Rozdział 43

170 16 6
                                    

Jakiś czas później

- Kochanie...- podeszłam do mojego chłopaka, siedzącego na fotelu  swoim biurze i położyłam na jego ramionach moje dłonie. 

- Słucham. - powiedział swoim firmowym głosem, odbierając telefon, który właśnie w tym momencie zaczął dzwonić. Przewróciłam oczami i udałam się na fotel stojący po drugiej stronie stolika. - Tak aktualne. Jutro 20, tak pamiętam. Dziękuje. Do widzenia. - odłożył słuchawkę i powrócił wzrokiem do swojego komputera, nie zwracając na mnie całkowicie uwagi. 

       Skrzyżowałam ręce na piersi i spojrzałam na niego wymownym wzrokiem. Ja o niego miło a on ma mnie w dupie. Nie ładnie tak. Wzięłam do dłoni pudełko karteczek i mocno nim uderzyłam o biurko. Wzrok Justina w tym momencie przeniósł się na mnie. 

- Co Ty robisz? - zapytał.

- Fajnie, że w końcu zauważyłeś moja obecność tutaj. - prychnęłam i po raz kolejny przewróciłam oczami, co zauważył. 

- Nie przewracaj oczami. 

- Dlaczego ? 

- Bo tego nie lubię ? - bardziej zapytał, niż to stwierdził, a ja doskonale o tym wiedziałam. Bardzo często mnie upominał, żebym tak nie robiła. Taki gest oznaczał dla niego poirytowanie jego słowami, czy coś w tym stylu. Kiedyś mi to tłumaczył. 

- A ja nie lubię, jak mnie ktoś lekceważy.- zrobiłam kapryśną minę i oparłam się o biurko specjalnie tak, aby było widać mój cały dekolt. 

- Selena, mam dużo pracy. 

- Jeżeli chodzi o gang, to doskonale wiesz, że to tez moja praca, ale mnie do niej nie dopuszczasz. -zauważyłam z wyrzutem. - Sama również mogłabym doskonale pracować. Robiłam to przez jakiś czas i jakoś dawałam sobie z tym radę. 

- A teraz to ja cię wyręczam i powinnaś być z tego zadowolona. - jego wzrok w dalszym ciągu był przyklejony do ekranu komputer.

- Doskonale wiesz, że nienawidzę być w czymkolwiek wyręczana. O wiele bardziej lubię pracować sama po swojemu. 

- I chyba dlatego właśnie tego nie robisz. - Justin zaśmiał się pod nosem. Prychnęłam i wstałam ze swojego miejsca. 

- Jak już przerośnie cię twoje własne ego albo przynajmniej skończysz robić to, co robisz, zejdź na dół. Chciałam pogadać. - powiedziałam i wyszłam z jego gabinetu, udając się do salonu, gdzie siedziała tylko Nicol. 

- I nie zejdzie ? - zapytała mnie, siedząc na kanapie i obżerając się lodami. Kto jak kto, ale ona ma straszny apetyt. 

- Nie. - spojrzałam na nią swoim głupim spojrzeniem i ona od razu wiedziała, o co chodzi. Tylko się zaśmiała i z powrotem włączyła film, który do tej pory oglądałyśmy. 

***********

- Już jestem. - w pokoju, w którym do tej pory była całkowita cisza, rozległ się głos Justina. Siedziałam w sypialni i czytałam kolejna część mojej ulubionej książki. Przeniosłam wzrok na swojego chłopaka, a po chwili  z powrotem do książki. 

- Zauważyłam. - zamruczałam. Przeczytałam kolejne dwa zdania, jednak w tym momencie książki nie było już w moich dłoniach. Wylądowała na łóżku. Spojrzałam na chłopaka. - O co chodzi? 

- Nie zwracasz na mnie uwagi, a chciałaś porozmawiać.

- Oh, faktycznie? 

- Dobra, o co chodzi ? - Justin usiadł naprzeciwko mnie na łóżku i złapał mnie za ręce. Stwierdziłam, że bez sensu będzie nasza kolejna kłótnia o byle co, więc zaczęłam:

- Chodzi o moich rodziców... Co jest z nimi ? Co u nich słychać? 

