1

3.5K 144 20
                                    

Raven

Przez dobre 2 godziny czuje spokój. Jestem sama w pokoju głównym. Jest spokojnie, miło. Medytacja brzmi w mojej głowie.  Po chwili w pomieszczeniu rozlega się pusty i głośny dźwięk. Do pokoju wpadają dwie znane mi osoby, jeden głośniejszy od drugiego. Niby mineły 2 lata od pokonania Slayda, a wciąż niedorośli. Bestia już wyższy i ciężko mi to wypowiedzieć, ale nawet trochę bardziej przystojniejszy. Cybork... On się nic nie zmienił.
-Kto ma ochotę na pizze?
-Stary. Ale jestem głodny.
Przestałam lewitować i stanęłam na ziemi.
-Może zjedlibyście coś innego, nie tylko pizza jest na świecie. Są warzywa, owoce, makarony?
-Hahahaha. Ty myślisz, że ja zjem makaron? Chciałabyś!
-Wiesz Cyborg. Raven ma sporo racji.
-Przepraszam, ale czy ty się ze mną właśnie zgodziłeś?
-No. Faktycznie.
Zdziwiona po uszy i bez słowa poszłam do kuchni. Miałam ochotę coś zjeść. Szukałam czegoś w lodówce. Poczułam czyjąś obecność za swoimi plecami. Był to Bestia.
-Czego szukasz?
-Jedzenia? Przez was też zrobiłam się głodna.
-Jak chcesz, to mogę tobie ugotować makaron z krewetkami.
-Bestio! Ty umiesz gotować?
Cybork stał jak wryty i po chwili zaczął się śmiać.
-A my mamy krewetki? I chcesz powiedzieć, że chcesz przyrządzić mi swoich braci?
-Oooooooł. No to może z brokułami?
-Obojętnie mi.
Poszłam w stronę drzwi, ale po chwili stanęłam i odwróciłam lekko głowę.
-Dzięki Bestio.
Zniknęłam w ciemnościach korytarza.
Przez przypadek wpadłam na Gwiazdkę. Miała dziwny kapelusz. Popatrzyłam na jego czubek i zobaczyłam na jego górze Jedwabka, całego wesołego.
-Cześć Raven. Jedwabek i ja chcieliśmy spytać się czy pasuje nam ten kapelusik.
-Może być.
-Tylko tyle? Chcielibyśmy, żebyś włożyła w tą opinie dużo serca i uczucia jaką darzysz swoich przyjaciół jak i chłopaka!
-Jakiego chłopaka?
-No twojego!
-Ale ja nie mam chłopaka!
-A to czemu na stronie społecznościowej jest twoje zdjęcie z naszym przyjacielem Bestią?
-O jakim zdjęciu ty mi wyskakujesz?
Wyjęła telefon i pokazała mi zdjęcie.
Na nim jestem z naszym zielonym kretynem. Skąd ono jest?
-Pokazywałaś innym to zdjęcie?
-Nie, ale możemy pokazać.
Poszła do salonu i zawołała wszystkich. Krzyknęła tak głośno, że aż Robin do nas podbiegł ze swojego pokoju.
Byłam zła jak osa.
-Co jest Gwiazdko?
-Raven?
-Przybiegłem jak najszybciej mogłem.
Gwiazdka pokazała im fotografie.
Cała czerwona ze złości przyłożyłam je do ich twarzy, każdemu z osobna.
-CO TO JEST??
-NIE WIEMY!
-Serio?
Bestia się zaczerwienił, Cyborg chamsko się uśmiechnął, a Robin wyglądał na naprawdę zdziwionego.
-Bo wiesz Raven.
Zaczął robot.
-Ja wiem kto to wstawił.
-KTO?
-Na pewno ni ja hihi.
Na dłoniach miałam czarne kłębki mocy. Chciałam mu coś zrobić.
-Raven, Stop!
Złapał mnie za ramie Bestia.
Zrzuciłam jego rękę i poszłam do pokoju. Daje już spokój.

Parę godzin później

Nie mogłam spać. Czarna magia chodziła mi po głowie. Wstałam z łóżka i poszłam na dach pooglądać gwiazdy. Było dosyć ciepło, więc wyszłam w piżamie. Lubie Bestie, a on udaje miłego. Przestałam myśleć o tym zdjęciu.
-Piękne gwiazdy co nie?
Bestia usiadł obok mnie z wielkim uśmiechem.
-Też tu przychodzisz?
-Dziś wyjątkowo przyszłam, bo nie mogłam zasnąć. A co ty tu robisz?
-Patrze na gwiazdy. Przypominają mi dobre wspomnienia. Takie jak to, kiedy z Cyborgiem byliście w twojej głowie, gdy uratowałem Cię z rąk Anubisa i różne inna.
-Czemu wymieniłeś momenty ze mną?
-Bo Cię lubię. Jesteś przecież moją przyjaciółką, co nie?
-No. Nie da się ukryć. A czemu zaczerwieniłeś się, gdy pokazałam z Gwiazdką te nasze zdjęcie?
-YYYYYY..... Patrz gwiazdka spada. Pomyśl życzenie.
Zmienił po chwili temat. Zamknęłam oczy i pomyślałam.
-Czego sobie życzyłaś?
-Żebyś kupił książeczkę z dowcipami, bo twoje suchary są okropne i nie śmieszą.
-Dzięki hahaha
Uśmiechnęłam się lekko.
-Nie pamiętam, kiedy ostatnio się uśmiechnęłaś. Masz taki ładny uśmiech w tym też usta.
-Dzięki?! Haha
Po chwili zrobiło mi się zimno na maxa. Nie miałam siły, by wrócić do pokoju. Trzęsłam się z zimna.
-Masz moją bluzę.
Bestia ściągną z siebie bluzę i nałożył na mnie. Niestety cały czas było mi zimno. Przysuną się do mnie i objęciem próbował mnie rozgrzać. Nie miałam siły go odepchnąć, ale przyznam, że było mi coraz lepiej, przytuliłam się do niego całego, nie wiem dlaczego, ale tak chciałam. Jest taki ciepły i miły i ....... wróć. Co ja gadam. Nie powinno czy powinno. Nie wiem!!! Byłam tak zmęczona, że aż zasnęłam w jego objęciach.

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz