Siedzisz w tym miejscu już bardzo długo. Od czasu do czasu odwiedza cię Dream i broni cię przed koszmarami Nightmera. Pewnego dnia. . . . .gdy siedzieliście tak razem.
-I jak? Podoba ci się historia Errora i Inka?-Skoro aż tak daleko dotarłeś/aś. . . . .to chyba tak. Odpowiadasz, że tak.
-To fajnie. Bo wiesz. Jak byś już nie chciał/a to droga wolna. Wystarczy odejść. I to wszystko.-Zastanawia się.
-Jednak nie odchodzisz . . . . . . A może. . . . . . .już cię nie ma? . . . . . . . . to dziwne. . . . . . .. .mam wrażenie, jak bym nie mówił do jednej osoby tylko do kilku. . . . . . . . . . ty jesteś nim/nią. . . . . . . Tak? . . . . . . . .czy ja się powtarzam? . . . . . . . . .słyszysz to?. . . . . . . . ja mówię o jednej półci. . . . . Prawda? . . . . . . .-Nic nie odpowiadasz. . . . . .czujesz, że nawet nie możesz odpowiedzieć.
-Czy jesteś kontrolowany/a?-Machasz przecząco głową. . . . . . . . .
-Więc. . . . . . . .to ty przez cały czas piszesz.-Kiwasz głowa na znak, że tak. . . . . jednak. . . . . ty wiesz, że ty to czytasz. . . . . . .czy to na pewno ty? . . . . .
-. . . . . . .He. Miło mi to słyszeć. . . . . .-Nagle się wzdrygnął.
-O. Czas się obudzić. Miłego dnia.-Wszystko ci się zamazuje i . . . .. budzisz się. Masz jeszcze zamknięte oczy. . . i słyszysz gitarę. Ktoś cicho gra. Od razu wiesz kto. Error. Czujesz, że leżysz na łóżku szpitalnym. Do tego maszyna mierząca rytm serca pika cicho. Nie wiesz co zrobić. Udajesz, że śpisz. Po paru minutach słyszysz, że Error . . . przestał grać. Wzdrygasz się, wiesz, że coś jest nie tak.
-Nie udawaj, że śpisz dzieciaku. Wiem, że nie śpisz.-Wzdrygasz się. Nie wiesz, z kont wiedział, że nie śpisz. Boisz się. Oddech ci przyśpieszył. Maszyna mierząca rytm serca przyśpieszyła.
-He. Boisz się co? Otwórz oczy. Nie zrobię ci krzywdy.-Niepewnie otwierasz oczy i widzisz Errora siedzącego na krześle z gitarą obok ciebie. Jesteście w szpitalu.
-Cześć.-Mówi ponuro i z niezadowoleniem. Jak by miał pretensje za to, że jeszcze żyjesz.
-Więc przeżyłeś/aś. . . . . Przepraszam.-Mówi jakby z przymusu. Nic nie mówisz.
-. . . . . . .Dobra .. .. . nie będę owijał w bawełnę.-Patrzy na ciebie jak by miał do ciebie pretensje.
-Przeszkadzasz mi. I to bardzo. Sprawiasz mi ból. Jednak jak popapraniec ciągniesz to dalej. . . . . . . . czytasz z przymusu czy po prostu lubisz patrzeć, jak cierpię? Myślisz, że nic nie wiem? Grubo się mylisz.-Ostatnie słowa wręcz wysyczał przez zęby. Do tego jego ciągle zacinający głos sprawił, że brzmiało to strasznie.
-Masz pełen wybór . . . . . . . ..po prostu kliknij ten głupi "x" i przestań to czytać. A jak jesteś na telefonie, to po prostu kliknij tę głupią strzałkę, w której możesz pominąć wszytko.-"Jest za mądry." Przechodzi ci przez myśl. Z kont on to wie?
-Już nie chodzi mi o mnie. Chodzi o każdego z nas. . . . . Przez tę historię przetoczy się życie prywatne każdego z nas!-Krzyczy na ciebie. Chcesz się cofnąć do tyłu. . . . .ale nie możesz.
-Masz wybór głupi kut*sie lub dz*wko!-Po raz pierwszy słyszysz, jak przeklina.
-. . . . . . . . . .Wyjdź. . . . . . . . .po prostu odejdź. . . . . . . . . .wyłącz to cholerstwo! Usuń tę książkę! Niech smaży się w piekle. . . . . . . . . . .-Czeka. . . . . . . . .czeka na to aż. . . . . . .wyjdziesz z książki. . . . . . . . masz wybór. . . . . . . . .teraz . . . . . . .w tej chwili. . . . . . . . . .co zamierzasz wybrać?
. . .
. . . . .
. . . . . . .
. . . . . . . . .
. . . . . . . . . . .
. . . . . . . . .
. . . . . . .
. . . . ."Ciekawe. . . ."
"Jednak chcesz zostać?"
"Dziwne. . . ."
"Skoro tak. . . . . ."
"Na pewno?. . . . "
"Wiesz. . . . Nie chcę nic mówić. . . . "
"Ale. . . . . no wiesz. . . . "
"Dziwnie to się pisze."
"Ale. . . . . . .zostajesz. . . . .więc. . . "
"Dalej mnie słuchasz?"
"Naprawdę?"
". . ."
"He. . . . . .ciekawe. . . . . bardzo. . . . . . .ciekawe. . . ."
"No cóż. . . . . spełnię twoją prośbę i . . . .będę pisać dalej."
"Ale . . . . ostrzegam. . . . .to, co teraz będzie się działo. . . . .no cóż."
"Narażasz się na niebezpieczeństwo od strony Errora. . . . ."
"I oddajesz się w moje ręce"
"Dalej chcesz?"
". . ."
"Dobrze. . . . . Zaczynajmy"
=)
. . .
. . . . .
. . . . . . .
. . . . . . . . .
. . . . . . . . . . .
. . . . . . . . .
. . . . . . .
. . . . .
. . .
Error dalej czeka, w końcu jednak pojmuje, co się stało.
-He. Niech będzie. Skoro ty nie wyjdziesz.-Zapala mu się oko na czerwono.
-JA WYJDĘ ZA CIEBIE.-Za nim pojawia się blaster. Ma zamiar cię zabić. Jednak nagle ktoś otwiera drzwi. Error nie ma wyboru. W ułamku sekundy znika. W drzwiach pojawia się doktor.
-Witaj. Jak się czujesz?
-Dobrze.-Odpowiadasz.
-Świetnie. Zobaczymy, jak się goi i za niedługi czas będziesz mogła z tond wyjść.
-Dziękuję za wiadomość.-Uśmiechasz się miło.-Nie mogę się doczekać.
CZYTASZ
Ink i Error. [Real history]
FanfictionOpowieść prosto z rąk Inka i Errora. Jak to było naprawdę z nimi. Jak się zaczęło i jak się skończyło. Ich uczucia i ich emocje. . . . . czy zawsze było tak . . . źle?. . . A może nie koniecznie. Tego dowiecie się od nich. Oddaję tą książkę im. J...