2. Zastępcza Shinigami

583 55 7
                                    

Ichigo zmrużyła oczy, słysząc pytanie chłopaka.

- Oczywiście, że cię widzę! - wykrzyknęła. Czy on był szalony? Sam pierwszy do niej zagadał!

Chłopak odwrócił się po niej, po czym niespodziewanie złapał ją, zarzucił sobie na ramię i odskoczył jak najdalej od bestii. Zatrzymał się dopiero na podwórku, gdzie wypuścił wyrywającą się dziewczynę.

- Kim ty jesteś? - warknęła - I co to za bestia?

Nieznajomy nachylił się do niej, jakby coś oceniając.

- Masz zaskakującą energię duchową. Normalnie ludzie nie są w stanie nas zobaczyć. To - wskazał głową na bestię, która już odwróciła się w ich stronę - Jest Pusty. Zła dusza siejąca zniszczenie. Ja jestem Shinigami i moim zadaniem jest ją powstrzymać. Weź swoją rodzinę i uciekajcie.

Zanim zdarzyła cokolwiek powiedzieć, chłopak wyrwał się do przodu, zamierzając się na bestię... Pustego. Ichigo przez sekundę stała w miejscu, obserwując ich walkę, po czym ruszyła prędko z powrotem do domu, zauważając, że Shinigami ma zamiar odciągnąć potwora jak najdalej od nich. Już miała wkroczyć do środka, gdy coś sprawiło, że zamarła.

To się nie uda, pomyślała spokojnie, odwracając się do walczących, W tym tempie oboje zginiemy.

Nie miała pojęcia, skąd wzięła się w niej ta zimna, lodowata myśl, ale nie miała czasu się tym przejmować. Teraz była w stanie zauważyć, że ruchy jej wybawcy stają się coraz wolniejsze, coraz bardziej ociężałe. Starał się także nie nadwyrężać lewej stopy. Pusty to także zauważył, bowiem starał się atakować właśnie w tamtym kierunku.

- Wycofaj się! - krzyknęła ponaglająco do chłopaka, on jednak pokręcił głową, nie zamierzając się poddać.

Walka stała się jeszcze bardziej zacięta, ciosy padały tak szybko, że dziewczyna ledwo za nimi nadąrzała. Choć wydawało się, że nieznajomy wygra, coś w jej głowie nieustannie wołało, że coś jest nie tak.

To nie jest typowy Pusty, dotarło do niej. Raz jeszcze zaczerpnęła oddechu, by ostrzec chłopaka, ale nie zdarzyła. W tej samej bowiem chwili Shinigami wyleciał w powietrze, powalony potężnym uderzeniem. Runął tuż obok niej, przy ścianie domu.

Ichigo nie wahała się już. Podbiegła do nieznajomego i przyklękła przy nim. Zacisnęła lekko usta, widząc krew barwiącą jego czarną szatę na czerwono.

- Jesteś ranny - odezwała się - W tym stanie nie powinieneś walczyć.

- Wiem... - mruknął chłopak, próbując wstać, ale jego własne ciało go zdradziło. Pusty zbliżył się do nich, a w oczach rannego pojawiła się iskierka nadziei - Mam pomysł. Dam ci trochę mojej mocy, a ty powinieneś być w stanie go pokonać.

Nie pytając jej o zgodę, położył dłoń na jej czole. Ichigo zamrugała, czując jak obca, a zarazem znajoma moc napełnia jej ciało.

- Ty jesteś... - wyszeptała, ale nie skończyła. Wstała, niezbyt przejmując się swoim nowym strojem, tak bardzo podobnym do stroju chłopaka. Ichigo zważyła w dłoni miecz, który pojawił się w chwili, gdy Shinigami podarował jej swoje moce.

Trochę masywny, pomyślała, zerkając na broń, lepsza byłaby trochę mniejsza. Ale trudno, nie mam nic lepszego, niech będzie i to.

Spojrzała na leżącego chłopaka, po czym przeniosła swe spojrzenie na Pustego. Jak przez sen słyszała wołanie Shinigami'ego, gdzie powinna uderzać, czego unikać.

Dziewczyna zrobiła krok do przodu, po czym skoczyła, z zadowoleniem odkrywając, że jest teraz lżejsza i że grawitacja nie jest aż tak wszechpotężna. Całe jej ciało pragnęło walki. Uczucie to jednak różniło się od tego, które ogarniało ją przed zwykłymi bójkami. Teraz bowiem czuła się, jakby odzyskała jakąś część siebie, którą utraciła tak dawno temu, że zdarzyła o niej zapomnieć.

Jak w transie zbliżyła się do Pustego, wymieniając z nim kilka ciosów. Nie spuszczała z niego oczu, wyczekując na chwilę, gdy się odsłoni.

Jest! Moment zawahania, zbyt krótka reakcja. Ichigo ruszyła się błyskawicznie, zataczając mieczem piękny łuk i przecinając Pustego na pół.

Dopiero wtedy lodowaty spokój, który ogarnął ją na czas walki, pękł. Na litość boską, ona prawie tu zginęła! Normalnie dziwne potwory nie atakują ludzi!

Odwróciła się do rannego chłopaka.

- Coś ty ze mną zrobiłeś, Shinigami? - wrzasnęła, podbiegając do niego i potrząsając go za ramiona.

- ... Boli - syknął chłopak, krzywiąc się - Pożyczyłem ci moje moce. Tylko w ten sposób mogłeś mieć szanse w pokonaniu Pustego.

- Czym są niby ci Puści? - warknęła dziewczyna - I kim ty jesteś?

- Ruki. Ruki Kuchiki - przedstawił się chłopak.

Uścisk Ichigo zelżał lekko, gdy usłyszała imię chłopaka. Coś w jej pamięci drgnęło, pragnąc wydostać się na wolność. Znała to imię, znała to nazwisko. Tak samo nazywał się...

- A ty, chłopcze?

Ichigo podniosła głowę gwałtownie, patrząc na niego ze wściekłością, a dziwne uczucie minęło. Znów była sobą - i nie miała ochoty juz nigdy więcej czuć czegoś podobnego.

Za kogo on się uważał, ten samozwańczy Shinigami?

- Jestem Ichigo Kurosaki. I jestem dziewczyną, do twojej wiadomości! - warknęła.

Rozpoznaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz