Dwa tygodnie od kiedy wylądowałam na afterze z samym Harrym Stylesem to była istna męka. Cały czas widziałam go w tym łóżku hotelowym i jak uśmiechał się do mnie. Nie mogłam o tym nikomu powiedzieć, bo przecież nie jestem idiotką. Wiem jakby to się skończyło. Do tego nie chcę, żeby ktokolwiek z mojej szkoły się o tym dowiedział. Po pierwsze wzięliby mnie za jeszcze dziwniejszą niż teraz, a po drugie uznaliby mnie za dziwkę, która szuka rozgłosu. A tym bardziej nie chcę, żeby moi rodzice się na mnie zawiedli. To było na maksa nieodpowiedzialne.
Przez te dwa tygodnie starałam się wrócić do normalności i chyba powoli powracałam do mojego starego świata pod tytułem "One Direction".
- Jak coś to jestem u siebie - powiadomiłam rodziców kierując się prosto do siebie.
- Pamiętaj, że jutro zajmujesz się Jamesem.
- Pamiętam - odkrzyknęłam i zamknęłam za sobą drzwi.
Dzisiaj wywiad u Ellen DeGeneres, na który czekałam z niecierpliwością. Nie tylko dla gapienia się na Harry'ego, ale... No dobra, dla Harry'ego.
Siedziałam na moim łóżku z wielką miską popcornu i laptopem na kolanach. Patrzyłam na każdego chłopaka z osobna i nie mogłam uwierzyć, że bawiłam się z nimi na afterze. Jak z przeciętnymi ludźmi, których kamera nie wychwytuje na każdym kroku. Ugh... miałam zapomnieć.
Najbardziej czekałam na "never have I ever", bo to jest zawsze najciekawsze!
Miałam banana na ustach i śmiałam się razem z widownią, kiedy Niall wyznał, że użył szczoteczki do zębów Harry'ego. Potem kiedy Ellen chyba specjalnie zadała pytanie o piosenkach napisanych na ich cześć. Zabawnie było patrzeć jak Harry irytuje się za każdym razem, bo pytania były skierowane szczególnie do niego.
- Ostatnie. Nigdy przenigdy nie spędziłem nocy z fanką - odłożyła swoje notatki na kolana, a ja otworzyłam szeroko usta. O cholercia... To się porobiło. Naprawdę jestem ciekawa odpowiedzi. Zapewne chodziło jej o coś więcej niż po prostu spędzenie nocy takiej jak ja spędziłam z Harry'm, ale czułam się jakby pytanie było o mnie.
Nigdy, nigdy, nigdy i... Harry machnął tylko tabliczką z pozytywną odpowiedzią i schował twarz w dłoni. O nie, nie, nie! Zakryłam usta i pisnęłam głośno. Cholera! Nie wierzę!
- Moje jest chyba zepsute - wyrzucił tabliczkę za siebie, a widownia oszalała, tak samo jak ja.
*****
Wieczorem kiedy trochę ochłonęłam po wywiadzie nadeszła kolejna fala podekscytowania w postaci powiadomienia z Twittera. Harry, dokładnie ten sam Harry, którego poznałam bliżej dwa tygodnie temu zaobserwował mnie właśnie na Twitterze. Na początku pomyślałam, że to ktoś się podszywa, ale to było jego prawdziwe zweryfikowane konto!
Kilka minut później napisał do mnie, a ja nadal byłam w ogromnym szoku. Przecież to niemożliwe, żeby mnie szukał. Po co miałby to robić? Po co jestem mu potrzebna? Chce się upewnić czy nikomu nie powiedziałam?
Z lekkim wahaniem otworzyłam wiadomość i musiałam kilka razy ją przeczytać, żeby to do mnie naprawdę doszło.
Hej, Ava. Spotkajmy się w piątek w restauracji Cosmo o 12. Masz czas? Muszę z tobą porozmawiać.
Kiedy prawie wszystkie emocje ze mnie uleciały i ręce nie trzęsły mi się z podniecenia zabrałam się za odpisywanie.
Hej, Harry. W piątek jeszcze mam szkołę o 12, może być o 15?
Pewnie, do zobaczenia xx
Zablokowałam telefon i opadłam na poduszki z westchnieniem. Co tu się właśnie stało? Jeszcze do końca to do mnie nie doszło.
Po pierwsze jakim sposobem Harry, mnie znalazł jeśli nie podawałam mu ani żadnej nazwy moich social mediów i nawet mojego nazwiska nie zna. Więc ja się pytam. Jak? Musi być naprawdę dobry z zgadywaniu, albo oczywiście ma od tego ludzi, co wydaje mi się mniej prawdopodobne. Przecież nie może od tak namierza ludzi, prawda? To nielegalne!
*****
- Ava!
- Co się dzieje?! - krzyknęłam biegnąc szybko w stronę pokoju Jamesa. W tym momencie powinien właśnie jeść swoją kolacje i iść spać, ale zachciało mu się rysować, więc co mogłam zrobić?
- Masz dla mnie jedzenie? - popatrzył na mnie wielkimi oczami.
- Przed chwilą jeszcze nie chciałeś - mruknęłam. On zmienia zdanie szybciej niż ktokolwiek. Dokładnie dziesięć minut temu po raz kolejny proponowałam mu kanapki, ale nie chciał ich twierdząc, że to jeszcze nie czas na jedzenie.
- No ale teraz chcę - tupnął nogą.
- Dobrze, kanapki są w kuchni. Ogarnij tutaj trochę i możemy iść - poprosiłam rozglądając się po jego pokoju gdzie każda półka prawie uginała się pod ciężarem zabawek. Wpakował szybko kredki z powrotem do opakowania i odłożył je na szafkę tak samo jak porysowane kartki.
- Dostanę kakao? - objął moją szyję ramionami, kiedy wzięłam go na ręce.
- Pewnie.
- A poczytasz mi do snu?
- Jasne, tylko nie mów rodzicom, że tak późno jesz kolacje ok? - posadziłam go w kuchni na krześle i podałam kanapki oraz kakao, które nie było zbyt ciepłe, ale takie James właśnie lubi. Kiedy młody zajadał się w najlepsze ja dostałam wiadomość i z ciekawości ją otworzyłam.
- Co to? - zaciekawił się, więc jego oczy niebezpiecznie zabłyszczały.
- Wiadomość - wyjaśniłam.
- Ooo! Od kogo? Co tam jest? Powiedz mi! - podskoczył na miejscu, a ja zaśmiałam się cicho. Mimo, że czasem jest naprawdę nieznośny, to jednak z drugiej strony jest uroczy.
Miłego wieczoru, Ava xx
Moje serce zabiło dwa raz mocniej kiedy zorientowałam się od kogo ta wiadomość. Harry.
______________
Heej! Co myślicie? >>>
Więc plan jest taki.. Jutro rozdział normalnie, w czwartek i piątek nie będzie (zakończenie i wgl), a w weekend się zobaczy :)
Do następnego! xx

YOU ARE READING
Just a fan | h.s
FanficPowiedziałam mu, że go kocham, nie byłam pewna czy usłyszał, na koncercie było głośno, a on nie odpowiedział.