6

1.5K 84 10
                                    


Raven:

Otworzyłam drzwi do salonu. W nim była już Kseny. Sprzątała. Na stole było przygotowane śniadanie. Miała na uszach i nie zauważła,że przyszłam.
-"... Drobnostka. Ten ocean,słońce,świat".
Śpiewała i tańczyła przy pracy. Śmiesznie to wyglądało. Po chwili odwróciła się w moją stronę.
-"... Tu tatuaż,tu dziara,tu szny....." Hej Raven. Miłych walentynek.
-Dzięki. Wzajemnie.
-Zapraszam do stołu. Zrobiłam Ci ziołową herbatkę.
Lekko się uśmiechnęłam,żeby nie było,że jej nie lubię, ale będę ją miała na oku. Do pokoju wbiegł Cybor i Bestia.
-Co tak pachnie? Śniadanko!
Powiedzieli w tym samym czasie i jak najszybciej usiedli do stołu. Przyszli również Robin i Gwiazdka.
Kseny każdemu przygotowała to co lubi. Pewnie domyśliła się po regałach w lodówce.
Ona jednak nie jadła z nami tylko szybko wybiegła z salonu,trzymając się jedną ręką za brzuch,a drugą zakrywając usta.
Gdy była blisko drzwi,Cyborg na nią popatrzył i posmutniał. Wszyscy to zauważyliśmy.
-Co jej jest?
Spytał robot.
-Nie wiem. Może jest na coś uczulona.
-Albo jest chora.
-Albo nie dobrze jej się zrobiło jak na ciebie spojrzała?
Po tym tekście rąbnęłam Bestie po głowie z powagą na twarzy.
Po chwili wróciła do nas. Nie wyglądała za dobrze,ale udając,że nic jej nie jest,usiadła przy stole.
-Wszystko dobrze?
Spytał ją Cyborg.
-Tak. Jest okey,ale jest problem. Nie wiem,którą grę na konsole wybrać. Wzięłam ze sobą pady,ale nie mam z kim grać. Może zagramy wszyscy razem?
Wszyscy pokiwali głową na tak,prócz mnie.
-No weź Raven. Zagraj z nami chociaż raz! Co?
Bestia zamienił się w kotka i skoczył mi na ramie,patrząc na mnie oczami. Nie mogłam znowu powstrzymać się . To by oznaczało,że mi na nim zależy lub gorzej. Reszta zaś też na mnie tak patrzyła. Byłam silna,ale żeby patrzyło tak na mnie 5 osób,to lekka przesada. Po chwili Bestia zaczął się miziać do mojej szyi. To było takie miłe. Głęboko odetchnęłam i odpowiedziałam.
-Raz i tylko raz z wami zagram. Nacieszcie się tym.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie. Kseny poszła po pady. Przyniosła 4 pady. Było dla każdego,gdyż w domu mieliśmy 2. Graliśmy przez 3 godziny. Nie wiedziałam,że gry są tak fajne. Wciągnęłam się w nią mocno. Najpierw odpadli chłopacy i Gwiazdka. Ja i Kseny toczyłyśmy zaciętą walkę o wygraną. Okazało się niestety,że o parę punktów wygrała Kseny. I tak szacunek, jest dobra. 2 miejsce też jest zaszczytem. Podałyśmy sobie ręce.
-Dawałaś czadu Raven. Szacunek.
-Tobie też gratuluje.
Gwiazdka i Robin poszli chwilę zająć się sobą,Cyborg wyciągną na rozmówkę Kseny,a ja właśnie chciałam iść do pokoju,gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Nie wiedziałem,że jesteś taka dobra w grach!
-Ja też nie.
Popatrzyłam chwilę w jego oczy. Ma takie miłe spojrzenie. Uśmiechnęłam się lekko. On do mnie również.
-Wiesz Raven. Chciałem Ci to powiedzieć wcześniej,ale jakoś się składało się na to,bo widzisz Raven. Ja.. to znaczy mi,że...yy
Po chwili przegryzł dolną wargę i nie wiedział co zrobić. Ja też nie miałam pomysłu na ruch. Po sekundzie przechylił głowę lekko w lewo,przysuwał twarz w moje stronę i zamkną oczy. Ja również zamknęłam oczy. Nie wiem dlaczego,ale chciałam go pocałować. Nie wiem dlaczego i co mnie do tego nakłoniło,ale czułam i zawsze czuje
przyjemność,ochronę,ciepło i troskę przy jego obecności. Już stykaliśmy się nosami. Już miałam poczuć pierwszy raz dotyk jego ust,gdy nagle rozległ się alarm. Robin nagle wbiegł do pokoju i usiadł przy komputerze.
-To znowu Terra. Sama!
-Znowu!?!!
Krzyknęliśmy wszyscy chórem.
Pobiegliśmy do windy,a następnie pojechaliśmy autem. Kseny biegła za nami w postaci giganta. Terra okradała bank.
-O!! Gigantika i potwory. Mogę być waszym obcym? Haha.
-Zdajesz sobie sprawę,że siebie samą obrażasz kretynko?
-Zamknij się nawiedzona ty!
-Nie waż się tak ją wyzywać.
Bestia zamienił się w Rexa, stając przede mną. Głasnęłam go ręką po nodze. Pokiwał śmiesznie główką jak pies. Terra widząc to zrobiła się czerwona z zazdrości. Ruszyliśmy do ataku.

Walczyliśmy z na prawie cały dzień. W pewnym momencie Terra złapała Bestie za szyje i pocałowała go na moich oczach. Zrobiłam się tak zła,że aż telekinezą złapałam ciężarówkę i rzuciłam ją w nią. Na szczęście puściła Bestie i wylądowała pod samochodem. Bestie złapałam telekinezą,a Terre i tira wrzuciłam do czarnej dziury, z której nigdy się nie wydostanie. Stanęłam na podłodze i zakryłam się kapturem.
-Raven wszystko dobrze?
Bestia dotknął znów mojego ramienia.
-Tak. Dobrze.
Poszłam do auta. Reszta zrobiła to samo.

Bestia:

Gdy wróciliśmy do wierzy,robiło się ciemno.
Przyszedł czas na walentynkowy prezent. Wziąłem z biurka książkę,czarną kartkę i pobiegłem pod drzwi pokoju Raven. Zapukałem,szybko chowając prezent ta plecami. Otworzyła mi.
-Hej Raven. Jest taka sprawa. Dziś jest takie pewne święto i chciałem Ci zadać pewne pytanie.
Zrobiła wielkie oczy. Odsłoniłem prezent i spytałem.
-Raven. Zostałabyś moją walentynką i poszłabyś ze mną na randkę?

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz