Rozdział 9

484 28 10
                                    

- Sell idziesz ? - usłyszałam zza drzwi.
- Tak już idę !-krzyknęłam. Wybieramy się na imprezę. Podobno tutaj są najlepsze kluby, wiec mamy gdzie sie zabawić . Mam na sobie czarną krótką sukienkę z trojkątnym wycięciem na plecach. Do tego wszystkiego czerwone szpilki z czarną podeszwą i czerwone dodatki. Dzisiaj postawiłam na czarne, długie falowane włosy. Oczywiście znowu muszę się ukryć. Nawet nie wiecie jak to człowieka męczy...
   Wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach na dół. W całym domu rozniósł sie odgłos moich szpilek. Na dole moim oczom ukazało się troje chłopaków: Karol, Felix i Jacob. To właśnie z nimi mam najlepsze kontakty. Po wypadku bardzo mnie wspierali i pomagali jak najwięcej sobie przypomnieć, jednak mało to daje.
- No jak nasza Selenka się wystroiła. Ulala - zagwizdał Jacob. Zaśmiałam się i podeszłam do ukrytych drzwi w ścianie. Mamy tajemnicze drzwi ukryte w salonie. W pomieszczeniu znajdują się nasze bronie, kamizelki i różne rzeczy na akcję. Wzięłam swój pistolet i schowałam to pod sukienke. Sprawdziłam jeszcze czy napewno nie wyleci i chytrze się uśmiechnęłam. Ludzie przebywający w moim towarzystwie często w ogóle nie mają pojęcia z kim przebywają. W każdej chwili mogę wyjąć pistolet i ich zabić. Oni nie są tego świadomi. Oczywiście bez powodu bym nie zabiła. Spokojnie. Nie jestem aż taka niebezpieczna.
- To jedziemy ? - spytałam zamykając drzwi.
- Jasne. Jedziemy jednym samochodem, Felix kieruje. - oznajmił Jacob
- No to Felix dzisiaj za dobrze się nie pobawisz - poklepałam chłopaka po ramieniu i wyszłam z domu.

******************

- Freaky, freakyy gal

My freaky, freaky gal

My freaky, freaky gal

My freaky, freaky gal- zakończyłam specjalnie przedłużając końcówkę. Tak, cała ja, zawsze muszę się  popisać. No nie moja wina, taki już mój charakterr. 

- Chodźmy po drinki!!- krzyknęłam do ucha tańczącego ze mną chłopaka.

- Ja idę do stolika. Jak coś dołącz do nas !- powiedział mi na uczo Jacob i odszedł w stronę stolika. No trudno, muszę sobie radzić sama. Zostawiają mnie na pastwę losu... trudno, ich sprawa. Oni będą się marwić jak im zginę z oczu, nie ja. Ja będę się cudownie bawiła i nie zamierzam inaczej spędzić tego wieczoru.

      Podeszłam do baru, za którym stał młody chłopak. Wydaje mi się, że jest nawet młodszy ode mnie. 

- Cześć- zaczęłam i zlustrowałam go wzrokiem. 

- Cześć- powiedział niewinnie z lekką chrypką.- Co podać?

- Mojito.- odpowiedziałam i zaczęłam sie przyglądać jego czynom. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam.- Ile masz lat? 

- Ymm wystarczająco dużo, aby tu przebywać.- gdy to usłyszałam od razu wpadłam w niepowstrzymany śmiech. Chłopak dziwnie się na mnie spojrzał.

- Słuchaj, nawet MNIE nie powinno tu być, a ty wyglądasz na młodszego ode mnie.- w tym momencie dostałam swojego drinka do dłoni.- No więc?

- Ehh mam 18 lat, ale nikomu nie mów, nie chce żeby mnie zwolnili- gdy tylko usłyszałam słowa przez niego wypowiedziane zaksztusiłam się.

- Ok, nic nie powiem pod warunkiem, że powiesz mi dlaczego pracujesz akurat...- rozejrzałam się dookoła- ... tu.- dokończyłam.

- Mam trudną sytuację w domu, a tutaj nawet dobrze płacą.- wytłumaczył.

- Rozumiem...- chciałam jeszcze coś powiedzieć jednak ktoś mi w tym przeszkodził.

- Cześć ślicznotko- usłyszałam przy uchu- Może postawić ci drinka?- odwróciłam się na krześle barowym w stronę osoby stojącej za mną.

- Jakbyś nie zauważył mam już drinka - chamsko się uśmiechnęłam. Stał przede mną wysoki, umięśniony blondyn. Jego dłuższe blond włosy miał przerzucone na jedną stronę. Wszystkie jego mieśnie były idealnie widoczne pod dopasowaną białą bluzkę na ramiączka. 

- No rzeczywiście , ale myślę , że kolejny ci nie zaszkodzi- uśmiechnął się uwodzicielsko. Jezuuu jaki uśmiech. Jeszcze te jego karmelowy duże oczy wpatrując się we mnie jak w obrazek.
- Wiesz nie jestem typem dziewczyn za jaką mnie uważasz.- powiedziałam nadal się w niego wpatrując i biorąc spory łyk Mojito .
- Skąd wiesz za jaką dziewczyna Cię mam? Jesteś śliczna i spodobałaś mi się. - położył swoje ręce na moich biodrach. Od razy je zrzuciłam.
- I widzisz, jednak miałam rację.- odwróciłam się na krześle znowu w stronę mojego barmana.
- Wiem, że masz na mnie ochotę- szepnał mi do ucha, a po moim ciele przeszły ciarki. Powoli odłożyłam drinka na blat i odwróciłam się znowu w jego stronę. Nawet nie wiem w jakim momencie moja usta zetkneły się z jego.
- Hmm widzisz, a nie mówiłem ?- zapytał gdy oderwaliśmy się od siebie. W pewnym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami i zauważyłam parę stojąca przed pięknym jeziorkiem całującą się. Otrząsnełam się . Co to było ?
- Zamknij się- warknęłam.
    Po kilku kolejnych drinkach z nieznajomym chłopakiem, nie bylam w stanie racjonalnie myśleć. Nawet nie wiem jak znaleźliśmy się w kabinie. Czy będę tego żałowała ? Nie wiem, ale teraz nie żałuję a wręcz przeciwnie.

No i jest kolejny !!!
Jak Wam się podoba ?
Trochę dłuższy i teraz już takie będą. ( Mam jeszcze kilka gotowych rozdziałów)
Komentujcie, gwiazdkujcie, polecajcie !!!
Kocham Was♡♡♡♡

The Kings & The BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz