Cz. 2

414 17 5
                                    

Bestia poszperał trochę w necie o tym filmie, który właśnie oglądała Raven. Jego fabuła, jednak trochę przeraziła chłopaka.

Po jakimś czasie, po dowiedzeniu się paru ciekawych rzeczy i obejrzeniu tego filmu na kompie, doszedł do wniosku, że jednak nie znał dziewczyny od tej strony. Postanowił pójść do sklepu z przebieraniami, by kupić kostium tego głównego bohatera, żeby bardziej wczuć się w rolę.

Gdy wrócił do bazy i chciał wejść niezauważenie do pokoju, natknął się na Raven. Szybko schował zakupy za plecami i głupio się uśmiechnął.

-Hejka!...

-Co trzymasz za plecami?

Zapytała, patrząc na niego dziwnie.

-Ja? Nic... hihi...

Odparł, robiąc się przy tym dość poddenerwowany. Czuł jak jego buzia płonie, a jego dłonie drżą.

-W sumie... co mnie to obchodzi...

Powiedziała niby do niego, niby do samej siebie jak gdyby nigdy nic i poszła w stronę swojego pokoju. Bestia odetchnął z ulgą i wszedł szybko do siebie.

Wzorując się na bohaterze filmu Raven, Bestia przebrał się w ciuchy podobne do tego całego „Don Emolino". Mafioza i psychopata w jednym, który ma romans z niewidzialną czarodziejką, która przewidziała mu przyszłość.

-Co za beznadziejne imię. Czy jego rodzice na serio go nienawidzili, że musieli nazwać go akurat Emilino, Emolino... czy jak mu tam było... Bleh...!

Powiedział, stojąc już przebrany przed lustrem. Wziął do rąk czarną perukę i dokładnie się jej przyjrzał.

-Dobrze, że ją kupiłem. Gdybym musiał się przefarbować na czarno, wyglądałbym conajmniej śmiesznie.

Założył ją szybko na głowę z niechęcią i wyszedł z pokoju, kierując się do salonu.

Drzwi gwałtownie się przed nim otworzyły. Wszyscy tytani poza Raven, która akurat siedziała u siebie, popatrzyli na niego. Na początku nic nie ogarniali.

-Moi nędzni towarzysze! Zawsze sobie zdaje sprawę, że nie dajecie mi się wykazywać, ale to ja tu jestem Donem i to ja powinienem przewodzić waszą nędzną osobą.

Bestia czuł się dość niepewnie, co szybko zauważył Cyborg, który zaczął aż tarzać się po podłodze...ze śmiechu.

Gwiazdka podfrunęła do przyjaciela i zaczęła przyglądać się bliżej kostiumowi przyjaciela.

-Bestio? Dlaczego założyłeś ten jakże bardzo fikuśny strój? Nigdy Cię w czymś takim nie widziałam.

-Wyglądasz cudaśnie. Tyle Ci powiem kolego.

Wtrącił Robin, podnosząc na sekundę wzrok znad gazety. Bestia bardzo chciał to coś z siebie zdjąć, ale z drugiej strony, bardzo zależało mu na tym, żeby zobaczyć minę Raven.

-A w dodatku...

Wtrącił, chcąc złapać oddech Cyborg.

-...te rajtki tak Ci się śmiesznie wpijają, że aż żart...HAHAHAHAHA!

Najwidoczniej, robot zaczął coś bredzić.

W pewnej chwili, do salonu weszła Raven. Kiedy tylko spojrzała na Bestię w stroju jej ukochanego bohatera filmowego, zrobiła się nagle czerwona na twarzy, a z nosa pociekła jej krew. Bestia patrzył na dziewczynę z niepokojem. Raven szybko zakryła twarz swoimi dłońmi i pobiegła do łazienki.

Bestia poczuł się jeszcze bardziej dziwnie, a z drugiej strony, nie spodziewał się aż takiego obrotu sprawy. Odwrócił wzrok do przyjaciół, którzy ewidentnie zastygli.

-Widzieliście to samo co ja?

Spytał drużynę, pokazując kciukiem na drzwi od salonu.


Chcieliście to macie. Jak najdzie mnie jeszcze ochotka, to MOŻE dodam coś jeszcze, ale nic nie obiecuję. Najpierw zobaczymy jak przyjmiecie ten rozdział. 

         Miłego dnia/wieczoru/czego kolwiek ;3

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz