7

1.2K 71 4
                                    

Raven

Spojrzałam na książkę. Był to kryminał, który zawsze chciałam sobie kupić. Czarne serce z białym, pięknym napisem "Kocham Cię". Patrzył na mnie swoimi, pięknymi oczami. Nie mogłam okazać żadnych uczuć.
-Niech Ci będzie. O której?
-Za godzinę.
-Dobrze.
-A właśnie. To dla ciebie.
Podał mi książkę i kartkę. Lekko się uśmiechnęłam, spojrzałam na książkę i uśmiechnęłam się jeszcze bardziej. Po chwili zaśmiałam się. Spoglądnęłam na Bestie, który również się uśmiechnął.Nagle spoważniałam.
-Dzięki. To za godzinę.
-Tak. Do zobaczenia.
-Pa.
Bestia poszedł w stronę swojego pokoju, a ja zamknęłam drzwi. Nie wiedziałam, że Bestia zna się na książkach, albo wybrał ją, jak miał depresje. Otworzyłam szafę i wyjęłam niebieską sukienkę i czarne buty.

Bestia

Czekam na Raven przy windzie. Po chwili drzwi od windy się otwierają i wychodzi z niej Cyborg z Kseny. Cały czas byli zadowoleni.
-Hej stary. Na kogo czekasz?
Spytał mnie Cyborg trzymając metalową rękę nową bohaterkę. Nie wiedzieli, że się trzymają.
-Na Raven,a wy co porabiacie?
Dziewczyna spojrzała na robota i powoli puściła jego dłoń robiąc się czerwona.
-Właśnie idziemy z Cyborgiem do salonu na partie gry na konsoli.
-Spoko. To miłej zabawy.
Poszli w stronę dużego pokoju. Po chwili zauważyłem Raven w niesamowicie pięknej sukience.
-Cudnie wyglądasz. Jak z bajki.
-Dzięki. Idziemy?
-TTAK. Zapraszam.
Włączyłem windę i zaprosiłem do środka. Wszedłem za nią i zjechaliśmy na dół. Zmieniłem się w konia. Czekałem aż wsiądzie.
-Wsiadasz?
Raven nie ruszała się.
-Hej. Co jest?
-Nie nic. Tylko się zamyśliłam.
Wsiadła na moje plecy i ruszyliśmy do miasta. Na budynkach wszędzie były świecące serca. Raven nie ruszał kolor różowy, mnie z resztą też. Znalazłem miłą restauracyjkę. Podają tam bajeczny jabłecznik.(To nie te miejsce, które pokazała mi Terra.)
-To tu. Możesz zejść.
Raven zeszła na dół. Zmieniłem się znów w człowieka i wskazałem jej wejście. Znaleźliśmy stolik i po chwili kelnerka podała nam karty. Mogła wziąć co tylko chciała. Tej nocy muszę jej wyznać co czuje. Dłużej tak nie mogę. Gdy już zamówiliśmy, Raven rozglądała się po restauracji. Zauważyłem lekki uśmiech na jej twarzy.
-Z czego się śmiejesz? Wtajemniczysz mnie?
Z poważniała nagle.
-O co ci chodzi. Z niczego się nie śmieje.
-Nie udawaj. Wiem. Widziałem twój piękny uśmiech.
Zrobiła się lekko czerwona. Położyłem swoją dłoń na jej. Znów spojrzała na mnie z wielkimi oczami.
-Powiesz mi?
-Nie.
-Czemu?
-To nie twój interes.
-Mój. Byłem świadkiem pierwszego ataku śmiechu i pokazania zabójczej broni. Z góry oznajmiam, że malonowe usta otworzyły się po raz kolejny.
Po chwili zaczęła się śmiać. Jej śmiech jest okropnie zaraźliwy, ale i uroczy.
-No dobra. Jak rozmawiałam ostatni raz z Terrą, to pytała się mnie czy z tobą chodzę, bo mówiła, że ty się we mnie zabujałeś. Haha.
-Ha. Śmieszne. Bardzo.
Trochę zrobiło mi się głupio.
-Hej. Coś nie tak Bestio?
-Tak. Jest okey.

Raven

Coś go najwyraźniej zasmuciło. Głupio powiedziałam. Coś jest ze mną nie tak. Czuje o wiele więcej emocji, niż przedtem.

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz