Gdy Harry wszedł do Pokoju Życzeń, spodziewał się zobaczyć tylko Draco, Hermionę i Rona. Nie był przygotowany, aby zobaczyć także Pansy, Blaise'a, Ginny i Neville'a.
Przystanął z zaskoczenia na ich widok.
- Uparli się żeby tu przyjść - wyjaśniła mu Hermiona, zauważając jego zaskoczenie. Harry pokiwał głową ze zrozumieniem.
Wiedział, że oni wszyscy byli bardzo uparci. Blaise twierdził, że musi być wszędzie tam, gdzie coś się dzieje.
Pansy mówiła, że kocha przygody, ale Harry znał prawdę. Parkinson była strasznie nadopiekuńcza i zawsze była z nimi po to, aby mieć na nich oko. Oczywiście, nigdy się do tego nie przyzna.
Neville był podobny do Pansy, chociaż bardziej pokazywał swoją troskę. I był bardziej nieśmiały. Potter podejrzewał, że Longbottom bał się Ślizgonki.
Z Ginny sprawa trochę się komplikowała. Wszyscy wiedzieli, że młoda Weasley była zauroczona w Potterze, o ile nadal nie jest. Sprawy nie ułatwiał Ron, który już od dwóch lat próbował ich zeswatać. Ku jemu rozczarowaniu, nie udało mu się doprowadzić do związku Harry'ego z Ginny. Dodatkowo, młoda Weasley darzyła ogromną nienawiścią Draco. Z wzajemnością.
Bolało to Pottera, ponieważ zarówno Draco, jak i Ginny byli jego przyjaciółmi, jednak pogodził się z tym faktem.
Harry ponownie spojrzał na przyjaciół, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu. Ze zdziwieniem zauważył, że pokój był z ślizgońskich kolorach. Ściany były w ciemnym odcieniu zielonego. Naprzeciwko drzwi znajdował się kominek, w którym ktoś zdążył rozpalić ogień. Na środku nie za dużego pokoju stały dwie duże, czarne kanapy, a pomiędzy nimi średniej wielkości szklany stolik.
Na kanapie po lewej siedziała czwórka Gryfonów. Na kanapie po prawej siedziała tylko Pansy i Blaise. Draco kręcił się koło kominka.
Harry wzruszył ramionami i podszedł bliżej przyjaciół.
- Dlaczego Drops cię wezwał? - zapytał Draco. Wtedy Harry sobie przypomniał. Zatrzymał się gwałtownie naprzeciwko Malfoy'a i wskazał na niego palcem.
- Jesteś zdrajcą! - wykrzyknął. Zauważył zdezorientowanie na twarzy blondyna.
- W końcu przejrzał na oczy! - zawołał Ron, podnosząc się szybko z kanapy.
- O co chodzi, Harry? - Malfoy nadal był zdezorientowany. Nie wiedział co wstąpiło w jego przyjaciela.
- Powiedziałeś Snape'owi o moich wizjach!
- Och, o to ci chodzi - westchnął blondyn.
Wszyscy spojrzeli na Rona, który wydał z siebie głośny jęk zawodu.
- Ja ciebie też darze wielką sympatią, Weasley.
- Starczy. Ron, usiądź. Harry, wyjaśnij to wszystko. Znów masz wizje? - odezwała się Hermiona.
- To nic takiego. Voldemort - Potter nie mógł zignorować sposobu w jaki Gryfoni reagowali na to imię. Ron i Neville wzdrygnęli się, a Ginny zrobiła przestraszona minę. Tylko Hermiona wykazała się największą odwagą, ponieważ ona tylko się skrzywiła. Ślizgoni nie zareagowali w żaden ten sposób. Byli przyzwyczajeni do tego imienia. Gdy rodzice są Śmierciożercami, dziecko przestaje reagować przerażeniem na to imię. Jednak nadal nie mówili o nim "Voldemort". Każdy z nich, gdy przychodziło do rozmów o nim, nazywali go "Czarnym Panem". - On po prostu chce się trochę poznęcać. Poza tym, Draco, dlaczego powiedziałeś o nich Snape'owi?
- Ponieważ się martwię. Harry, wiem jak okrutny jest Czarny Pan. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak potworne obrazy ci przesyła - blondyn spojrzał na niego z bólem i troską w oczach. Harry, widząc to spojrzenie, nie mógł się długo gniewać na przyjaciela.
CZYTASZ
✔ Everything Is Different | Drarry ✔
Fiksi PenggemarJames i Lily Potter nie żyją. Voldemort, podczas próby zabicia małego Harry'ego, sam umiera. Harry trafia pod opiekę dwójki najlepszych przyjaciół swojego ojca. Syriusz Black nigdy nie trafił do Azkabanu. Nigdy nie ruszył w pościg za Peterem. Dzięk...