Po korekcie
**Uwaga! Rozdział zawiera sceny (+18) i wulgaryzmy.**
***
Nie musiałam czekać długo na jego reakcje. Bardzo szybko znalazłam się w jego ramionach.
Całowaliśmy się do utraty tchu. Mogłam czuć na sobie jego usta, żarliwe pocałunki. Zaskoczyła nas nasza namiętność, ale oboje chcieliśmy przerwać.
Kiedy w końcu zabrakło nam powietrza, Nataniel będąc pod wpływem chwili, spojrzał na mnie i odgarniając mi włosy z twarzy, zapytał delikatnie czy jestem pewna tego co chcemy zrobić. Nie musiałam odpowiadać, zapewne widział to w moich oczach oraz gestach. Tym razem to on pocałował mnie, wkładał w ten pocałunek dużo uczuć, prowadząc mnie jednocześnie w stronę fotela usiadł na nim, ciągnąc mnie za sobą.
-Nie myślałem, że jesteś taka ponętna. - spojrzał na mnie, pobudzony uśmiechając się zalotnie i rozpinając mi sukienkę.
-Ja też — pocałowałam go, nie chcąc dopuścić do siebie wątpliwość. Zdejmując mu przez głowę sweter
Kiedy moja sukienka znalazła się na podłodze, ukazując moją bieliznę w białą kratę, zakończoną koronką. Nataniel bardzo szybko podniósł się z fotela. Jak na swój stan, a właściwie jak na ilość alkoholu we krwi, trzymał się na nogach.
Zrobił to tak szybko, że musiałam objąć go nogami w pasie, żeby nie spaść z niego.
- Pragnę cię — spojrzał na mnie z żądzą i zachłannie wpił się w moje usta, przyciskając mnie jednocześnie do ściany.
Wtedy właśnie pierwszy raz poczułam strach. Mój mózg zaczął wysyłać mi sygnały, żebym przerwała to wszystko, póki jeszcze czas, że jeżeli to zrobię, stanę się taka sama jak oni.
Nataniel jakby wyczuwając mój nastrój i chcąc mnie przekonać jeszcze bardziej, padł przede mną na kolana i założył sobie moją nogę na ramie, zaczynając składać pocałunki na moim brzuchu, by później sunąć ustami jeszcze niżej, coraz niżej. Odsuwając palcami moje stringi, zaczął pieścić moją łachteczkę. Sprawiając mi w ten sposób, wiele przyjemności. Byłam odurzona nie tylko alkoholem, Natanielem i jego odważnym zachowaniem.
Bezwstydnie zaczęłam się wić i jęczeć, gdy jego język zaczął napierać na moją kobiecość coraz mocniej, szybciej zataczając kuliste ruchy. Zasysając i przygryzając moją kobiecość. Byłam w ekstazie, wybijałam mu paznokcie w kark, szepcząc jego imię. Kiedy Nataniel na chwilę przestał, zaczęłam go błagać, by tego nie robił. Miałam gdzieś , że brzmiałam jak jakaś zdesperowana kobieta, bo właśnie taka byłam, nie wstydziłam się tego. Na to było o wiele za późno.
Nataniel wstał z kolan i uśmiechając się zadowolony pocałował mnie w usta i szyję.
-Już moja słodka kruszyno — powiedział zmysłowo, łapiąc mnie za pośladki podniósł do góry i zaczął mnie nieść w stronę materaca. Kiedy mnie na nim posadził, zdjął ze mnie mój stanik.
Potem nie przestając mnie całować, położył mnie na plecach, ani na chwilę nie odrywając swoich ust od moich. Jego pocałunki były zaborcze, ale zarazem subtelne i delikatne.
Dłonie mocno pocierały moją skórę, a jego usta...zostawiały mokre ślady na całym moim ciele. Po chwili kolejny raz tego dnia przestraszyłam się, gdyż mój kochanek bez ostrzeżenia zerwał ze mnie majtki, by później rozszerzyć moje uda i wsadzić tam palec, którym zaczął dość mocno i energicznie poruszać.
