-Poprawka. Cztery. Jedna osoba już odeszła.
******************
❤DREAM HISTORIA
Postanawiasz spróbować się skontaktować z Dreamem. Kładziesz się z powrotem, nie przebierając się i próbujesz zasnąć.
Po chwili udaje ci się to. Rozglądasz się. Jesteś na polanie. Ale ty chcesz spotkać się z Dreamem. Zastanawiasz się, jak go sprowokować by się pojawił. Wołasz w przestrzeń jego imię.. . .
Jednak się nie pojawia. Kucasz na trawie i chcesz jakoś go sprowokować. Zaczynasz rwać trawę. Jednak ta magicznie odrasta i znika z twoich rak. Wołasz w przestrzeni jeszcze raz Dreama. Wołasz, że chcesz dobre zakończenie. Że chcesz jeszcze raz.
Nagle przed tobą się pojawia. Patrzysz na niego z nadzieją. W końcu szybko wstajesz i biegniesz w jego stronę jednak gdy chcesz go złapać, ten znika i pojawia się z prawej strony. Przez co prawie się wywalasz. Spoglądasz jeszcze raz na niego.
-Chcesz dobre zakończenie co? Nie dostaniesz go.-Błagasz go jednak aby dał możliwość dobrego zakończenia.
-Ja nie mam na to wpływu. Nawet ty już nic nie zdziałasz.-Twoje oczy się szklą. Mówisz, że to nie prawda. Chcesz jak najlepiej. Nie po to walczyłaś z postacią, nie po to mówiłaś wszystko Inkowi. Nie po to zaufałaś Errorowi. Nie po to, to czytasz. Nie jesteś zadowolona z zakończenia, które przyniesie los.
Nagle za tobą pojawia się Nightmare. Odwracasz się i patrzysz na niego. Jego oczy są czarne.
-Jeżeli nawet my nie mamy możliwości dania ci dobrego zakończenia, to nic nie możesz zrobić.
-. . . . A swoim zachowaniem zmuszasz nas do dalszego mówienia. Czemu nie wybrałaś historii? Czemu nas zmuszasz?
-Czy ty zaglądałaś do innych linii czasowych?
-Cicho Nightmare. Ona nie wie o tym.-Nightmare się zamyka. Pytasz się ich, o co z tym chodzi.
-Tego już ci nie powiemy. . . . . . Co teraz robimy?
-Niby ma tu tak spać aż do następnego rozdziału.-Uśmiecha się nagle szyderczo.
-Czyli zostałaś tu uwięziona. Nie obudzisz się. Aż do następnego końca.
-Ups. Co się stało maleńka? Coś nie wyszło.-Patrzysz na Nightmera i Dreama. Nagle podbiegasz do Dreama i go przytulasz. Mówisz, że nie chcesz, by to się źle skończyło.
-Nie będzie dobrze ani źle. Będzie neutralnie. Już nic nie zmienisz. Idziesz przez cały czas niebieską ścieżką. A ta ścieżka jest gruba i szeroka. Nie wyjdziesz już z niej.-Wzdychasz. Puszczasz go. Spoglądasz na Nightmera który jest obojętny. Podchodzisz do niego i też go przytulasz. Pytasz go cicho, co chciał ci przekazać w śnie.
-. . . . . . Dzieciaku. To jest zagadka dla ciebie.-Naciskasz jednak bo nie rozumiesz. Nightmare wzdycha.
-Jedna z sytuacji stała się naprawdę. Druga, kto ma w tym największy interes. Jeszcze inna to, kto chce udowodnić drugiemu błąd. A jeszcze inna pokazuje twoje błędy. . . . . . Nie powiem ci jednak, co jest do czego.-Uśmiecha się szyderczo.
-Będzie za prosto.-Wzdychasz. Wtulasz się w niego. Nie jest w dotyku obleśny jak ośmiornica. Jest bardziej miękki. Bardziej miękki od Inka jak go przytulałaś. Nagle poczułaś, jak jego macki cię łapią i odstawiają cię kawałek dalej.
-Nie lubię się przytulać. Mały rzepie.-Śmiejesz się pod nosem. Siadasz na ziemi.
-Co ty robisz.-Pyta Dream. Odpowiadasz mu, że skoro masz spać, aż do następnego rozdziału to chyba nie będziesz stała.
Dream śmieje się pod nosem. W końcu podchodzi do ciebie i tak samo siada. Nightmare w ciszy was obserwuje. W końcu pyta.
-I co? Będziecie tak tu siedzieć?
-A czemu nie? I tak zawsze zdążymy ze snami. A gdy nikomu nic nie będzie się śniło to żadna strata.
