- Co ty tu robisz? - podskoczyłam w miejscu i odwróciłam się szybko za siebie.
- Mamo, wystraszyłaś mnie - złapałam się za klatkę piersiową.
- Przepraszam - mruknęła. - Ale jest po pierwszej, powinnaś chyba spać jeśli się nie mylę - oznajmiła wyciągając z szafki szklankę, a potem napełniając ją sokiem.
- Tak, przyszłam coś zjeść. Zgłodniałam trochę, bo oglądałam film i tak dalej.
- Mhm.. - pokiwała głową patrząc na mnie uważnie. Czułam się gorzej niż na jakimś przesłuchaniu. Moja mama potrafiła prześwidrować mnie wzrokiem na wylot i tylko niekiedy udawało mi się ją okłamać. Wierzyłam, że i tym razem mi się uda. - Jakieś ciastka są tam - powiedziała wskazując na blat za mną, za co jej podziękowałam i wzięłam jedno opakowanie.
- Pójdę już do siebie.
- A dlaczego nie jesteś jeszcze w piżamie? - spytała zatrzymując mnie.
- Zaraz się przebiorę.
- Mhm..
- Mogę już iść? - kiwnęła głową, więc szybko wspięłam się po schodach i zamknęłam w pokoju. Była tak cholernie blisko. Jeśli zeszłaby kilka minut wcześniej widziałaby mnie i Harry'ego jak obściskujemy się na chodniku. O mój boże!
Rzuciłam ciastka na łóżko i zmieniłam moje ubrania na piżamę. Ogarnęłam trochę bałagan, który zrobiliśmy i zaczęłam zmywać makijaż.
- Ava - odwróciłam twarz od lusterka i spojrzałam pytająco na mamę. - Wywietrz swój pokój, bo pachnie tutaj męskimi perfumami. Ostatni raz twój kolega siedział u ciebie do tak później godziny.
- J..ja.. - kompletnie odebrało mi mowę. Skąd ona to wie? Udawała tam na dole? Widziała wszystko? Jestem skończona....
- Rano porozmawiamy, idź spać proszę - poleciła uśmiechając się pod nosem. Zamknęła za sobą drzwi, a ja jęknęłam. Może jednak nie będzie tak źle jeśli uśmiechnęła się na koniec? Nie no będzie źle w co ja wierze...
*****
Kiedy tylko się obudziłam, próbowałam przeciągnąć moment, w którym będę musiała zejść na dół. Mama w soboty nie chodzi do restauracji, więc od rana zawsze krząta się po domu. Za pięć dwunasta musiałam wreszcie wyjść, żeby wziąć prysznic i przygotować się do pracy. O trzeciej musiałam być już w domu państwa Adams.
Pół godziny później już w pełni ubrana i odświeżona chciałam zjeść śniadanie. Oczywiście mama sprzątała cały parter i miałam nadzieje, że będzie tak zajęta, że nie zwróci na mnie uwagi. Siedziałam przy wyspie kuchennej i jadłam płatki kiedy zachciało jej się tam sprzątać.
- Już myślałam, że nie wstaniesz - skomentowała, na co wywróciłam oczami tak, żeby nie widziała. - Więc co masz mi do powiedzenia?
- Po prostu się zagadaliśmy to już się nie powtórzy - obiecałam. Wzięłam do ust ostatnią łyżkę z płatkami i odstawiłam pustą miskę do zlewu.
- A kim on jest? Dla ciebie? - no i tym pytaniem zbiła mnie kompletnie z tropu. Bo co miałam powiedzieć? Idol czy przyjaciel?
- Mówiłam ci już, jest moim kolegą, jest trochę starszy ale to też wiesz.
- Tak, tylko wydaje mi się, że gdzieś go widziałam. Widziałam? - odwróciła się do mnie profilem jednocześnie ścierając okruchy z blatu.
- Chyba tak - westchnęłam i odblokowałam telefon. No jeśli mam mieć z nią dobre kontakty, to muszę być szczera. Przecież to moja mama, należy jej się, żeby wiedziała kogo miała pod dachem. - To on, pamiętasz? Świta ci coś w głowie? - przysunęłam jej pod nosem telefon z zdjęciem Harry'ego z wczoraj, gdzie po prostu ładnie się uśmiechał do mnie.
- A powinno?
- Raczej tak - przesunęłam palcem po ekranie gdzie pokazała się fotografia jak jest na scenie. Spojrzałam na twarz mamy, która szybko zmieniała się w ciągu kilku sekund. Zdezorientowanie, zaskoczenie i szok.
- To ten sam?
- Ten samiutki.
- Jak wy się poznaliście? Ava, robisz sobie ze mnie żarty? - odłożyła wszystko na blat i zaciągnęła mnie do salonu na kanapę. Ostatnio zrobiła tak kiedy miałam problemy. Ale czy teraz coś przeskrobałam? Nie sądzę.
- Nie, mamo to nie są żadne żarty, sama go widziałaś przecież.
- Tak, tylko nie mogę w to uwierzyć. Jak to się stało? Mówiłaś mi, że nawet nie masz z nim zdjęcia, a teraz był u nas w domu? Coś mi tu nie gra, Ava - westchnęła i pokręciła głową nie wierząc mi.
Opowiedziałam jej jeszcze raz o wszystkim na spokojnie, jak go poznałam i co się stało po koncercie. Nie wspomniałam jednak o wszystkich szczegółach, bo mama pewnie dostałaby jakiejś furii. Powiedziałam też o tym, że w ogóle nie spodziewałam się, że nadal będzie ze mną rozmawiał po tym wszystkim. Czułam się dziwnie mówiąc o tym mamie, a ona tylko potakiwała.
Miałam nadzieje, że Harry nie będzie na mnie za to zły. Ale co innego miałam zrobić? Tak czy inaczej powiedziałabym jej o tym, po prostu nie teraz, ale powiedziałabym jej.
Kiedy już skończyła wypytywać, tata wrócił i to jego wzięła w obroty. Byłam pewna, że zaraz mu o wszystkim powie, ale to chyba lepsze niż to ja miałabym kolejny raz tłumaczyć tą samą historię. Mama pewnie przekręci też kilka wątków jak to ma w zwyczaju. Nic na to nie poradzę...
_________________
Heeej!
Mamy Avy już wie kogo miała w domu xdd >>>
DZIĘKUJE za 2.3k obserwacji <3
Niedługo na MDB wybije 500k wyświetleń jezu kiedy to zleciało :') Mam nadzieje, że tutaj też kiedyś wybije pół miliona i będziemy świętować <3
Miłego dnia xx
YOU ARE READING
Just a fan | h.s
FanfictionPowiedziałam mu, że go kocham, nie byłam pewna czy usłyszał, na koncercie było głośno, a on nie odpowiedział.