- Nie wiem, Sell. Nie mamy z nimi kontaktu. Załamali się tym, jak dowiedzieli się, że nie żyjesz. Dowiedzieli się również o przekrętach Joel'a i John'a. Od nich też się odwrócili. Tak samo, jak rodzice Nicol i Matt'a. 

- Niemożliwe. - pokręciłam przecząco głową. - To nasi rodzice. Nie mogli się od nich odwrócić. 

- Musiałabyś porozmawiać z chłopakami. Ja do końca nie wiem, o co im poszło i jak to dalej się potoczyło. Nie chcieli o tym rozmawiać. 

- Ale to jak to się stało, że się dowiedzieli? - spytałam. Byłam ciekawa wszystkiego, a od mojego powrotu nawet o tym z nimi nie rozmawiałam. 

- Musieliśmy poinformować twoich rodziców o twojej niby śmierci. Załamali się. Gdy zaczęli wypytywać się o przyczynę, powiedzieliśmy im o wypadku. Nic nie mówiliśmy o wyścigach, jednak media, prasa załatwiły to same. - przewrócił oczami, a ja siedziałam strasznie zaskoczona. 

- To było w gazecie ? - zapytałam oszołomiona. 

- W gazecie, w internecie, w telewizji. Wszędzie. - w kącikach jego oczu zabłyszczały łzy. Usiadłam obok niego i wtuliłam się w jego bok. 

- Jak to możliwe ? 

- Ktoś musiał to upowszechnić. Zdjęcia, nawet filmiki, wszystko to krążyło po całym świecie. 

- Masz jakiś artykuł ? - chłopak spojrzał na mnie zaszklonymi oczami i potrząsnął głową. 

- Wszystko, co widziałem albo paliłem, albo rwałem. Nie chciałem mieć tego obrazu jeszcze raz przed oczami, ale wydaje mi się, że Nicol ma. - będę musiała ją poprosić o to, aby mi to pokazała. Chciałabym zobaczyć, jak to wyglądało. 

- Chciałabym pojechać do rodziców. Przekazać im to, co się stało. 

- Myślisz, że to dobry pomysł?


- Nie wiem, ale nie przekonam się, jeżeli tego nie zrobię. Chcę odzyskać z nimi kontakt. Nie mogę do końca życia udawać, że nie żyję. Nie mogę nie mieć z nimi już w ogóle kontaktu. - mężczyzna pokiwał głowa. 

- Zobaczymy, co da się zrobić. Musisz porozmawiać z braćmi. 

- Właśnie, a  gdzie oni są? - zapytałam. Nie było ich od samego rana. 

- Pojechali do warsztatu przygotować samochody na jutrzejszy wyścig. - spojrzałam na niego podejrzanym wzrokiem. Nic mi nie mówi o wyścigach. - Aaa, bo ty nic nie wiesz...- podrapał się po karku. - Jutro są wyścigi i ja, i Nicol startujemy. 

- Ja też startuję. - powiedziałam szybko, a Justin potrząsnął głową. 

- Nie ma takiej mowy. Nie startujesz w wyścigu. 

-  Właśnie, że tak. Startuję i nie ma innej opcji. - byłam całkowicie poważna. Dawno nie startowałam w wyścigach, ale mogę się założyć, że nie wypadłam z formy. 

- Sell, to nie jest dobry pomysł. Boję się o Ciebie. - jego wewnętrzna dłoń głaskała mój prawy policzek. 

- Nic mi się nie stanie, Justin. Jak jeszcze byłam w tamtym gangu, też się ścigałam i nic mi się nie stało. 

- Ale już dawno nie jeździłaś. 

- Dlatego muszę zacząć. - powiedziałam pewnym głosem i pocałowałam chłopaka czule w usta. 


Wróciłam !!!

Słuchajcie, zapadła decyzja. 

Będzie 3 część !!! Tę część niedługo kończę i dokładnie powiem Wam przy epilogu, kiedy pojawi się  prolog 3. 

Myślę, że taki pomysł jest dobry i zostaniecie ze mną. 

Buziaczki <3

The Kings & The BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz