Rozdział 11.

6.7K 306 2
                                    

Nataniel dziwił się samemu sobie ale nie przestawał o tym myśleć był wściekły bo Iga nie odbiera od niego telefonu a nawet była w domu Borysa po swoje rzeczy i zażądała rozwodu , nie chcąc słuchać jego wyjaśnień. Towarzyszył jej jakiś młody chłopak i jej przyjaciółka.

Domyślam się że to syn sąsiadów.

Wiedział o tym bo Iga przyjechała najpierw do firmy w której aż huczało od plotek Bo Iga się nieckryła. Nie mógł ukryć zadowolenia kiedy przyszedł do firmy był wspólnikiem Borysa musiał go znosić ale uszczypliwości już sobie nie darował

W konfekcji o mało się niepobili aż jeden z pracowników biura musiał ich rozdzielić.

A to wszystko przez to, że go podpuszczał. Twierdząc ,że Iga nareszcie się na nim poznała tylko szkoda, że tak późno bo to dobra kobieta.

- I dość ładna szkoda ,że nie pomyślałem wcześniej i ciebie nie ubiegłem bo jest o wiele lepsza od Ewy.

Wówczas Borys się zdenerwował chyba wciąż mu zależało na Idze.

Nie panował nad sobą wkurzało go że Borys po tym wszystkim jeszcze roszczy sobie prawo do Igi.

Bo on od chwili gdy uczynił ją swoją, chciał by tak pozostało.

Między innymi zachował się tak a nie inaczej i nie panował nad sobą i powiedział parę słów za dużo.

Jakiś czas później wsiadł w samochód wkurwiony. Co ona sobie myśli minęło już sześć prawie siedem tygodni powinna wiedzieć czy jest w ciąży czy nie, albo chociaż umówić się na wizytę u ginekologa. On może być ojcem a ona go ignoruje.

Przez całą drogę zastanawiałem się co jej powiem.

Ale gdy podjechał pod dom od razu zauważył, że drzwi są na oścież są otwarte, pomyślał, że coś się stało.

Od razu wparował do środka a tam w salonie zastał dwóch małolatów.

- Co wy tu robicie gówniarze - krzyknął bo zdawało mu się że małolatów w tym Michał kradną i wynoszą krzesła no i Igi nigdzie nie widział.

-Iga znaczy pani Iga nas poprosiła o pomoc- odezwał się młodszy może szesnastoletni łepek lekko wystraszony.

Gdy się zastanowił to zauważył ,że wnosili krzesła a nie wynosili no i w powietrzu było czuć zapach świeżej farby i w salonie wyglądało teraz tak

Gdy się zastanowił to zauważył ,że wnosili krzesła a nie wynosili no i w powietrzu było czuć zapach świeżej farby i w salonie wyglądało teraz tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaniemówił z wrażenia wtedy usłyszał Ige.

- Chłopaki tak jak obiecałam - a w dłoniach miała pieniądze.

Na jego widok zatrzymała się nagle. Na sobie miała przetarte dżinsy,koszulę w kratę z podciągnietymi rękawami a włosy przepasane badamką. Wyglądała jak kobiety pinat z włosami tez coś zrobiła ale nie miał czasu się zastanawiać.

- Powiesz mi co tu się wyprawia - spojrzał na nią nie chciał by zabrzmiało to tak ostro ale cholernie nie lubiał czuć się pominięty.

- To..o - Iga otworzyła usta lecz jej przerwał.

- Wypad - zwrócił się do chłopaków.

-W cale nie musiałeś być chamski. Przecież powiedziałeś że mogę robić co chcę w domu. - westchnęła i usiadła na krzesełku. Wyjaśniając, że chłopaki jej tylko pomagali.

- Jak byś do mnie zadzwoniła zrobiłbym to samo - spojrzał na nią. Nie patrzała na niego wyglądała jakby była onieśmielona, czego przed chwilą u niej nie zauważył. Czyżby miała już huśtawki nastroju.

Na chwile stracił rezon i miał ochotę ją objąć ale po chwili znowu przypomniało mu się jej ignorancja.

- Nie odbierasz ode mnie telefonu skąd mogę wiedzieć co się dzieje. Przypominam ci że mam do tego prawo, a ty tymczasem odwiedzasz byłego męża nawet nie raczysz mnie zawiadomić czy jesteś przy nadziei.

Górował nad nią, jej milczenie jeszcze bardziej go nakręciło i dodał że nie da się więcej ignorować.

- Masz ten okres byłaś w ogóle u lekarza czy mam cię sam zaprowadzić siłą - nie panował nad głosem i wtedy się podniosła.

- Nie ośmielisz się - spojrzała na niego gniewnie. - Czyżby? - Chwycił ją za nadgarstki lekko, dobrze pamiętał ,że ostatnim razem miała siniaki.

Wtedy Iga wybuchła wyładowując całą złość na nim okładając go po piersi i miotając się w jego ramionach. Mówiąc, że nie może jej tak traktować jak swoją własność i że nie pozwoli mu na to.

Czekał aż się uspokoi i podejrzewał ,że to ją tak złości. Chciało mu się śmiać bo bawiło go jej zachowanie.

- Czemu nie zostawisz mnie w spokoju i nie pójdziesz do Ewy - powiedziała po chwili już znacznie ciszej.

-Bo to nie ona oczekuję mojego dziecka tylko ty  - spojrzał na nią usiadła z powrotem na krzesło dodając, że przez przypadek.

- Więc jak - przysunął krzesło, westchnęła wyczerpana.

- Nie odczepisz się - patrzała na niego zrezygnowana.

Nataniel nie musiał odpowiadać jego twarz wyrażała wszystko.- Nie podejrzewam że możesz taki być. - Powiedziałam mu to, on odparł to samo ale jakoś dziwnie jak by mu się to podobało.

Chwilę później dzwonił już by umówić mnie ma wizytę u ginekologa.

Nie chciałam by mi towarzyszył ale nie umiałam mu się przeciwstawić ponieważ Borys nigdy taki nie był.

Od Nataniela aż bił testosteron ale podobało mi się to gdy był taki męski.

- Umówiłem cię jeszcze na dzisiaj.

- Co takiego- spojrzałam na niego tak że musiał powtórzyć pytanie bo taka byłam pochłonięta myślami.

- Za godzinę - znowu ukucnął przede mną.

- Dobrze pojadę - zgodziłam się wiedząc ,że ma rację i wstałam nie chciałam by był tak blisko bo jego oczy były takie intensywne gdy patrzał na mnię.

- Ale nie sama - rzucił spojrzałam na niego wściekła że musi mieć ostatnie zdanie.

- Przecież ci nie ucieknę przekonując go że przy pierwszym badaniu nie musi być i pewnie nic nie będzie widać.

Ale nie dał się zbyć powiedział, że chce przy tym być.

Musiałam przyznać sama przed sobą, że mi zaimponował.

- No co -zapytał widząc pewnie że mu się przyglądam,na szczęście był mało kumaty w tych sprawach i myślał że coś kombinuje by się go pozbyć z badania szczerze mówiąc przeszło mi to przez myśl.

- Nic - wzruszyłam ramionami więc zdziwił się i zajęło mu odrobinę czasu  gdy zapytał dokąd idę.

- Przyszykować się i wykąpać, przecież nie pójdę tak ubrana- od razu pożałowałam swoich słów bo spojrzał na mnie od góry do dołu




ZDRADZONA  *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz