Rozdział 15.

6K 288 1
                                    

*Rozdział zawiera sceny (+18)

Za drzwiami wzięłam głęboki oddech. Nataniel był niczym młody Bóg dobrze zbudowany od góry do dołu w świetle księżyca jego aura mieniła kolorem bursztynu a jeszcze mokre krople wody na jego torsie błyszczały się jak brylanty. 

Musiałam przyznać przed samą sobą, że podobał mi się i z każdym dniem coraz bardziej. - mówiłam sama do siebie zwalając to na hormony.

Weszłam z powrotem do jego pokoju niech sobie nie myśli, że robi na mnie wrażenie. 

Tym razem on wydawał się zdziwiony. 

Już wydało mi się ,że go zaszyłam ale znowu  to on wprawiał mnie w osłupienie. 

-Skoro już tu jesteś to mam do ciebie wiadomość zabieram cię do rodziny - spojrzał na mnie zadziornie i przybliżył się do mnie. 

- Nie zbliżaj się!!! - Krzyknęłam wściekła na niego,że powinien sobie darować a przede wszystkim na siebie ,że robi na mnie wrażenie. 

-  Co jest kochanie razi cię ten widok poruszył biodrami w moją stronę i dodał

- Przecież  już widziałaś mnie nawet byłem w tobie. Złapał mnie w pasie i przycisnął do siebie opierając się o mój brzuch. Czułam na sobie twardego członka świadczącego o jego podnieceniu

Rany Boskie czy on wziął sobie za sprawę honoru by mnie za wstydzić. Myślałem czując jak ciepło uderza w moje ciało,nawet Borys do mnie tak nie nie mówił i się tak nie zachowywał.

-Idiota-  usłyszałam przy swoim uchu.

- Że co?- Zapytałam odurzona jego bliskością i zapachem.

- Nie nic - wymruczał zadowolony z mojej reakcji,  ustami muskając moją szyję

- Proszę daruj sobie bo nigdzie z tobą nie pojadę - odezwałam starając się nie myśleć o  jego członku uwierającego mnie w krocze. Odsunęłam się od niego i już miałam wyjść gdy przypomniało mi się,  Ewa ona nie miała obiekcji co do członka mojego męża w pamięci miałam także słowa  jakimi Borys mnie odrzucił.

-Do diabła z tym jeśli mnie chcesz niech tak będzie-  powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie

-Nawet nie wiesz jak bardzo -odparł zanim przywarł do moich ust. A z wyrazu  jego twarzy wyczytałam zadowolenie,kiedy w końcu oderwał się od mnie pozbawiając oddechu przycisnął mnie twarzą do ściany i prawie zdarł mi ubranie.

Zwariowałam ale podobał mi się taki nieokrzesany. Obdarzyłam go uśmiechem kiedy z powrotem mnie przysunął do siebie a następnie  nie przerywając całowania złapał za pośladki prowadząc do łóżka. 

-  Powinnam ci już odmówić na początku bo w nie wiem dokąd nas te pożądanie zaprowadzi ale nie potrafię - spojrzałam na niego kiedy kładł mnie na łóżku w odpowiedzi usłyszałam że do raju. 

I miał rację zaprowadził  mnie do raju rozkoszy umiejętnie rozdając pieszczoty swoimi sprawnym wargami. Sprawiając ,że nie chciałam mu pozostać dłużna.

Całowałam i kosztowałam jego ciało na równi z nim i tylko jeden szczegół  wytrącił mnie na chwilę z równowagi.

Czując jak jego penis pęcznieję złapał mnie za szyję i ścisnął odrobinę za mocno mówiąc groźnie.

- Zapamiętaj to teraz jesteś moja

Przez sekundę poczułam lęk,a chwilę później poczułam w sobie jego nasienie i odsunął się na mnie.
************************
Kochani jeśli jest coś co byście chcieli przeczytać w tej najmniej popularnej wśród was mojej  powieść piszcie. Jestem otwarta na propozycje.
Może w tędy ZDRADZONA nie będzie na straconej pozycji

ZDRADZONA  *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz