Daję radę.
Dzień drugi:
Nauczyłem się obsługiwać ich nowe technologie takie jak używanie nowoczesnej broni, operowanie ciężkim sprzętem, takimi jak pilotaż lądownikami (helikoptery i samoloty od dekad stoją w muzeach), a lądowniki to takie małe statki kosmiczne bliskiego zasięgu. Mogą bez problemu dotrzeć z Ziemi na Księżyc, aha i zastępują także wahadłowce, promy kosmiczne.
Zapytałem się Markusa czy słyszał coś o Supermarine Harrierach w którym miałem wypadek. Niestety nic o czymś takim nie słyszał.....Albo bał się powiedzieć.
W końcu Aldona powiedziała mi żebym trzymał gębę na kłódkę, bo mogę sprowadzić na nas kłopoty, jak ciągle będę wypytywał o takie rzeczy.
Otrzymałem w końcu adres, pod którym mogę znaleźć inżynierów z rządu.
Po treningu, razem z Aldoną od razu się tam udałem. Przed oczami pokazał nam się bardzo duży, masywnie zbudowany budynek. Miał jakieś 200 pięter i wyglądem przypominał reaktor atomowy z moich czasów. Był kwadratowy, miał kilka kominów, a po obu stronach miał kilka połączonych hangarów, z których wyjeżdżać mogło coś bardzo dużego i wszędzie dokoła kompleksy mniejszych budynków i hangarów.
CZYTASZ
Prolog
FantasyHistoria o żołnierzu który podczas jednej ze swoich misji w nie wyjaśniony sposób przepadł, po czym obudził sie 100 lat pózniej.... Wybaczcie jesli książka będzie pisana za małymi błędami ortograficznymi, postaram sie poprawić ale No przepraszam ? K...