Siedziałam w autobusie, którym wracałam do domu po 9 godzinach lekcji, zdecydowanie dodatkowe zajęcia nie są dla mnie, ale egzaminy same się nie zdadzą. Od minionego żartu na Luke minęło dopiero dwa tygodnie, ale cały czas mam wyrzuty sumienia, że tak go wkręciliśmy, ale Alison twierdzi, że to nic. Nie jestem jak ona, ale podobna do niej. W tym różnica, że ja wolę raczej siedzieć na tyłku w domu niż chodzić gdzieś poza szkolnymi murami po godzinach szkolnych. Mój pokój, ciepłe łóżko, laptop i odcinki seriali czy innych filmów. To mój żywioł. Chodzę na imprezy, ale wtedy kiedy na prawdę jest ze mną źle, czy mi się chce. Lecz pierwsza opcja zdarza się często. Nie jestem osobą, która je lubi, ale przepada. Do domu dzieliło mnie jeszcze 4 przestanki, czyli około 40 minut drogi. Dlatego wyciągnęłam telefon i podłączyłam słuchawki i włączyłam pierwszą lepszą piosenkę z ostatnich słuchanych i weszłam w wiadomości, dokładnie w pole o imieniu "Luke". Zawahałam się, leż wystukałam wiadomość.
nieznany: Narysuj sobie obrazek...
Przygryzłam wargę, wyczekując odpowiedzi. Nie jestem pewna czy mi odpowie, zważając na to, że nie pisałam dwa tygodnie. Może zapomniał? Zablokowałam telefon i oparłam głowę wsłuchując się w tekst piosenki. Podskoczyłam, gdy telefon zawibrował.
Luke: Czekałem na ciebie ponad dwa tygodnie, a ty piszesz mi "Narysuj sobie obrazek"??
Luke: SERIO?!
Zaśmiałam się pod nosem na jego reakcję. Może nie zapomniał?
nieznany: Na którym będziesz wyglądać tak, jak byś chciał
Luke: Niczego nie che zmieniać
nieznany: Może wtedy będą w stanie poczuć
Luke: Co znowu poczuć?
nieznany: Choć odrobinę twojego bólu
Luke: Jaki ból!?
Luke: Postradałaś myśli!
nieznany: Skup się
Luke: Po co?
nieznany: Wyjdź z cienia
Luke: Jakiego cienia... Nie rozumiem cię!
nieznany: To beznadziejna walka
Luke: CO?
Niby mam wyrzuty sumienia za to, co robię. Ale zawsze to coś co je daje, daje nam również te dobre uczucia. Mi w tym przypadku uśmiech na twarzy.
nieznany: Nie ma potrzeby się wstydzić
Luke: Nie mam po co się wstydzić
Luke: wygram tą walkę
Luke: Tak czy tak
Luke: Więc nie wiem co czego zmierzasz
nieznany: Bo oni cię nawet nie znają
Luke: KTO?
nieznany: Wszystko, co widzą, to blizny
Luke: Jakie blizny?!
Luke: Coo?
Luke: Czy aby z tobą wszystko w porządku?
Tak Luke, ze mną wszystko w porządku, ale myślę, że ty do czasu kiedy nie dowiesz się, że to ja, to zwariujesz.
nieznany: Nie widzą anioła
Luke: Jakiego anioła?!
Luke: Dobrze się czujesz?
nieznany: Żyjącego w twoim sercu
Luke: ???
nieznany: Pozwól im odnaleźć prawdziwego ciebie
Luke: Czujesz się na serio dobrze?
Luke: Może wezwać karetkę?
nieznany: Ukrytego głęboko wewnątrz
Luke: NIE JESTEM UKRYTY!
nieznany: Pokaż im najlepiej, jak potrafisz
Luke: Pokazuje
nieznany: Że nie jesteś swoją skórą
Luke: Nie jestem...
Luke: Jesteś?
Luke: Musisz mi uciekać na nie wiadomo ile?
**
CZYTASZ
Text Prank → luke hemmings ✔
Fanfiction! KSIĄŻKA NIE JEST PRZEZNACZONA DLA OSÓB UCZULONE NA BŁĘDY! "nieznany: Dostałam klucze do żółtego hummera mojego taty Luke: I związku z tym? nieznany: Dziś wieczorem jest impreza, możesz przyjść, jeśli chcesz Luke: A mogę? nieznany: Dob...