Rozdział 10

9.6K 871 521
                                    

Przez pewien czas życie w Hogwarcie było spokojne. Nawet Umbridge nie siała zbyt wielkiego spustoszenia. Dlatego właśnie Draco zrobił się podejrzliwy.

Odkąd tylko Harry zaczął naukę w szkole, nie mogło być spokojnie. Jasne, Malfoy ciągle widywał jak bliźniaki Weasley wycinają innym kawały. Jak Snape sieje strach na lekcjach i korytarzach. Jak Irytek dokucza pierwszorocznym. Jednak nadal było zbyt spokojnie.

Dlatego, pełen obaw, wyjechał na święta do domu Severusa. Nie było z tym problemu, ponieważ jego ojciec wyjechał gdzieś za granicę w swoich sprawach, zabierając ze sobą Narcyzę.

Święta u Snape'a nigdy nie mogły uchodzić za tradycyjne. Nie było choinki lub wielkiej uczty. Zjedli skromny posiłek i wymienili się skromnymi upominkami. O to ostatnie blondyn walczył zaciekle póki nie wygrał. Severus zgodził się na wymianę prezentami, jednak pod warunkiem, że prezenty będą skromne. Draco to odpowiadało.

Przerwa świąteczna minęła i nadeszła pora aby wrócić do szkoły. Draco razem z Severusem użyli teleportacji do Hogsmeade. Resztę drogi przeszli pieszo.

Ślizgon miał jeszcze dużo czasu do powrotu przyjaciół, dlatego poszedł bezpośrednio do lochów. Tam się rozpakował. Spojrzał na zegarek, znajdujący się na nadgarstku i zorientował się, że powinien już iść do Wielkiej Sali.

Zanim jednak ruszył, spojrzał jeszcze raz na zegarek. Dostał go od Harry'ego na święta. Wymienili się prezentami przed wyjazdem. Już od pierwszego spojrzenia, Malfoy pokochał ten zegarek. Był srebrny i skromny. Jednak wokół tarczy owinięty był mały, czarny wąż. To nie wygląd zegarka tak ujął blondyna. To była data wygrawerowana z tyłu tarczy. 24.08.1991.

Data ich pierwszego spotkania.

Widząc ten zegarek Draco, obawiał się o swój prezent dla Harry'ego. W końcu to zwykły wisiorek z ich zdjęciem w środku. Jasne, wewnątrz były jeszcze wygrawerowane ich inicjały. Harry wydawał się szczęśliwy, gdy go zobaczył, jednak Draco nie był pewien, czy jego przyjaciel po prostu nie udawał.

Ślizgon westchnął, porzucając dręczoce go myśli. Wstał i wyszedł z pokoju, kierując się do Wielkiej Sali. Siedziało tam już kilkoro uczniów, którzy zostali na przerwę świąteczną w szkole. To znaczy, że już niedługo wpadnie tu fala reszty uczniów. Draco nie musiał długo czekać. Już po chwili sala została wypełniona uczniami.

Malfoy zobaczył jego przyjaciół, kierujących się w jego stronę. Wstał, aby ich poprawnie przywitać. Gdy już usiedli, Draco zobaczył, że pod mundurkiem Harry'ego, na jego piersi, znajduje się jakiś wypukły kształt. Wtedy zdał sobie sprawę, że to prezent od niego. Od razu poweselał, jednak starał się żeby nie było tego widać.

Nie zauważył, że Harry także dziwnie poweselał, gdy ujrzał na jego ręce zegarek.

×××××

Draco wiedział, że prędzej czy później coś musiało się wydarzyć. Wiedział, że zbyt długo panował spokój. Teraz stał przed wejściem do Wielkiej Sali i nie wiedział co zrobić z tą nowiną.

Od końca przerwy świątecznej minęły zaledwie dwa tygodnie. GD zdążyła spotkać się już cztery razy. Dzisiaj Dom Slytherina miał mieć trening Quidditcha. Jednak wygląda na to, że jest odwołany.

Zaczął przeciskać się przez tłum uczniów. Gdy się wydostał, zamierzał poszukać swoich przyjaciół, jednak oni znaleźli go pierwsi.

- Draco, co się stało? - blondyn został wyrwany ze swoich myśli i spojrzał na Pansy, która zadała to pytanie. Za nią stał Blaise, a już w ich stronę kierował się Harry. Tuż za nim szli Granger i Weasley.

✔ Everything Is Different | Drarry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz