - wskazała na mój brzuch
- Tak. - kobieta usiadła obok mnie, ubrał rękawiczki podwinęła moją koszulkę i delikatnie dotykała mojego brzucha. - Powiedziała Pani, że wie przez co przechodzę?
- Tak. Jak miałam 16 lat zostałam zgwałcona i po tym wszystkim postanowiłam być ginekologiem i w pewien sposób pomagać dziewczynom, które zostały potraktowane w ten sam sposób. Ofiary gwałtu wolą, aby badały je kobiety niż mężczyźni bo wiadomo zostały pokrzywdzone przez płeć męską.
- Pozwoliłam doktorowi się zbadać, ale gdy dotknął mojego brzucha nieświadomie odtrąciłam jego dłonie.
- Odruch Izabello. Tak już jest, a z twoim brzuchem poza siniakami wszystko jest w porządku.
- Dziękuję.
- Po to jestem - delikatnie się do mnie uśmiechnęła wyszła z sali, a po niej weszli rodzice.
Wypuścili mnie ze szpitala. Nie chciałam rozmawiać z policją bo i tak nie wiedziałam kto to był. Moi rodzice odwieźli Luka do domu i mu podziękowali. Najpierw Ellana była ze mną w szpitalu teraz On i to jeszcze dzień po dniu. Jestem najgorszym przypadkiem na tym świecie. Wchodząc do pokoju sięgnęłam po czystą bieliznę i luźną koszulkę. Skierowałam się do łazienki. Stoję na przeciwko lustra. Patrzę w swoje odbicie. Jestem brzydka, gruba, nie taka jakby wszyscy chcieli. Nie mogąc już na siebie patrzeć weszłam pod prysznic szybko się myjąc. Wyszłam, założyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania i położyłam się do łóżka. W pokoju było ciemno. Nie zapaliłam żadnej lampki. Leżałam wpatrując się w sufit i myśląc o tym co się dzieje w moim życiu. Mam wadę serca, białaczkę i zostałam zgwałcona. Nagle poczułam łzy spływające po moich policzkach. Muszę podziękować Lukowi. Mama powiedziała, że to on mnie tam znalazł. No tak bo po niego zadzwoniłam, żeby przyszedł na cmentarz.
Do Luke :*
Luke...Od Luke :*
Tak?Do Luke :*
DziękujęOd Luke :*
Za co?Do Luke :*
Za to, że mnie znalzłeś.Od Luke :*
Iza nie masz za co dziękować. Jak się czujesz w ogóle?Do Luke :*
Nie mogę na siebie patrzeć. Czuje obrzydzenie do samej siebie...Od Luke :*
Jesteś najśliczniejszą osobą jaką tylko spotkałem na tym świecie i nawet się nie sprzeciwiaj bo to jest prawda. A teraz odpocznij, idź spać. Jak wstaniesz będzie lepiej.Do Luke :*
No dobrze, dobranoc:*Od Luke :*
Dobranoc Księżniczko :*Odłożyłam telefon i odpłynęłam w świat morfeusza.
-----------------------------------------------------------
Wróciłam po dosyć długiej przerwie. Brak weny i czasu się nasilił. Mam nadzieję że rozdział Wam się spodoba. Zostawiajcie po sobie ślad. Rozdziały będą się pojawiały NIEREGULARNIE. Do następnego😘❤
CZYTASZ
True Life
Krótkie OpowiadaniaOna -> Izabella 15 lat Oni -> Luke 15 lat -> Eric 16 lat Czy wspomnienia i brak młodszego brata zmienią przyszłość Izabelli? Czy przeprowadzka i nowa szkoła pomogą Jej w zapomnieniu wszystkich błędów? Jak będzie się toczyło życie bardzo wrażl...