Rozdział 10.

6.5K 333 8
                                    

Przed wyjazdem rozmawialiśmy o naszym życiu. Nie w sensie "ja on" Bo tak daleko w przyszłość nie wybiegaliśmy.

Głównie to Nataniel mówił o swoim rozwodzie był zdecydowany i zakładał, że ja też. Nie chciałam o tym na razie myśleć nawet o tym co będzie jak okaże się że jestem w ciąży. Nataniel nie rozumiał moich obaw i w końcu się pokłóciliśmy on powiedział ,że myślał iż jestem odważniejsza a ja dodałam że nie jestem bezduszna tak jak on. W końcu wyszedł a potem odjechał. 

Więc nie spodziewam się jego szybkiego powrotu.

Brałam właśnie prysznic gdy zapomniałam zabrać ze sobą suchych ręczników.

Więc wyszłam z prysznica nago chciałam się wysuszyć w salonie gdy nagle krzyknęłam wystraszona. 

W korytarzu nie byłam sama, pojawił się znikąd

- Kurwa - z wrażenia wstrzymał powietrze. Był w głębokim szoku w głowie myśli mu się tłoczyły, że nie wiedział które wypowiada na głos

Była taka piękna już zapomniał jak wygląda jej ciała. A ciało Igi było idealne.

W pierwszym odruchu zasłoniła się. Czując jak wzrok Nataniela błądzi uważnie po moim ciele i za płonęłam z wstydu i w oka mgnieniu uciekłam do sypialni.

A on po prostu zjawił się za mną, z ledwością przykryłam ciało ręcznikiem nawet się nim nie okryłam.

Czułam że drze z gorąca bijącego z mojego podbrzusza i zimna wywołanego zamiarami Nataniela jego mózg nie był zamroczony alkoholem. Teraz to co innego.

- Odejdź - wykrztusiłam przez zaciśnięte gardło sama słysząc jak to beznadziejnie brzmi. Takim tonem na pewno go nie zniechęcę 

- Nie mogę - podszedł do mnie.

- Jesteś taka piękna i idealna że nie mogę - spojrzał na mnie z namiętnością i uwielbieniem jak żaden inny facet.

Już od dawna nikt tak na mnie nie patrzył i nie mówił tak przekonująco. 

Więc pozwoliłam by wyjął z mojej ręki ręcznik i opuścić go na podłogę.

- Nie chce - powtórzyła i jedną ręką przyciągnął mnie do siebie a drugą dotknął mojej piersi.

Zaczął ją masować i pocałował mnie wędrując dłonią na mój brzuch i niżej aż dotknął mojej kobiecości. 

Wtedy z jego ust wydobył stłumiony ochrypły głos

- Kocham cię Ewuniu - to mnie momentalnie zmroziło. Takiej zniewagi nie mogła darować. 

- Wszyscy mężczyźni jesteście tacy sami - w furii uderzyłam go w twarz. Czułam się wykorzystana nic nie pomagały jego gorące zapewnienia ,że wcale nie chciał tak powiedzieć i się prze języczył.

-Czyżby wykorzystałeś mnie bo chciałeś zapomnieć o tej ździrze a teraz ci się o niej przypomniało - zabolało mnie jego zachowanie. 

Nie chciałam go widzieć krzyczałam tak głośno, żeby zszedł mi z drogi jeśli chcę by jego dziecko w ogóle się urodziło i to,że już nigdy nie pozwolę mu się do siebie zbliżyć. Musiał odpuścić.

- Kurwa kurwa!. Nataniel uderzał ze złością w kierownicę samochodu.

Był zły na siebie. Ona piękna chętna drżała w jego ramionach a on wszystko spieprzył.

ZDRADZONA  *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz