Rozdział 36.

64 5 0
                                    

Maraton 5


Ciężki okres w moim życiu się przedłużył. Najpierw ten chłopak, może i byłam głupia myśląc, że mnie zauważy, ale co mogę poradzić, zauroczyłam się nim, a teraz problemy rodzinne, a mianowicie, moja mama dowiedziała się o zdradzie ojca z praktykantką z jego pracy. Pierwszy raz widziałam moją mamę jak płakała. Nie żal mi ojca, że wyrzuciła go z domu, wręcz przeciwnie.

— Mamo?— zapytałam po cichu, gdy zeszłam na dół.

— Ashley proszę idź na górę, zostaw mnie samą.— poprosiła mnie, przy czym też płacząc. Uczyniłam tak, jak powiedziała, nie chciałam jej bardziej denerwować. Podłączyłam słuchawki, gdy weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko zakładając słuchawki, puściłam moją ulubioną piosenkę, właśnie w takich momentach.

nieznany: Widzę co masz na sobie, nie ma nic pod spodem...

Odczekałam chwilę, może nie jest tak późno, ale jest wcześniej, Luke może być na treningu, podobno jakiś mecz będą grać znienawidzoną przez nich drużyną. Telefon zablokowałam i położyłam go na brzuchu. Minęło 10 minut, a ekran blokady się zaświecił, oznaczało to tylko jedno, że przyszła wiadomość.

Luke: Nie mów, że jesteś w szatni i mnie teraz widzisz!

nieznany: Wybacz mi że się gapię,

Luke: Okej.. ALE NIE GAP SIĘ JUŻ!

nieznany: Wybacz, że oddycham

Luke: CO TY MI TU WYGADUJESZ?!

nieznany: Możemy nie wiedzieć, dlaczego, możemy nie wiedzieć, jak

nieznany: Ale kochanie, dzisiaj, jesteśmy wspaniali

Luke: Bo się zarumienię!

nieznany: Dzisiaj jesteśmy wspaniali

nieznany: Możemy nie wiedzieć, dlaczego, możemy nie wiedzieć, jak

nieznany: Ale kochanie, dzisiaj, jesteśmy wspaniali

nieznany: Rozjaśnimy niebo

nieznany: Otworzymy chmury

Luke: O TY KŁAMCZUCHU!

Luke: CO TO MA ZNACZYĆ?!

Luke: CZY TO PIOSENKA?!

Chciałam już wystukać wiadomość, ale gdy przeczytałam to od Luke odechciało mi się. Luke odkrył, wreszcie po takim czasie.

nieznany: Kurwa mać! I wszystko zepsute!

Luke: Czekaj.. To wszystko to były piosenki?!

Luke: JEZUS MARIA!

Luke: Józefie kochany!

nieznany: Tak to wszystko, teraz.. Cześć.

Luke: Czekaj! Dokończmy to!

nieznany: Okej..

Luke: Ponieważ kochanie, dzisiaj, jesteśmy wspaniali, jesteśmy wspaniali

Luke: Dokądkolwiek to zmierza, będę to ścigać

Luke: Co pozostało z tej chwili, nie mam zamiaru tego zmarnować

Luke: Jesteśmy splątani, nasze światy się zderzyły

Luke: To nie będzie na zawsze, więc po co próbować z tym walczyć?

nieznany: Żyjmy dzisiaj jak świetliki

nieznany: I jeden po drugim rozświetlimy niebo

nieznany: Znikniemy i przekażemy korony

Luke: Jesteś wspaniała, jesteś wspaniała

Text Prank → luke hemmings  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz