17:00
*Izabella*
Zaczęłam lekko biec, żeby jak najszybciej być przy bracie. Mój obraz był kompletnie rozmazany. Gdy byłam już prawie przy cmentarzu zostałam wciągnięta w ostatnią uliczkę, która była kompletnie ciemna, a poza tym na dworzu robił się szarak. Byłam przestraszona, płakałam jeszcze bardziej. Próbowałam się wyrwać gdy mój oprawca zaczął rozrywać moje ubrania. Zostałam uderzona i upadłam na ziemię. Leżałam na pół przytomna nie mogąc się ruszyć pod naciskiem osoby. Poczułam, że zostały mi zdarte dresy, które były z cienkiego materiału. Próbowałam się jakoś wyrwać, ale ten ktoś był o wiele silniejszy. Zdarł ze mnie moją bielizne i usłyszałam tylko odpinający się jego pasek. Kopnął mnie w brzuch i szepnął do ucha "Spokojnie maleńka, poczujesz się jak w raju" po tych słowach przeszedł mnie obleśny dreszcz, zalałam się kolejną warstwą łez, a oprawca po raz kolejny zadał mi cios w brzuch z nogi. Zawyłam z bólu gdy ten dostawał się do mojego wnętrza. Płakałam coraz bardziej i nie mogłam się ruszyć, ani drgnąć. On mnie gwałcił. Ból, który nie mogłam ubrać w miarę przeszywał mnie od stóp aż po głowę najbardziej naciskając na brzuch. Oprawca wykonywał coraz szybsze ruchy, a ja z każdą chwilą chciałam coraz bardziej żeby tylko stąd zniknąć. Płacząc z przeogromnego bólu jak i zimna byłam gwałcona i nic nie potrafiłam z tym zrobić. Gdy myślałam, że gorszego obrzydzenia nie mogę już czuć poczułam płyn w sobie. Wtedy ze mnie wyszedł. Podniósł się i poraz kolejny zaczął kopać mój brzuch. Plunął w moją stronę i odbiegł szepcząc "nawet się nie nadajesz kurwo". Świat zaczął znikać z mojego punktu widzenia. Robiło się coraz ciemniej, a ja nadal tam leżałam nie mogąc się ruszyć. Gdy zamknęłam oczy już ich nie otworzyłam. Straciłam przytomność.
*Luke*
Wybiegłem z domu i ruszyłem w stronę cmentarza. Gdy byłem blisko niego z ciemnej uliczki ktoś pośpiesznie wybiegł i uciekał. Był zamaskowany. Na całe szczęście nie zauważył mnie. Poczekałem chwilę, aby mieć pewność, że się nie cofnie. Tracąc go z widoku ruszyłem dalej. Z tej właśnie uliczki usłyszałem najcichszy szloch, a potem kompletną ciszę. Powoli zagłębiłem się w miejsce skąd dobywały odgłosy. Ujrzałem dziewczynę była na pół rozebrana. Jej ubrania były rozerwane, a sama była zkulona. Podeszłem jeszcze bliżej, aby zobaczyć twarz tej dziewczyny. Nie mogłem uwierzyć. To Izabella. Moje oczy zalały się łzami. Upadłem na kolana, zdjąłem swoją bluzę i owinąłem nią dziewczynę. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i z trzęsącą się ręką zadzwoniłem na pogotowie.
- Dobry wieczór tu pogotowie ratunkowe co się stało?
- Znalazłem dziewczynę która została zgwałcona. Jestem w ostatniej uliczce przed cmentarzem. - ledwo co powiedziałem to zdanie.
- Już wysyłam pogotowie oraz policję.
- Ona jest nieprzytomna!
- Spokojnie już Ci mówię co masz zrobić. Sprawdź czy ma oddech.
- Ma! - krzyknąłem przy sprawdzaniu.
- Dobrze w takim razie masz jakąś bluzę żeby ją przykryć i ogrzać?
- Tak, ale już ją przykryłem. Cholera ona krwawi!
- Spokojnie pogotowie jest już w drodze. Sprawdź jej ponownie oddech.
- Nie oddycha!
- Wykonaj RKO. Wiesz jak?
- Tak.
- Licz głośno.
Przy wykonywaniu drugiej serii przyjechało pogotowie. Zabrali Izę.
- Byłeś bardzo dzielny. Dziękuję. Teraz zostajesz w dobrych rękach i ja się rozłączam.
- Dobrze.
Po tym przyjechała policja i zaczęła swój wywiad. Udzieliłem im wszystkich informacji i poprosiłem czy by mogli odwieźć mnie do szpitala, do którego ją zabrali. Po chwili tam byłem. Zadzwoniłem do pani Asi. Zaczęła płakać gdy się dowiedziała, że jej córka została zgwałcona. Po chwili przyjechała z resztą rodziny w poczekalni co chwilę pijąc kawę. Ozyskała oddech po 20 minutach reanimacji, jednak nadal była nieprzytomna. Kolejny raz leży w szpitalu, a zdążyła z niego wyjść. Mega się o nią martwię. Cała jej rodzina płacze, ja również. Gdybym wyszedł szybciej nie doszło by do tego. Pobił by mnie, a ona mogłaby uciec. Teraz jestem cały, a Iza leży tam zgwałcona. Ma zaledwie 15 lat, a jej życie się pierdoli po całości. Cholernie się o nią martwię.
-----------------------------------------------------------
Hejka wszystkim, którzy nadal tu są i to czytają. Miałam zaprzątanie głowy dlatego tak długo nie było rozdziału, ale powracam z taką bombą. Spodziewaliście się tego? Piszcie w komentarzach, gwiazdkujcie i zostawiajcie swoje zdanie.
Do następnego✨❤
CZYTASZ
True Life
Short StoryOna -> Izabella 15 lat Oni -> Luke 15 lat -> Eric 16 lat Czy wspomnienia i brak młodszego brata zmienią przyszłość Izabelli? Czy przeprowadzka i nowa szkoła pomogą Jej w zapomnieniu wszystkich błędów? Jak będzie się toczyło życie bardzo wrażl...