-Witaj córeczko! - w drzwiach stał mężczyzna, któremu chyba skopiowałam oczy. Mój 'kochany tatuś' siłuje się z mamą w drzwiach. 'Córeczko ta? ja mu zaraz pokażę córeczkę nie pokazywał się się przez 10 lat, rozumiecie. 10lat! Wyobraźcie sobie jaki był to cios dla siedmioletniej dziewczynki, która była wpatrzona w swojego tatę jak w obrazek. Jaki był to ból kiedy odszedł. Mówiąc.. że nigdy mnie nie pokocha."
-Zaraz twoja 'córeczka' stanie się mordercą za zabicie własnego ojca.- syknęłam.
-Oh! Dajcie spokój chce tylko pogadać!- powiedział już zrezygnowany. Mama posłała mu mordercze spojrzenie ,ale i tak go wpuściła. Czy to normalne? Według mnie-nie. Według niej- owszem. Chyba nie było żadną tajemnicą to, że moja mama cały czas kochała tego idiotę. Mimo tego, że ją zostawił bez grosza i sam wyjechał do Anglii. Cudnie.
-Czego mój ukochany tatuś chce? Przecież bywa u nas tak często, że na pewno się za nami nie stęsknił.- uśmiechnęłam się sztucznie kiedy już wszyscy siedzieliśmy w kuchni przy stole.
-Właśnie..Chce prosić o wybaczenie..i danie drugiej szansy.. w zasadzie trzeciej. - spojrzał na mnie. Taaa.. jak byłam mała starałam się za wszelką cenę odnowić kontakty z ojcem, ale miał mnie w dupie więc odpuściłam. Parsknęłam śmiechem.
-Pomarzyć możesz, po tym wszystkim możesz liczyć tylko na kopnięcie w dupę!- 'Mamo proszę trzepnij go chociaż bo ja nie wytrzymam!'
-Caroline, spokojniej.- wtrąciła się mama.
-Jak mam być spokojna?! On tu pojawia się po nie wiadomo ilu latach bez znaku życia i jeszcze śmie prosić o wybaczenie! A ty co? Dasz mu kolejną szansę, którą zmarnuje i potem znów będziesz cierpieć bo jesteś naiwna! - przyznaje trochę mnie poniosło ale jestem pewna swojej racji. Mamie najwidoczniej się to nie spodobało bo gwałtownie wstała z krzesła i krzyknęła:
-Jak możesz tak mówić! To przez ciebie on od nas odszedł ! A teraz marsz do pokoju i daj porozmawiać dorosłym- warknęła.
-Ale ja jestem prawie dorosła!- odpowiedziałam ale posłusznie poszłam do siebie wiedząc, że i tak nic nie wskóram..I wiedziałam, że może mnie bardzo ponieść i patelnia, która leżała obok mnie wylądowałaby na twarzy mojego ojca. Poważnie.
Weszłam do pokoju trzaskając drzwiami. Krzyczałam do poduszki żeby pozbyć się frustracji i złości a kiedy to nie pomagało rzuciłam wazonem z kwiatami o ścianę z całej siły. Wazon oczywiście się roztrzaskał, ale chociaż trochę mi to pomogło. Leżąc na łóżku usłyszałam wibrujący telefon
-Czego? - fuknęłam nie zwracając uwagi na to kto dzwonił.
-Słyszę, że nie jesteś w humorze lady - zaśmiał się Lucas.
-Oh, spieprzaj. W ogóle skąd masz mój numer ciołku?!
-Tak troszkę ci zapisałem jak zostawiłaś telefon w samochodzie. - momentalnie widziałam jak wyszczerza swoje białe zęby w szerokim uśmiechu.
-Po co do mnie dzwoniłeś? - o proszę. I o to jak z wkurwionej dziewczyny stałam się znów miłą. Lucas wypowiedział może z dwa zdania a mój humor od razu się polepszył.
-Nudzi mi się. - Zaśmiałam się.
-Nudzi ci się i dzwonisz do mnie? O godzinie jedenastej w nocy?!
-Na to wyglada. A co przeszkadzam? - spytał.
-Nie. W sumie nie. - uśmiechnęłam się do siebie. Włączyłam telefon na głośno mówiący i zaczęłam sprzątać resztki wazonu.
-Jakie plany na jutro? - odezwał się.
-Eh. Jeszcze nie wiem. Mama w pracy, pewnie zasiądę na kanapie przed telewizorem...
-Pójdźmy gdzieś. - zaproponował.
-Nie chce mi sieee... - przeciągnęłam specjalnie ostatnią literkę żeby dać większy nacisk na moje słowa.
-W takim razie ja przyjdę do ciebie. - zaproponował a ja zaczęłam marudzić. - Wezmę piwooo.
-Dobra przekonałeś mnie. - naprawdę miałam ochotę na piwo.
-Czyli widzimy się jutro? - dopytywał.
-Na to wyglada. - powtórzyłam jego słowa na co się zaśmiał. - Muszę iść się wykąpać Lucas.
-Pf idę z tobą. - Zaśmiałam się.
-Chciałbyś.
-Bardzo. - usłyszałam westchnienie na co jeszcze bardziej się zaśmiałam. Ale w sekundzie przestałam gdy usłyszałam jakieś przesuwanie mebli. Zeszłam po schodach na dół i...
-Co kurwa?!- zobaczyłam jak moi rodzice w najlepsze się obściskiwali. Język mojego taty mogę się założyć, że zdążył zbadać każdą część ciała mamy. Fuj. Może nie przeszkadzałoby mi to tak gdyby nie to, że jeszcze nie dawno moja mama mówiła jak to nienawidzi taty i jak chętnie by mu czymś przywaliła.
-Oh Nica.. My... - zaczął tata.
-Nie słucham cię deklu, pytałam się mamy. - warknęłam.
-Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. - odrzekła moja rodzicielka. Że co?! Ona nie musi mi się z TEGO tłumaczyć a ja muszę ją zapewniać ,że jestem dziewicą bo inaczej by mnie wydziedziczyła?! Przypominam, że mam 17lat!
- Jasne ruchajcie się dalej a potem ty płacz i cierp. Obwiniaj mnie o wszystko. A potem nachlaj się w trzy dupy i bij mnie do nieprzytomności. Kurwa świetny plan.! - krzyknęłam ubierając buty i kurtkę. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami. I właśnie zdałam sobie sprawę z tego ze w spodniach cały czas mam telefon. Na którym jest połączenie z Lucasem. No to dupa.
Przyłożyłam telefon do ucha i szepnęłam:
-Lucas.. mogę u ciebie przenocować.?
-Ym, tak. Jasne. Już po ciebie jadę. Gdzie mam być?
-W parku. Obok szkoły.
![](https://img.wattpad.com/cover/114245724-288-k554142.jpg)
CZYTASZ
Odetchnij
Roman pour AdolescentsNica to 17-letnia dziewczyna, która nienawidzi okazywać swojej słabości. Pomimo młodego wieku przeszła już bardzo dużo, stara się być nieugięta i silna, jednak w jej przypadku nie jest to takie proste... Zmory z przeszłości ciągną się za nią i utrud...