Rozdział 12

124 15 1
                                    

Strzelnica nie wyglądała jak za moich czasów. Zamiast dużej kartki papieru z narysowanym gościem tutaj są cyfrowe tarcze, coś jak hologramy które wyłączają się po trafieniu. Wycelowałem w ekran i zobaczyłem jak włączył mi się dodatkowy zoom. Mimo że cel znajdował się 150 m ode mnie, widziałem go przed samym nosem. Miejsce w które ma trafić pocisk było podświetlone czerwoną kropką za pomocy lasera. Pociągnąłem za spust i tarcza zniknęła. Podczas strzelania nie czułem żadnego oporu, żadnego odrzutu do tyłu, żadnego strachu. Wszystko stało się tak szybko i nie usłyszałem przy tym żadnego strzału.

Oprogramowanie stłumiło dźwięk wystrzałów i było słychać tylko rozmowę. Ciekawe.

Efekt?

No cóż.....560 trafień i żadnego pudła. I to poniżej jednej minuty.

Zaczyna mi się to podobać.

-"Teraz spróbuj to" i dostałem poręczny pistolet.

Efekt taki sam, wszystkie pociski trafiły w cel.

-"Broń automatyczna", to były odpowiedniki Uzi tylko że były nieco większe i mieściły więcej nabojów.

-"Jesteś niesamowity"- powiedział.

-"A jak radzisz sobie w całkowitej ciemności?"

-"Co?" i po chwili zgasło wszędzie światło. Włączył mi się tryb noktowizji i widziałem wszystko jak na dłoni.

-"Widzę Cię"- powiedziałem, a on odparł:

-"Wiadomo".

W ciemności nie miałem żadnych problemów jak i z intensywnym światłem.

Były testy na upadek z dużej wysokości, ale to już było na świeżym powietrzu, testy na zmiażdżenia, podnoszenie ciężarów, w tym celu posłużył mi HUMVEE z 1990 roku. Podniosłem go dwoma rękoma jak skrzynkę piwa, lecz nie całego, tylko jego prawą stronę i to bez żadnego wysiłku. Przesunąłem policyjny wóz pancerny z jednego miejsca na 100 m dalej.

Odporność na ogień od 350 do 750 stopni, odporność na mróz od – 120 do – 300, mógłbym robić jako łazik.

-"Jesteś lepszy niż się spodziewałem. Zaczynasz służbę od jutra. To wszystko na dzisiaj. Możesz zmykać do domu. Jutro dostaniesz adres do ludzi którzy Cię zmajstrowali. Nie zapomnij że jak będziesz wychodził, to przez drzwi, a nie przez ścianę, OK?, Hahahha."- zaśmiał się pod koniec.

PrologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz