Rozdział 20

1.2K 110 29
                                    

W następnym tygodniu wszystko jakby wróciło do normy.

Jonas przestał za mną latać i właściwie w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Dziewczyny powiedziały mi nawet, że widziały jak parę razy całował się z jakąś laską w szatni.

W weekend wybrałam się na zakupy w celu kupienia prezentów dla moich przyjaciół. Chris mi nie towarzyszył, ponieważ uparł się, że pójdzie do galerii z Williamem.

Kupiłam wszystkim świąteczne skarpety i oczywiście typowe upokarzające świąteczne swetry, a Chrisowi dorzuciłam jeszcze płytę jego ulubionego zespołu.

Po zakupach zjadłam obiad z mamą, która wróciła z wyjazdu. Oczywiście zostałam wypytana o to, czy mam już chłopaka (odniosłam dziwne wrażenie, że ma na myśli Chrisa), ale niestety nie otrzymała zadowalającej odpowiedzi. Cały wieczór spędziłyśmy na oglądaniu 'Przyjaciół', a ja nie pamiętam kiedy ostatnio tak razem żartowałyśmy. To było naprawdę świetne.

------------

W poniedziałek musiałam wrócić do szarej rzeczywistości.

Tak naprawdę dobudziłam się dopiero w przerwie na lunch. Dziś wyjątkowo dosiedli się do nas chłopcy, nawet Isak, który zazwyczaj spędzał przerwy z Jonasem i jego kumplami. Nie wiedziałam czy się z nimi pokłócił, ale nie przeszkadzało nam jego towarzystwo.

- Dostałam kolejną czwórkę z matmy. - pochwaliłam się wszystkim biorąc kęs mojej kanapki.

- Wow. Gratulacje! - uśmiechnął się do mnie Chris i objął mnie ramieniem.

- Noora, co tak właściwie z twoją sztuką?

- Moją sztuką?

- Chodzi mi o kółko teatralne. Nie będą przypadkiem czegoś wystawiać za niedługo?

- Oh tak. - Noora spuściła wzrok. - Zapomniałam wam powiedzieć, ale już na to nie chodzę.

- Co? Dlaczego? - zapytałam. Pamiętałam jak podekscytowana była na początku roku i nawet chciała namówić Williama, żeby również się zapisał.

- Bez powodu. Po prostu to nie dla mnie. - odpowiedziała obojętnie, a William uśmiechnął się pod nosem. Oni coś ukrywali.

- Okej, kiedy urządzamy tą przedświąteczną imprezę? - Vilde zmieniła temat.

- Może w piątek? Ktoś już kupił prezenty?

Właściwie wyszło na to, że tylko Chris i William nie mają jeszcze prezentów, co było całkiem do przewidzenia.

- Pospieszcie się. - odparłam z poważną miną.

- Oh Isak, chcieliśmy was zaprosić, ale wiemy, że wyjeżdżacie.

- Nie ma problemu. Przyślemy wam pocztówkę. - odparł puszczając nam oczko.

- Też chciałabym gdzieś pojechać. - westchnęła Vilde.

- Gdzie chciałabyś pojechać? - za jej plecami pojawił się Mangus i zaczęli swoją sesję obściskiwania na brzegu ławki.

- Próbujemy tu jeść. - odparł William, ale żadne z nich nie zwróciło na niego uwagi.

- Okej, więc piątek? O której godzinie i u kogo?

- Może być u mnie. - powiedział Chris.

- Właściwie lepiej będzie jak zrobimy to u mnie. - przyznałam. - Mam pewność, że mojej mamy nie będzie w domu i wszystko z dziewczynami przygotujemy.

- W takim razie w porządku.

- 19:00 może być? - zapytałam. Zgodzili się, więc właściwie wszystko było już ustalone.

Details | Chris x EvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz