Ninja są w tej chwili w kropce. Nie wiedzą oni jak stworzyć broń, która powstrzyma ich wroga. Nawet Zane nie miał zielonego pojęcia jak można zbudować tą broń. Na samym początku pomagał im Jay, ale teraz gdy jest on po stronie swojej siostry to nie mają oni jak liczy na jego pomoc. W tej sytuacji czuli się bezsilni, zwłaszcza, że nie wiedzieli oni tak na prawdę kim oni są. Wiedzieli oni tylko, że odbierają oni ludziom energię gdy ci sobie śpią. Nie chcieli oni wiedzieć jaką siłę będą mieć gdy będą mieli swoją armię i całą moc.
Irina za to była prawdopodobnie najszczęśliwszą osobą jaką dało się poznać. Była ona podekscytowana ponieważ mogła ona nadrobić ze swoim bratem cały stracony czas. Dało się po niej zauważyć, że wszystkie dawne bóle popadały w zapomnienie, a ona stawała się jak niegdyś osobą szczęśliwą, beztroską i pełną emocji. Jej emocje można porównać do uczucia gdy znajdujesz po latach zaginiony fragment puzzli. Jednakże czułą ona w sobie jednocześnie strach dotyczący przyszłości. Pamiętała ona dobrze jak niedotyczący ich spór sprawił, że zostali oni rozdzieleni na wiele lat. Teraz Irina wierzyła tylko, że ta wojna szybko się skończy, a ona razem ze swoim bratem nie będą musieli być już przez kogokolwiek rozdzieleni.
Teraz bliźniaki patrzą na zachód słońca co było niegdyś ich ulubioną czynnością. Zawsze siadali oni na swoich bluzach i patrzyli jak słońce zachodzi, a niebo przez chwilę przybiera nowe barwy. Przypominali oni sobie jak rzeczy na które się nie zwraca nigdy uwagi potrafią zaskoczyć w miły sposób. Teraz pokazuje im to, że nie trzeba być zawsze jednobarwnym, a można za to wszystkim pokazać coś zupełnie innego. Po chwili Irina spojrzała na swojego brata. Wiedziała ona doskonale, że dopiero po wojnie wszystko się poukłada, ale chciała ona mieć o przy sobie, a nie zostać znów skazaną na samotność. Na tą myśl, że znowu może go stracić poleciała jej łza z oka, a Jay to widząc uściskał ją i wszeptał jej do ucha ,, Przyrzekam, że drugi raz nie popełnię tego błędu ". Irina uśmiechnęła się i znów spojrzała na niebo, które nabierało powoli ciemniejszych barw. Za dwa dni mają oni wrócić do matki i wcielić jej plan w życie, ale tym razem nie bała się ona co się stanie, ponieważ wie ona, że nigdy nie zostanie ona sama.
Jay za to obawiał się walki ze swoimi przyjaciółmi. Nie chciał on kogokolwiek krzywdzić, ale wiedział on, że oni nigdy nie zrezygnują z powstrzymania go i jego bliskich przed tym wielkim planem. Choć wojna miała przynieść same pozytywy to i tak wojna zawsze będzie wojną. Czyli nie ważne co się stanie to ktoś ucierpi. Szkoda tylko, że dla mistrza błyskawic cierpienie i jednej i drugiej strony będzie go ranić bardziej niż jakakolwiek strzała czy też miecz. Czasami czół on, że lepiej by było gdyby skazał samego siebie na głodówkę niż kradł on energię swoich bliskich tylko dla własnych celów i nie ważne ile on zrobił dobrego to i tak czół on się jak największy zbir w Ninjago, ponieważ nie dosyć, że ranił on swych bliskich to na dodatek oni żyli w świadomości, że on nie ma przed nimi nic do ukrycia. Niestety nie ważne co to i tak nigdy nie zadowolisz wszystkich, a Jay wie o tym, aż za dobrze.

CZYTASZ
Kroczący w snach || Ninjago
FanfictionNiegdyś wielcy generałowie, a teraz tylko ofiary klątwy. Przez jeden błąd są oni skazani na żywienie się ludzką energią podczas gdy oni śpią, ale co się stanie gdy ninja dowiedzą się, że jeden z nich żył cały czas pod ich nosem?