3

1.8K 103 8
                                    

Raven

Do 14.00 czytałam książkę, gdy nagle usłyszałam krzyk Gwiazdki. Wszyscy przybiegliśmy do jej pokoju.
-Gwiazdeczko! Co jest?
Robin był przestraszony, tak jak my.
Gwiazdka cała zadowolona okazała nam magazyn.
-Dziś wieczorem jest impreza maskowa. Wstęp wolny. Pójdziemy, proszę?
-No nie wiem. Co o tym myślicie?
Spytał Robin.
-Możemy pójść. Co nam szkodzi.
Powiedział poddawająco.
-Sam nie wiem.
Wtrącił robot.
-A ja mam to gdzieś.
Tak prosto z mostu. Co mi tam. Ale, skoro to bal maskowy, to niech będzie. Nikt mnie w masce nie pozna.
-No to idziemy. Jak się ciesze! O 19.00 w wielkiej posiadłości Roju.
-Co???????
Wszyscy na nią spojrzeliśmy ze zdziwieniem.
-Po co chcesz iść do Roju? Do nich nie należę tylko Jinx, Gizmo, Mamut i Numerek. Są ich tysiące. Nie damy rady ich pokonać.
-Ponieważ, podobno jest z nimi Ojciec Krwiak, który chciałby okraść Jubilera na Golden Street. Musimy dowiedzieć się, co dokładnie chce ukraść. Zgodziliście się, więc idziemy. YEY PRZYGODA.
Wszyscy poszli do pokoi, prócz mnie, ponieważ chciała mi coś pokazać.
-Raven. Wiem, że nie masz sukienki, więc chciałabym podarować Ci jedną suknie od siostry. Jest czarna i na pewno Ci się spodoba.
Pokazała mi sukienkę. Tak jak mówiła. Była czarna, do kolan z wielkim wycięciem po prawej stronie, odrobinę świecąca. Dobra. BARDZO ŚWIECĄCA. I....nawet, nawet. Ale chwila, jak na to Bestia zareaguje. I te wycięcie. Oby nie było niezręcznie między nami. Wzięłam ją do rąk.
-Dzięki Gwiazdko. Przyda mi się.
Poszłam do pokoju i zaczęłam szukać maski na wieczór.

18.30

Bestia

Wszyscy byli już na dole, prócz Raven. Poszedłem po nią. Zapukałem do drzwi jej pokoju.
-Raven. Wszyscy czekamy na ciebie. Choć.
Po chwili drzwi otworzyły się i przeszła przez nie dziewczyna.
Zamurowało mnie.
-Wiem, wiem. Brzydko wyglądam. To nie mój styl wiem. Proszę. Twoja wersja krytyki nadeszła.
-Nie Raven. Pięknie wyglądasz. Łał, chciałbym być tym, który zaprosi Cię do tańca.
Nie uśmiechnęła się, tylko poklepała mnie po ramieniu i poszła do windy.
Byliśmy na dole. Usiedliśmy obok siebie z tyłu.
-No to akcja czeka. Moje towarzystwo.
Powiedział Cybork i włączył silnik.
Na miejscu było bardzo dużo ludzi. A to wszyscy z Roju, ludzie normalni i my. Weszliśmy wszyscy do środka. Dom mają duży. Rozdzieliliśmy się, by nie wzbudzać podejrzeń. Ja i Raven w jedną stronę, Robin i Gwiazdka w drugą, a Cybork w trzecią. Był dobrze zamaskowany, ponieważ przyszedł bez swojej metalowej zbroi.
-Coś mi się tu nie podoba.
-Dlaczego tak sądzisz?
Odparłem, odwracając głowę raz w lewo i raz w prawo.
-Nie widać Krwiaka. Jak przedtem powiedziała Gwiazdka, powinien być tutaj razem z synem Slayda.
-To on ma syna?
-No. Dziwne co nie?
Ci z Roju zaczęli chodzić po sali. Musieliśmy wtopić się w tłum.
-Raven choć na parkiet.
-Nie ma mowy!
-Choć. Wtopimy się w tłum, by nas nie zauważyli.
Odwróciła się i spostrzegła chodzących po sali uczniów Roju. Szybko do mnie podeszła i w tej samej chwili zaczęła lecieć spokojna piosenka. Zaczęliśmy tańczyć, co chwilę patrząc za plecy szukając Krwiaka. Po chwili spoglądałem przez minutkę na nią. Odwróciła się do mnie i zrobiła zdziwioną minę.
-A tobie co?
-Nic. Po prostu, ładnie wyglądasz. I oczy masz ładne. Cała jesteś ładna.
Zrobiła się lekko czerwona na twarzy.
Spoglądałem cały czas na jej oczy. Co, że jest w masce. Bardzo ją lubię. Chciałbym, żeby zgodziła się być moją walentynką. Przysunęliśmy się bliżej siebie. Po chwili usłyszałem komunikat od litera. Napisał mi, że udało im się nagrać rozmowę Krwiaka i potomka Slayda. Mają napaść na jubilera w przyszły poniedziałek. To podobno będzie jego najlepszy skok stulecia. Napisał, że możemy już wracać. Powiedziałem granatowowłosej o tej informacji, a ona odetchnęła z ulgą. Już chciała się ode mnie odkleić, ale ja jej nie pozwoliłem.
-Gdzie idziesz?
-Do auta.
-Czemu?
-Ponieważ, chce już jechać.
-A możemy pojechać po tej piosence?
-Możemy.
Powiedziała to z lekkim niechceniem.
Na szczęście wkręciła się w ten taniec i położyła głowę na moim ramieniu. To było całkiem miłe. Gdy się skończyła, poszliśmy do samochodu. Raven znowu na mnie zasnęła. Położyłem swoją głowę na jej i powoli usypiałem. Po 5 minutach otworzyłem oczy i poczułem jak jedziemy. Poczułem na sobie wszystkie spojrzenia reszty.
-Oj, jak cudnie razem wyglądacie.
-No no. Stary. Okaże się potem, że będziecie razem po tych latach. Daje głowę.
Gdy byliśmy na miejscu próbowałem obudzić Raven.
-Hej. Wstawaj. Jesteśmy już. Pomogę Ci dojść do pokoju.
-Dzięki.

Młodzi Tytani. Teen Titans: RavenXBestia Forever In My HeardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz