#11 Pierwsza zdrada?

861 75 7
                                    

Taylor

Bardzo się cieszę, że już jutro zobaczę mojego aniołka. Wiem, że minęło dopiero kilka dni od wyjazdu Emmy ale i tak bardzo się za nią stęskniłem. Tak jak jej obiecałem znalazłem dobrze płatną prace, myślę, że dwadzieścia euro na godzinę to nie mało. Z każdym awansem będzie o dwadzieścia więcej. Za trzy godziny mam mieć samolot także czekam z niecierpliwością. Zostaje u niej do niedzieli obecnie jest czwartek. Podszedłem do szafy i zacząłem pakować rzeczy do walizki. Postanowiłem, że węzmę

cztery  pary bokserek
sześć bluzek
dwie koszule
cztery pary butów, dwie z Adidasa i dwie z Nike.
Mój żel pod prysznic i szampon do włosów.

Myślę, że to wszystko. Ehh nie mogę się już doczekać.

Emma

Obudziłam się coś przed dwunastą, miałam jaką godzinę do przylotu Taylor'a. Wstałam najszybciej jak mogę z łóżka i zaczęłam szukać czystej bielizny i jakiś ciuchów. Poszłam szybko pod prysznic, wykąpana wróciłam do pokoju. Ubrana w to:

 
Zbiegłam na dół po schodach. Zrobiłam sobie szybko kawę i ją wypiłam. Spojrzałam na zegarek w kuchni trzydzieści minut. Za chwilę miał być po mnie Carl. Usłyszałam dzwonek więc biegiem podbiegłam do drzwi.

- Gotowa? - spytał się mnie Carl.
- Tak jedziemy - odpowiedziałam. Dałam mu klucze od domu żeby je zamknął a ja pobiegłam szybko do samochodu. Carl chwilę później był już obok.

- Emma ja rozumiem, że się cieszysz ale bez przesady - powiedział Carl śmiejąc się ze mnie. Nie odpowiedziałam mu bo zadzwonił mój telefon spojrzałam na wyświetlacz " Taylor <3 ".

T: Słońce gdzie jesteś ?
E: Za pięć minut będę aaaa nie mogę się doczekać - piszczałam do telefonu.
T: Koteczku nie piszcz tak bo na prawdę kiedyś przez ciebie o głuchnę - zaśmiał się
E: Dobra już jestem zaraz się spotkamy przy wyjściu buziaki - rozłączyłam się.

- Carl kurwa parkuj szybciej - pośpieszałam go.
- Dziewczyno spokojnie - odpowiedział śmiejąc się ze mnie. Znalazł miejsce a ja czym prędzej wysiadłam z samochodu i biegłam do mojego chłopaka. Ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę ale miałam to gdzieś. Zobaczyłam Taylor'a. Przyśpieszyłam bieg.

- TAYLOORRR! - zaczęłam krzyczeć ten się odwrocił a ja się na niego rzuciłam.
- Skarbie - powiedział chłopak trzymając mnie na rękach.
- Tak bardzo teskniłam - pocałowałam go namiętnie.
- Nacieszymy się sobą w domu - powiedział i odstawił mnie na ziemię. Złapał mnie z rękę i razem poszliśmy w stronę samochodu Carl'a.

- Siema, nareszcie jesteś miałem już dość jej wrzasków czy pisków - powiedział Carl do Taylor'a poczym obydwóch wybuchnęli śmiechem. Uderzyłam Carl'a w ramię. - ała - powiedział udając, że to go bolało.
- Dobra jedziemy - powiedziałam do nich. Taylor usiadł z tyłu a ja z przodu. Dojechaliśmy pod dom, razem z Taylor'em ruszyliśmy w stronę drzwi. Wyjęłam klucze i je otworzyłam.

- Ładnie tu mieszkacie - powiedział Taylor.
- Też mi się tu podoba - wzięłam chłopaka za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju.
- A wygodne masz to łóżko? - spytał się mnie chłopak poruszając dwuznacznie brwiami.
- Wariat - odpowiedziałam mu. Podeszłam do niego i go pocałowałam.
- Uwielbiam twoje usta - powiedział mój chłopak - jakie plany na dzisiaj?.
- Pomyślałam, że moglibyśmy iść do mojej przyjaciółki - odpowiedziałam mu.
- Świetny pomysł, z chęcią poznam twoich znajomych - powiedział.
- No dobrze, jesteś może głodny? - spytałam się go.
- I to bardzo - odpowiedział mi.
- To chodź zrobimy coś do jedzenia - wziełam go za rękę. Ten klepnął mnie w pupę i zszedł ze mną na dół.
- To na co masz ochotę ? - spytałam chłopaka stojąc do niego tyłem.
- Na ciebie - odpowiedział całując mnie po szyji, poczułam motyle w brzuchu. Bardzo chciałam się z nim kochać. Odwróciłam się w jego stronę, położyłam mu ręce na szyji, podniósł mnie i posadził na blacie.
********* nie umiem opisywac stosunku więc wybaczcie ********

All over againOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz