Rozdział 13

440 25 7
                                    

- Pobudka, pobudka !!- wpadłem do piwnicy, w której aktualnie przebywał mój największy wróg. Mianowałem go tym mianem wczoraj, lecz gdybym dowiedział się wcześniej miałby już awansowane to miano.    

     Mężczyzna przywiązany do krzesła pośrodku ciasnego pomieszczenia ledwo otworzył oczy.

- Oooo obudziłeś się. - powiedziałem wzruszony. - Jak Ci się spało? Bo powiem Ci, że mi świetnie. Przy okazji przyszło mi wiele pomysłów co z tobą zrobić.- powiedziałem przekręcając w dłoni nóż, lecz nadal patrząc się w Mark'a.

- I po ci Ci to wszystko? Co ze mną zrobisz? Co byś nie zrobił nie odzyskasz jej.- odezwał się pierwszy, jest dzisiaj bardzo pewny siebie. Jednak to co powiedział było prawdą. Nie ważne co nim zrobię i tak  nie odzyskam Seleny. Jej nie ma. Umarła. Patrzy na mnie z góry. Pewnie już na to wszystko nie może patrzeć. Ale co ja zrobię? To Mark odebrał mi ją. Gdyby tak się nie stało Selena by żyła, a ja nie należał bym do tego gangu. Byłbym tamtym chłopakiem, którym byłem przed jej śmiercią. Nie zmieniłoby się dużo. Zapewne bylibyśmy już razem po maturze. Może planowalibyśmy już wspólną przyszłość. Bawilibyśmy się nadal życiem, jednak robilibyśmy to razem. Spojrzałem na mężczyznę, który siedział przede mną.

- Masz rację - odezwałem się, a Mark zrobił wielki oczy. - Nie odzyskam jej choćbym nawet cię zabił, ale przynajmniej będę miał świadomość, że zrobiłem ci coś co ty zrobiłeś niewinnej dziewczynie. Selena nie była niczemu winna...

- Ale za to ty tak. - prychnął.

- Co ci takiego zrobiłem co? Nawet nie należałem wtedy do gangu.- naprawdę nie rozumiem.

- No dobrze, może nie ty osobiście, ale twój ojciec już tak.

- Nie rozumiem.

- Widzisz, Jeremy był moim przyjacielem od dzieciństwa. Razem bawiliśmy się w to wszystko. Razem byliśmy zaplątani w ten gang. Jednak gdy twój ojciec poznał Pattie bardzo się zmienił. Zachowywał się jak pupilek, najważniejsza dla niego była własnie ona. Ja w tym czasie również poznałem pewną dziewczynę. Zakochałem się w niej po uszy. Jednak nie straciłem głowy. - słuchałem ze zrozumieniem. Oczywiście nie mam  gwarancji, że to co mówi to prawda, jednak postanowiłem nie przerywać mu.- Gdy twoja mama dowiedziała się, że należymy do gangu od razu powiedziała o tym również mojej dziewczynie. Kazały nam z tym skończyć jednak to nie było łatwe. Musieliśmy przeżyć walkę. Przez nieostrożność Jeremiego obie znalazły się na polu walki. Nadal nie wiem jak to się stało, ale jeden z pocisków trafił w Angele. Umarła na miejscu. W tamtym czasie znienawidziłem Jeremiego.- dokończył swoją opowieść, która mnie wstrząsnęła. Nie wiedziałem.

- I przez to zabiłeś MOJĄ dziewczynę?!- puszczały mi już powoli nerwy.

- Słuchaj... nie mam kontaktu z twoim ojcem, a musiałem się zemścić. Ty wydawałeś się najlepszy,a poza tym dużo zyskałem.

- Co takiego zyskałeś, hm? Świadomość tego, że się zemściłeś,a przy okazji zniszczyłeś komuś życie?- prychnąłem powracając do chwil z Seleną jak i po jej śmierci. 

- O wiele więcej.- nie wytrzymałem i po chwili mój nóż znalazł się w jego lewej nodze. Przejechałem ostrzem od kolana aż do kostki pozostawiając nie mały ślad. 

- Nienawidzę cię- wysyczałem, a mężczyzna krzyczał z bólu.

- Możesz mnie nienawidzić, ale przeszłości nie zmienisz- powiedział nadal pewny z siebie, ale po jego minie widać było, że wcale się tak nie czuje. Zadałem mu mocnego sierpowego, a jego głowa przechyliła się z ogromną prędkością w drugą stronę. Z jego nosa zaczęła lecieć krew. Spojrzałem ostatni raz na mężczyznę i wyszedłem z pomieszczenia. Po zamknięciu drzwi oparłem się o ścianę. Znowu mi o niej przypomniał. Czemu to tak musi boleć? I co on takiego ważniejszego zdobył? Coś mi się wydaje, że wielu rzeczy jeszcze istotnych nie wiemy. Muszę mu się dokładniej przyjrzeć.

**********************************

# Alex

- Masz coś ?- zapytałam Felix'a, który od dłuższego czasu próbuje dowiedzieć się gdzie swoją kryjówkę może mieć The Blood.

-Jeszcze nic. Są dobrze ukryci. 

-Musimy się pośpieszyć, nie mamy dużo czasu. Nigdy  nie wiadomo jak działają szybko. - wytłumaczyłam. Niektórzy najpierw się na kimś mszczą, chcą wyciągnąć jak najwięcej informacji. Inni od razu przechodzą do rzeczy.

-Bizzle raczej będzie chciał najpierw się wszystkiego dowiedzieć, więc mamy trochę czasu.

- Nie mów tak, bo i tak już go maltretuje. Pośpieszcie się- powiedziałam już dość zdenerwowana. Nie wiemy co się tam dokładnie dzieje. Mam nadzieję, że jeszcze nie zdążyli zrobić najgorszego. Musimy jak najszybciej go odbić, bo inaczej źle się to skończy. Czy dowiedziałam się dokładnie o co chodziło z jego dziewczyną? Nie, chłopaki nie chcą mi nic powiedzieć, a ja jestem już naprawdę tym zdenerwowana. Mają przede mną tajemnice, a nie lubię gdy ktoś ma je przede mną. Czuję się taka oszukiwana, nie lubię tego. Wydaje mi się, że dużo rzeczy przede mną ukrywają i boję się prawdy. Jednak wiem, że muszę ją poznać i od razu jak Mark wróci muszę go przycisnąć, aby powiedział mi wszystko. Całą prawdę...

- Alex- usłyszałam po kilku minutowej wizycie w łazience.

- No? - zawołałam dalej patrząc się w swoje odbicie w lustrze.

- Mamy to!!- tylko słysząc te słowa zerwałam się i po chwili byłam na dole obok Felix'a.

- Jedziemy tam - rozkazałam i po chili wszyscy znaleźliśmy się w samochodzie, który ma nas zawieźć pod kryjókę najniebezpieczniejszego gangu w LA - The Blood.

Ja właśnie jadę na wakacje - mimo wielu problemów ( ale jade !!!)
Wyjechałam o 5 nad ranem !! A jeszcze mi zostało 160 km. Może dlatego, że jadę na sam koniec Polski...

The Kings & The BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz