#26 Chrzesna.

768 56 7
                                    

EMMA

- Siostro powiem ci, że czuję się wspaniale - powiedział mój brat z uśmiechem na twarzy.

- Nie dziwię się, skoro wypiłeś już tyle alkoholu - odpowiedziałam. Spojrzałam potem na mojego narzeczonego, który był tak samo schlany jak mój brat.

- Co się tak na mnie patrzysz? - spytał się mnie Elias biorąc łyka whisky.

- Może ci już wystarczy co? - podeszłam do niego.

- Misiu spokojnie. Czuję się dobrze, to już ostatni - odpowiedział dopijając alkohol.

Mój telefon zaczął dzwonić podbiegłam do szafki i wzięłam go do ręki. Patrzę na wyświetlacz " Chris " zdziwiłam się, że zadzwonił. W końcu tyle miesięcy się nie odzywał ani nic.

Ch: Hej Emma - usłyszałam.

E: Hej, co przypomniało ci się, że istnieję? - spytałam z ironią.

Ch: Boże, przepraszam okej.

E: Dobra ważne, że zadzwoniłeś. Opowiadaj co tam u was.

Ch: Dzwonię bo mam do ciebie pytanko.

E: No słucham.

Ch: Samanta nie długo urodzi, i chcielibyśmy abyś została chrzesną naszej córki. Zgadzasz się?

E: Jezu, Chris zaskoczyłeś mnie. Na prawdę nie wiem co powiedzieć.

Ch: Heh, nie dziwię się. To co?

E: Z wielką przyjemnością zostanę matką chrzesną waszej córeczki - odpowiedziałam.

Ch: Cudownie! Jesteśmy w Sydney zjedziesz do nas?

E: Jasne, załatwię wszystko z narzeczonym i wpadniemy jeszcze w tym miesiącu.

Ch: Masz narzeczonego? Gratuluję!

E: Tak, mam. Dziękuję bardzo. Dobra ja muszę kończyć bo jest u mnie Harry i trochę za dużo wypili. Buziaczki, papa - powiedziałam i się rozłączyłam.

Odłożyłam telefon i podeszłam do nich.


- Harry, Elias koniec imprezy. Do pokoi ale już. - powiedziałam z podniosłym tonem.

- Emma.. - przerwałam Harry'emu.

- Żadna Emma do pokoju powiedziałam - wskazałam palcem na drzwi, czuję się jak mama, która krzyczy na dwójkę swoich dzieci. Na prawdę.. dziwne uczucie.

- Kochanie spokojnie już idziemy - powiedział Elias wstając z fotela.

RANEK

Oczywiście zostałam obudzona przez mój telefon. To był Zack.

Z: Hejka Em, impreza mam nadzieję dalej aktualna.

E: Impreza? O boże całkowicie zapomniałam o tym.

Z: Spokojnie, jak nie chcesz nie musimy dzisiaj.

E: Przestań, przyjdziemy na siedemnastą będziemy.

Z: Cieszę się bardzo, do zobaczenia! - rozłączył się.


Elias musiał już wstać bo nie było go obok mnie. Założyłam na siebie szlafrok i zaspana zeszłam na dół. To co zobaczyłam w kuchni rozśmieszyło mnie do łez. Śniadanie robiło mi dwóch kucharzy, oczywiście chodziło mi o Elias'a i Harry'ego. Mieli na sobie tylko bokserki i moje fartuchy.

- A co to za seksiaki w mojej kuchni - spytałam siadając na blat.

- Dzień dobry kochanie - podszedł do mnie Elias i dał mi buziaka.

- Co robicie? - spytałam.

- Ja robię jajecznicę a Elias kanapki - odpowiedział mój brat.

- Uuu zapowiada się smaczne śniadanko, idę się wykąpać - powiedziałam.

- Poszedł bym z tobą ale mam robotę - odpowiedział mój narzeczony.

- Ja się tam cieszę, że nie idziesz ze mną - powiedziałam i udałam się na górę.

| PÓŹNYM WIECZOREM |

- Kochanie jesteś gotowy? - spojrzałam na mojego mężczyznę, który miał na sobie czarną koszulę i spodnie od garnituru.

- Jak widzisz to jestem a ty? - spytał.

- Tak - odpowiedziałam.

- To co, jedziemy? - spytał poprawiając włosy przy lustrze.

- Tak - odpowiedziałam.

Miałam na sobie to:

A do tego czarne szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A do tego czarne szpilki. Po jakiś dwudziestu minutach jazdy dotarliśmy pod dom Zack'a. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem. Po kilku minutach drzwi otworzyła nam Amanda.

- Witajcie - przywitała nas blondynka.

Weszliśmy do środka. Po zobaczeniu kto jest na tej imprezie razem z Elias'em nie wiedzieliśmy co robić, zmurowało nas po prostu..

_________________________

Jak myślicie kto jest na tej imprezie? Piszcie w komentarzu! TEN KTO ZGADNIE DOSTANIE DEDYKACJĘ I POZDROWIENIA W NASTĘPNYM ROZDZIALE! :D A NA RAZIE ZOSTAWIAM WAS W NIE PEWNOŚCI.

All over againOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz