Epilog.

72 5 0
                                    

Maraton 6


nieznany: Mogłabym powiedzieć Ci to co chcesz usłyszeć

Czyli... No właśnie Luke. Co chciałbyś usłyszeć? Same komplementy, które płyną od tych wszystkich dziewczyn ze szkoły? Jaki to jesteś przystojny. Jaki to jesteś inteligentny. Jaki to jesteś zabawny. Ale nikt nie zauważył, że jesteś trochę zgubiony.

nieznany: Ponieważ prawda stoi zawsze na przeszkodzie

nieznany: Nigdy nie chcę żyć w strachu

nieznany: Nie chcę powstrzymywać wszystkiego co muszę powiedzieć

Czemu mi nie odpisujesz? Jest dziś środa, więc nie masz treningu, Luke...

nieznany: Rozgryzłam Cię, musisz mieć kontrolę

Masz ją zawsze? Myślę, że nie. Widziałam cię dziś, straciłeś ją, Luke. Wiem, że ten chłopak cię zdenerwował, ale, Luke, nie musiałeś tak na niego naskakiwać. Nie wiem co dokładnie ci zrobił, ale wyglądał na przestraszonego.

nieznany: Myślisz że Cię nie znam, znam Cię, znam

Pomyślisz, jak? Ty pewnie nie pamiętasz. Byłeś zafascynowany nową szkołą, nowymi ludźmi. Wpadłeś w wir licealnych ludzi i mnie zostawiłeś. Trafiłeś do innej klasy z tymi trzema chłopakami, nie pamiętam ich imion.

nieznany: Zawsze mnie wpuszczałeś

Zawsze mówiłeś mi co cię trapi. Byłeś otwarty, wpuszczałeś mnie do siebie. Wiedziałam kiedy jest ci źle, a kiedy dobrze. Czemu przestałeś się do mnie odzywać?

nieznany: Czy Ty w ogóle wiesz że się zmieniłeś?

Jesteś tego świadom, Luke? Gdzie podział mi się ten wiecznie wesoły pingwinek, który wyciągał mnie zawsze na deskę albo wieczorami na spacery po parku? Pamiętasz jak pierwszy raz się upiliśmy? Zabrałeś wtedy wódkę swoim rodzicom. Byli tacy źli. Szlaban na miesiąc...

Luke: Ashley? 


Text Prank → luke hemmings  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz