Rodził 20

127 15 0
                                    

Szkoda że tego nie widzicie, świetny fragment do filmu.

Podnoszę głowę i co widzę?:

Napis: „Reaktor jądrowy"- Prototyp. „Strefa radioaktywna. Wstęp Wzbroniony"

-Myślicie o tym samym co ja?

-Weźmiemy sobie trochę pocisków przeciwpancernych...zaraz, moment! Jak to było!?

„Broń laserową ma wojsko i korporacje które je produkują".

-"Magazyny z bronią laserową poproszę"

-"Pietro nr: -45, a jesteś na -20".

Rzuciłem pociski i stanąłem w bezpiecznym miejscu z dala od wejścia do reaktora. Stanąłem dokładnie nad piętrem -45, złożyłem ręce jak goryl i nagle poczułem jak moje ręce robią się coraz grubsze i grubsze, najpierw się nadmuchały i po chwili....jakby stwardniały, przyjęły dziwny kształt.

-"Tryb taranu aktywny"

To lecimy! Za jednym uderzeniem znalazłem się o jeden poziom niżej i tak dalej i tak dalej....Chwilę później byłem już na poziomie -45.

Chwyciłem pancerne drzwi i je po prostu wyrwałem, to było jak obieranie banana.

Moim oczom pojawiły się duże, mniejsze i większe działka laserowe. Mieli nawet laserowy gattling, railgun...No jest co wymieniać. Część porozrzucałem a część zabrałem ze sobą. Oczywiście strażników wszelkiego rodzaju nie brakowało. Nie raz sięgałem po wyrzutnie by kilku drani uciszyć. To teraz droga na górę.

Trochę mi to zajęło ale w końcu się udało. Wywarzyłem drzwi, znalazłem reaktor...Popatrzyłem na ten reaktor i spojrzałem na broń laserową którą miałem w rekach.

-Wezmę trochę zabawek ze sobą, reaktor do wysadzenia placówki zupełnie wystarczy.

Ale na wszelki wypadek poukładałem dookoła kilka pocisków balistycznych z głowicami nuklearnymi. Oczywiście są bardziej.....Mega, niż te które znamy.

-Czas goni, im dłużej tu jestem tym gorzej dla mnie.

Wziąłem materiał wybuchowy i zamocowałem go do jednego z pocisków.

-Pora na mnie.

Wsiadłem do czołgu i go odpaliłem. Dźwięk rozpędzającego się silnika był melodią dla moich uszów. Przypomniała mi się chwila jak leciałem samolotem na ferie do Szwecji. Po chwili ruszyłem przed siebie pełnym galopem. Silnik pracował na maksymalnych obrotach. Opuszczam hangar i widzę przed sobą wojskowy oddział jednostek specjalnych.

PrologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz