Trwa korekta cierpliwość
Witajcie po raz trzeci!
Od razu z góry przepraszam za błędy, jestem dyslektykiem i bardzo staram się je poprawić.
Jeżeli mimo wszystko zaciekawiła cię ta historia, to proszę bardzo! Będzie mi miło.
♡edytaurba♡
Po korekcie
************************
Rozdział 1
To było straszne. Zobaczyć jak człowiek, który jest dla ciebie wszystkim, zdradza cię i zadaje twojemu sercu ból. Chciałam z nią odejść, uciekać jak najdalej, myślałam, że zwariuję.
-Nie zostawiaj mnie dzisiaj samej, błagam- spojrzałam na przyjaciela męża.Cała moja odwaga, jaką czułam od zawsze, ulotniła się tak szybko jak się pojawiła. Najpierw płakałam, bo byłam zła i zrozpaczona, później, bo zorientowałam się, że cały mój świat legł w gruzach.
Kilka minut temu zastałam mojego ukochanego męża, uprawiającego seks na kanapie z żoną swojego przyjaciele, wspólnika i powiernika. Podejrzewałam, że między nimi coś jest. Właśnie dlatego zatrudniłam detektywa, który miał rozwiać moje podejrzenia i udowodnić mi, że Borys jest mi wierny.
Jednak jak się teraz okazało, kobieca intuicja nigdy się nie myli.
Nawet detektyw nie był mi tak naprawdę potrzebny.
Rozejrzałam się dokoła. Wszędzie panował totalny burdel i chaos.
Moje meble zostały poprzewracane lub połamane przez Naniela, który wpadł w istny szał, kiedy zobaczył swoją żonę w ramionach mojego męża. Nie obchodziło mnie to w ogóle, jeżeli o mnie chodziło, mógł puścić cały dom z dymem.
Ja w pewnej chwili także dostałam ataku furii. Zaczęłam ciągnąć tę sukę, swoją już byłą przyjaciółkę za włosy i drapać ją paznokciami. Zanim oboje uciekli jak szczury, w niekompletnym ubraniu.
Borys, jak to miał w zwyczaju twierdził, że wszystko to było pomyłką, że kocha tylko mnie, a zdradził z winy tej suki.Jednak ja nawet nie miałam ochoty go słuchać, dla mnie nasze małżeństwo było wielkim błędem.
- Bądź przy mnie -szepnęłam, chwytając rękaw płaszcza Nataniela –Tak bardzo tego teraz potrzebuje, boję się, że mogę coś sobie zrobić.
Już po chwili mężczyzna wziął mnie w ramiona i szepcząc mi do ucha słowa otuchy, zaczął głaskać moje włosy. Był wspaniałym człowiekiem, przez chwilę żałowałam, że to nie on jest moim mężem. Byłam pewna, że nie zrobiłby mi czegoś takiego jak Borys.
Mimo że był dobrym człowiekiem, nie był tym jedynym. Nie był nim także mój teraz już były mąż.- Zabierz mnie stąd -poprosiłam, dobrze wiedząc, że nie wytrzymam ani minuty dłużej w tym domu. -Nie chcę tu być.
CZYTASZ
ZDRADZONA *ZAKOŃCZONE*
Romance# 60 - 12.05 w romans # 45 - 1. 06 # 42 - 4.06 TRWA KOREKTA ! A może tak klin klinem? - pada pytanie z strony wściekłego na maksa najlepszego kupla męża tuż po zdradzie naszych partnerów. - Proponujesz mi seks?-z niedowierzaniem padcze na swojeg...