Rozdział 9

148 18 0
                                    

W poszukiwaniu siebie.

Po wejściu na komisariat, wszyscy nagle osłupieli na mój widok, zupełnie tak jakby czas się zatrzymał, nastała chwilowa cisza, po czym wrócili do swoich zajęć.

-"Zaczekaj chwilę"- powiedziała. Podeszła do recepcji i pogadała tam z jakimś typkiem, po czym wróciła i powiedziała, że teraz mnie tutaj zostawi i pojechała na swoje zgłoszenie.

-"Za chwilę zajmą się Tobą moi koledzy i pójdziesz z nimi na strzelnicę, a ja jadę na zgłoszenie w sprawie morderstwa w banku, więc baw się dobrze i postaraj się nikogo nie połamać"

-"W porządku"- odpowiedziałem.

-Chyba mogę jej zaufać ale z tym jeszcze poczekam.

Po chwili podszedł do mnie jakiś grubszy koleś, pół człowiek, pół maszyna i zapytał się mnie:
-"Więc to ty jesteś tym naszym nowym kolegą co nam Aldona podrzuciła?"

-"Zgadza się"- odpowiedziałem.

-"Cholera, jesteś z projektu Panzer Alfa, słyszałem że pracują nad prototypem ale nie sądziłem że już jednego wypóścili"

-"Pewnie jestem dopiero prototypem"- odpowiedziałem, śmiejąc się.

Wstałem z ławki w poczekalni i wyciągnąłem dłoń by się przywitać. Jak podaliśmy sobie dłonie gościu krzyknął ale masz uścisk, powoli bo mnie popsujesz.

-"Nazywam się Markus i jestem mechanikiem na tym posterunku. Moim zadaniem jest naprawianie uszkodzonych kolegów oraz programowanie oprogramowania- że tak powiem. Nie wiem tylko czy w Twoim przypadku sobie poradzę ale jak coś będzie szwankować, to wal prosto do mnie- farciażu".

-"Na razie nic mi nie szwankuję za to mam kilka pytań"

-"Zamieniam się w słuch"

-"Wiesz kto mnie zbudował?"

-"Jasne że wiem i chętnie Ci o tym opowiem, bo to całkiem ciekawa historia, przynajmniej jak dla mnie ale może Ci się to nie spodobać".

-"Zaryzykuje".

-"Rannych ludzi, cywilów jak i np. wojskowych w skutek wojen czy wypadków ratowano im życie oraz zdrowie zmieniając ich w maszyny lub cyborgi. Dzięki temu chodzenie o tyczce czy poruszanie się na wózkach oraz paraliż zostało całkowicie przez ludzkość zapomniane.
Większość z nas już nie pamięta że słowo jak „paraliż" czy „kalectwo" kiedyś istniało. Dodajmy jeszcze choroby i wojny. Widocznie rząd już miał tego dosyć i postanowili działać.

PrologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz