Jay po tym jak zniknął razem ze swoją matką to znalazł się w nieznanym mu wcześniej miejscu. Były to ruiny jakiejś wioski w, której wszystkie domy były prawie całkowicie zrujnowane, a na ziemi dało się widzieć mnóstwo szkieletów i wiele starej broni. Jednak najstraszniejszym widokiem był uśmiech jego matki taki jaki ma dziecko gdy dostanie jakiś prezent. Jay szybko się domyślił, że to było miejsce gdzie jego matka rozegrała jedną z najcięższych bitew w sowim życiu, a jej zwycięstwo i patrzenie teraz na pozostałości po swoich przeciwnikach wpajało ją w ogromny zachwyt. Jednakże dla mistrza błyskawic był to traumatyczny widok przez, który za pewne będzie miał koszmary, lecz niestety on na to nic nie poradzi. Jay dalej szedł za swoją matka gdy nagle znaleźli się oni w pewnej starej, kamiennej świątyni, która w dużej części była pokryta mchem. Gdy tylko weszli oni do środka to od razu wzrok mistrza błyskawic przykuły różne posągi i portrety przedstawiające wielu wojowników w wielkich pancerzach albo samurajów i ninja w lekkim kimono z naramiennikami. Niestety mistrz błyskawic nie mógł się dowiedzieć co jest pod nimi napisane, ponieważ większość tablic z opisami była, albo zniszczona, albo porośnięta mchem. Kamill jednak nie zwracała uwagi na to wszystko. Wiedziała ona doskonale, że to są rzeźby i pomniki przedstawiające największych generałów i ich przodków. Jednakże nie zapomniała ona nigdy, że to przez ich czary stała się ona kroczącym w snach tak samo jak jej armia, która wkrótce powstanie. Po jakimś czasie dotarli oni do wielkiej sali rytualnej gdzie niegdyś wielcy wojownicy prosili swoich przodków o siłę i światły umysł na czas walki, lecz Kamill złamała niegdyś wielką pieczęć i ukradła święty artefakt jej przodków co doprowadziło do przemiany. Jay przerażony patrzył na miejsce gdzie jego własna matka zada mu olbrzymi ból, ale nadal wolał on cierpieć zamiast być świadomym, że jego siostrze coś grozi.
- No to co? Zaraz zabierzesz mi moją całą energię?
- Teraz to ty lepiej odpocznij i nabierz sił, bo wkrótce stracisz ich niezwykle dużo.
- A mogę ci zadać pytanie?
- Oczywiście.
- Czy ty kogokolwiek kochałaś?
- Oczywiście. Kochałam twojego ojca, ale on nigdy nie kochał mnie, kochał on jedynie kobietę, którą opętałam.
- A czy ty w ogóle kochasz mnie i Irinę?
- Matka zawsze kocha swoje dzieci, ale generał zrobi wszystko dla swojej armii.
- Czyli wolisz swoją armię od własnych dzieci.
- I tak i nie. Przez wiele lat robiłam wszystko żebyście i wy do niej dołączyli, ale skoro oboje mnie zdradziliście to co mi innego zostaje niż dokończyć mój wielki plan inwazji.
Jay sam szczerze nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Wiedział on doskonale, że jego matka chce po prostu wywołać u niego poczucie winy, ale i tak Jay nie był do końca pewien czy powinien on pomagać jakiejkolwiek stronie. Wolał on tak na prawdę być obojętny szybko zbliżającej się wojny, ale niestety to on jak i jego siostra sa kluczem do przeważenia losów tej wojny.
Ninja razem z Iriną byli w świątyni, aby namierzyć Jaya i Kamill. Irina jednak nie mogąc im pomóc siedziała przy oknie i patrzyła na spadający deszcz. Jej bezsilność dołowała ją z każdą chwilą, a pustka w sercu sprawiała, że dziewczyna oglądała nie tylko krople wody, ale jeszcze swoje łzy, które spadały na jej ubranie. Chciałaby ona żeby ona jak i jej brat mieli normalne dzieciństwo i kolorową przyszłość, a nie świadomość, że już wkrótce oboje będą skazani na widok rozlewanej krwi. Gdy byli oni mali to matka opowiadała im o najcięższych wojnach i o świątyni dzięki, której oni są teraz kroczącymi w snach. Irina przypominając to sobie miała pomysł gdzie można znaleźć jej brata. Ninja tym razem nie stawiali oporu i polecieli razem z nią do miejsca gdzie już nie długo rozpocznie się prawdziwe piekło.

CZYTASZ
Kroczący w snach || Ninjago
FanfictionNiegdyś wielcy generałowie, a teraz tylko ofiary klątwy. Przez jeden błąd są oni skazani na żywienie się ludzką energią podczas gdy oni śpią, ale co się stanie gdy ninja dowiedzą się, że jeden z nich żył cały czas pod ich nosem?