12

1K 61 7
                                    

Raven

Siedziałam w pokoju. Chciałam zapomnieć o wszystkim co się dzisiaj stało i nie tylko. Nie mogę być z Bestią. Nie mam zamiaru narażać jego życia. Nie chce patrzyć na przyszłe trupy ludzi, leżące na ulicach miasta. Wszędzie ogień, zniszczone domy, sklepy, muzea. Wszystko to widzę właśnie w tej chwili przed sobą. Słysze tylko palący się ogień i nic więcej. Po chwili na panoramie końca świata pojawił się mój ojciec. Wielki, czerwony demon. Pragnący mocy wszechświata. Stoje naprzeciw niego. Czuje czarną magię, która mnie otacza ze wszystkich stron. Czuje trzęsienie ziemi, przez zbliżającego się do mnie rodziciela.
-Witaj. Córeczko.
-Czego ode mnie oczekujesz?
Uśmiechnął się szyderczo. Myślał, że będę skakać z radości. Grubo się jednak pomylił. Nie mam zamiaru cieszyć się na widok osoby, która mnie stworzyła.
-Chce jedynie, żebyś pomogła mi zniszczyć ten świat.
-Nie będę ruszana przez ciebie sznurkami jak u marionetki. Nie jestem twoją własnością. A poza tym. Ty już nie żyjesz.
-Nie prawda. Moja kochana. Może i moje ciało już odpłyneło, ale dusza cały czas istnieje. Zawsze będe z tobą, moje jedyne maleństwo.
Nic nie odpowiedziałam. Jedynie co robiłam, to patrzyłam na niego w bezruchu. On chodził wokół mnie, otaczając złą energią. Serce biło mi o wiele mocniej i szybciej.
-Wiesz, że już nigdzie nie uciekniesz? Nigdy, nigdzie się nie schowasz.
Zaczęłam się trząść. Poczułam tak nagle, mrowienie w brzuchu. Zrobiło mi się nie dobrze. Głowa zrobiła się pusta. Nic nie widziałam. Po chwili przeleciało po mnie uczucie kopnięcia prądem. Mocne kopnięcie.
-RAVEN!!!
Otworzyłam oczy i rozglądnęłam się wokół siebie. Znajdowałam się w szpitalu. Zobaczyłam lekarzy i pielęgniarki.
-Na szczęście pani żyje.
Popatrzyłam na pokój, w którym byłam.

Sorki, że trochę krótki, ale sądzę, że się spodoba.
Pozdro.

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz