Pogrubione to Ava
Kursywa to Harry
Miłego czytania :) xx
___________________________
Następnego dnia obudziłam się w ubraniach z wczoraj i małą kartką przyczepioną do poduszki. Przetarłam oczy, ziewnęłam głośno i jednocześnie sięgnęłam po liścik.
Spałaś zbyt mocno, żebym mógł cię obudzić, H xx
Uśmiechnęłam się do siebie i odłożyłam wiadomość na miejsce. Leżałam tak jeszcze jakiś czas, dopóki mama mnie nie pogoniła, bo niedługo mają przyjechać goście.
Ubrałam się, umalowałam, ogarnęłam trochę pokój (bo Harry potrafi zrobić niezły bałagan, samym tym, że jest) i zeszłam na dół, żeby zjeść śniadanie.
Dzisiaj restauracja jest zamknięta, więc rodzice włożyli całe swoje siły w przygotowanie potraw świątecznych. Nie chciałam im przeszkadzać i zajęłam się dekorowaniem stołu. Tak zleciał mi czas, aż wreszcie usłyszałam, że mam wyjść się przywitać.
Cieszyłam się jak dziecko widząc siostrę mojego taty, to zdecydowanie moja ulubiona ciocia, bo jest pomiędzy nami mała różnica wieku i spędziłam z nią całe dzieciństwo.
- Ava! Jak ty się zmieniłaś! - rozłożyła ramiona widząc mnie. Uściskałam ją mocno, bo naprawę się stęskniłam. Zaraz za nią jakby z ziemi wyrosły dwie dziewczynki ubrane tak samo. Jedna z małą, kolorową torebką i uroczymi rudymi loczkami, które zdecydowanie odziedziczyła po swoim ojcu, a druga (wyglądała identycznie) trzymała się kurczowo walizki. Zgadywałam, że jeszcze nie potrafi tak dobrze, samodzielnie chodzić.
Przywitałam się z Lukasem, którzy dzisiaj wyjątkowo miał ukryte swoje bujne włosy pod czapką. Annie w tym czasie ściskała się z moją mamą, a tata kucał przy najmniejszej dziewczynce i próbował ją rozbawić.
- Wejdźmy do środka, bo zaraz zacznie padać - zarządziła moja mama. Pomogliśmy im zanieść ich rzeczy do pokoju gościnnego, a torbę z ubraniami Rosie postawiłam w swoim pokoju. Małej od razu spodobał się materac i nawet na moment nie chciała z niego zejść, więc zaproponowałam, że zostanę z nią i jej siostra na górze, żeby mogły się pobawić i ewentualnie odespać podróż. Później nacieszę się obecnością Annie.
*****
Kiedy byłam już pewna, że Rosie na pewno śpi i jakimś cudem nie wejdzie na schody, zeszła na dół do reszty. Daisy zasnęła wcześniej w innym pokoju w swoim łóżeczku.
- Wreszcie do nas przyszłaś - zaśmiała się mama. Cała czwórka siedziała przy stoliku kawowym w salonie. Jeśli dobrze widziałam to pili jakiś alkohol, nie byłam tym zaskoczona.
- Tak.. Rosie zasnęła - oznajmiłam. Annie kiwnęła głową z wdzięcznością. Usiadłam na wolnym fotelu i próbowałam wsłuchać się w temat, jednak bez skutecznie. Polityka nie jest dla mnie.
- Jeszcze zajmujesz się tym chłopcem z naprzeciwka? - wreszcie padło pytanie, które było kierowane do mnie.
- Um.. tak, jego rodzice często są w rozjazdach lub do późna siedzą w pracy, ale za to dużo płacą - zaśmiałam się. Zapytali mnie jeszcze o kilka rzeczy związanych tym razem ze szkołą. Lukas nie mógł wyjść z podziwu jak bardzo zmieniłam się w rok, za to Annie obiecała mi, że kiedy już ogarną sprawy z kupnem domu zaproszą mnie do siebie na kilka dni. Pasowało mi to. Dawno nie byłam z dala od rodziców.
Rozmowa rozkręcała się coraz bardziej, aż wreszcie wszyscy zrobiliśmy się senni i postanowiliśmy iść spać.
- Jeśli mała będzie w nocy płakać, od razu nas obudź, dobrze? - kiwnęłam kolejny raz głową. Annie dała mi już tyle rad (których pewnie i tak nie będę się trzymać), jakby zapomniała, że potrafię uspokoić płaczące dziecko.
- Dam sobie radę. Prawdopodobnie Rosie jest tak zmęczona, że prześpi całą noc - uspokoiłam ją. Życzyłam jej dobrej nocy i zniknęłam za powłoką drzwi. Już wcześniej się umyłam i przebrałam w piżamę.
Po cichu podeszłam do mojego łóżka i wskoczyłam pod kołdrę. Jednak zapomniałam o ważnym elemencie. Nie wyłączyłam głosu w telefonie i wraz z przyjściem wiadomości telefon wydał z siebie głośny jak na tą porę dźwięk. Wstrzymałam oddech, Rosie przewróciła się na drugą stronę, ale nadal spała. Dzięki Bogu!
Śpisz?
Uduszę cię! Obudziłbyś mi dziecko!
Od razu wyłączyłam głos i głębiej schowałam się pod kołdrę, żeby światło z telefonu nie przeszkadzało Rosie w śnie.
Oh.. To twoja rodzina już przyjechała? Przepraszam.. Ale to raczej twoja wina, bo nie wyłączyłaś głosu hmm?
Wywróciłam oczami, bo jak zwykle miał racje, ale nie powiem mu tego.
Dlaczego chciałeś wiedzieć czy śpię?
Bo się nudzę i chcę popisać
Więc dlatego napisałeś do mnie?
Dlatego napisałem do ciebie
Uśmiechnęłam się pod nosem, bo wyobraziłam go sobie z dołeczkami w policzkach i jak marszczy uroczo nos. Chciałabym go teraz przytulić..
Chciałbyś iść jutro ze mną i Rosie na spacer?
Rosie?
To moja kuzynka, ma pięć lat, myślę, że ją polubisz
Gdzie mielibyśmy iść?
Park chyba byłby dobry
No dobra, ale wybierzmy jakieś mniej znane alejki, żeby nikt mnie nie rozpoznał
Zmarszczyłam brwi, a uśmiech trochę zszedł mi z twarzy. No tak... Zapomniałam, że pisze z gwiazdą nastolatek, a nie z normalnym chłopakiem..
___________________
Hejka!
Przepraszam za taki rozdział, nie podoba mi się :c
Nie wiem kiedy następny, chora jestem trochę i straciłam wenę, więc może być ciężko :/
Tak czy inaczej,
miłego dnia! xx
YOU ARE READING
Just a fan | h.s
FanfictionPowiedziałam mu, że go kocham, nie byłam pewna czy usłyszał, na koncercie było głośno, a on nie odpowiedział.