Patrząc w jego twarz, mogłam zobaczyć złość. Złość, którą zapewne czuł do Ewy i do wszystkich innych kobiet na tej planecie. Byłam jedną z tych kobiet, które mu się nawinęły. On chciał się tylko zaspokoić. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyłam, był Nataniel, podnoszący się tylko po to, żeby rozpiąć rozporek spodni.
- Nie -szepnęłam cicho, ale on tego nie usłyszał, a może nie chciał słyszeć.
Następnie co poczułam to ostre pchnięcie, Nataniel znalazł się we mnie, zaczął się poruszać mocnymi wolnymi ruchami, zagłębiając się do samego końca aż po jądra. Na początku czułam duży dyskomfort, bo penis Nataniela był duży i gruby o wiele większy niż Borysa. Nie byłam przyzwyczajona do tego typu doznań, a Nataniel pieprzyły mnie mocno i intensywnie.
W pewnym momencie zaczęłam odczuwać przyjemność, czując na sobie ocierania materiału spodni suwaka z rozporka. Wówczas Nataniel zmienił pozycję i gdy wyszedł ze mnie, przewrócił mnie na bok, by później ponownie we mnie wejść. Nie mogłam dłużej wytrzymać i krzyknęłam jego imię, gdy doznałam spełnienia. On także niedługo potem dołączył do mnie, także głośno krzycząc i sapiąc, a jego nasienie zaczynało się wlewać do mojego wnętrza.
-Natanielu — szepnęła ochrypnięty z emocjami głosu.
Czułam ból, który przysłaniał uczucie spełnienia i tej cholernej satysfakcji. Czułam także, że jesteśmy z Natanielem jednym, w tamtej chwili ja należałam do niego, a on do mnie.
- Przepraszam — rzekł i bardzo szybko wycofał się z mojego ciała.
Nie patrzył mi w oczy. Zakłopotany w kółko mnie przepraszał, powtarzając mi, że nie powinien był, że dopiero teraz dotarło do niego, co zrobił. Zaczął się ubierać, cały czas nie patrząc na mnie.
Przez wypity alkohol i ten cały boski seks jaki przeżyłam, mój mózg pracował na zwolnionych obrotach. Dopiero później zaczęło do mnie docierać, co się właściwie stało i to jak Nataniel mnie potraktował.
Nagle poczułam się gorzej niż wtedy kiedy nakryłam Borysa na zdradzie. Czułam się jak zużyta szmata, jak lalka do zabawy, która się komuś znudziła.
- Najpierw sam chcesz się ze mną pieprzyć i robisz to -krzyknęłam, nie mogąc pohamować swojej złości — A gdy dostałeś, to czego chciałeś, zostawiasz mnie jak jakąś tanią kurwę!
Widziałam, jak jego mięśnie się napinają, ale nie powiedział nic, nie zaczął się tłumaczyć. Zaczęłam cicho płakać, szybko podchodząc do porzuconej sukienki, zaczęłam ją wkładać.
- Nie jestem taką dziwką jak Ewa -szlochałam, nie miałam już siły. Dlatego usiadłam na podłodze.
Nataniel dalej milczał, ale podszedł do mnie i ukucnął przy mnie. Był już kompletnie ubrany, położył mi dłoń na policzku i otworzył usta, żeby coś powiedzieć.
- Zostań tu -powiedział i bez dalszych wyjaśnień wybiegł z domu, zostawiając mnie samą.
To nie była prośba czy delikatna sugestia to był rozkaz.
CZYTASZ
ZDRADZONA *ZAKOŃCZONE*
Romance# 60 - 12.05 w romans # 45 - 1. 06 # 42 - 4.06 TRWA KOREKTA ! A może tak klin klinem? - pada pytanie z strony wściekłego na maksa najlepszego kupla męża tuż po zdradzie naszych partnerów. - Proponujesz mi seks?-z niedowierzaniem padcze na swojeg...