-Ta. A potem będzie zmęczony rano.
-Trudno.
-Od kiedy jesteś taki obojętny?
-Nie jestem. Po prostu polubiłem ją. . . . . Chce jak najlepiej. . . . . . ale sam świat nie daje jej tego dokonać.-Nightmare wzdycha. Rozgląda się. Po chwili znika. Siedzisz sama z Dreamem.
-. . . . . I znowu sami co?. . . . . Rozumiem, że chcesz dobrze. . . . . . Ale jak nawet ja nie mogę nic zdziałać?. . . . . Do tego . . . . Lepiej, aby było Neutralne zakończenie. . . . . Dzięki temu nie masz prawa wyboru, po jakiej stronie jesteś.-Nie zdążył ugryźć się w język. Otwierasz szeroko oczy do niego.
-No pięknie. Nie bierz nic pochopnie. To dobrze, że nie będziesz mogła stanąć po żadnej ze stron.-Wstajesz gwałtownie. Dream staje razem z tobą.
-Wysłuchaj mnie.-Patrzy na ciebie i zagradza ci drogę. Wzdychasz i postanawiasz go wysłuchać.
-Stanięcie po jednej ze stron. Niczego nie rozwiążę. Znam już historię Errora i Inka. I postanawiam być neutralny. . . . .będzie to dla ciebie ciężkie, ale zap-.-Nagle wszystko staje się w tym miejscu czarne. Powiał zimny wiatr.
-Jeszcze tego brakowało.-Dream szybko odwrócił się, a za nim stał Error z Reaperem.
-Mógłbyś powtórzyć to, co wcześniej powiedziałeś?-Jest wściekły. Jego oko pali się czerwonym płomieniem.
-Nie. Nie mogę.-Error uśmiecha się szyderczo.
-A szkoda. Bo wszystko słyszałem. Chyba jednak dzisiaj wszystko się skończy.
*Czy chcesz powstrzymać Errora przed szybszym zakończeniem historii?*
TAK NIE
Error jednak pstryka palcami. Wybór całkowicie się niszczy.
-Nie. Nie dam ci już wybierać. Idziesz ze mną.-Wystrzeliwuje w ciebie żyłki. Cofasz się, jednak zamiast ciebie łapie Dreama. Bo stanął w twojej obronie.
-Głupi śmieć.-Robi szybki ruch ręką w bok, Dream uderza w ziemię mocno. Error pojawia się gwałtownie przed tobą i łapie cię z bliska żyłkami. Koło ciebie też pojawia się Nightmare, jednak podbiega do niego Reaper. Uderza go kosą. Nightmare w ostatnim momencie teleportuje się. Klęka na kolana. Trzyma się za brzuch, który jak u innych szkieletów nie jest tylko kręgosłupem.
-Kurwa.-Patrzy na Reapera, który z niewyobrażalną prędkością podbiega do niego i zamachuje się kosą na jego głowę.
Przed Reaperem pojawia się jednak Angel z białym mieczem. Ochrania Nightmera dzięki temu.
-Nawet jeżeli on nie może tu zginąć, nie pozwolę ci go męczyć.-Silnym machnięciem miecza odpycha kosę Reapera. Reaper odskakuje i zamachuje się na Angela.
Ty dalej się szarpiesz.
-Wiem, że chcesz słuchać dalej. Mam bardzo dobą wiadomość dla ciebie. Dzisiaj się ona kończy.
Teleportuje się z tobą gdzieś.
Jesteś. . . . . .
W przejściu światów. . . . . .
Przed wami stoi Ink. Jest odwrócony do was tyłem. . . . . . .
W oddali. . . . Wszędzie. . . . . Są AU. . . . . .
Widać, że nie które się psują. . . . Inne szybko zmieniają, a jeszcze inne stoją w bezruchu. Nawet nie mienią się żadnym światłem. . . . .
Trudno tu dostrzec gwiazdy, bo wszystko zasłaniają światy.
Słyszysz nagle Errora.
-Wiesz, dlaczego wolę Outertale?-Machasz przecząco głową.
-Bo tam widać gwiazdy.
******************
-I dobrze. I tak wszystko mieszała.
CZYTASZ
Ink i Error. [Real history]
FanficOpowieść prosto z rąk Inka i Errora. Jak to było naprawdę z nimi. Jak się zaczęło i jak się skończyło. Ich uczucia i ich emocje. . . . . czy zawsze było tak . . . źle?. . . A może nie koniecznie. Tego dowiecie się od nich. Oddaję tą książkę im. J...