W następnym tygodniu wszystko jakby wróciło do normy.
Jonas przestał za mną latać i właściwie w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Dziewczyny powiedziały mi nawet, że widziały jak parę razy całował się z jakąś laską w szatni.
W weekend wybrałam się na zakupy w celu kupienia prezentów dla moich przyjaciół. Chris mi nie towarzyszył, ponieważ uparł się, że pójdzie do galerii z Williamem.
Kupiłam wszystkim świąteczne skarpety i oczywiście typowe upokarzające świąteczne swetry, a Chrisowi dorzuciłam jeszcze płytę jego ulubionego zespołu.
Po zakupach zjadłam obiad z mamą, która wróciła z wyjazdu. Oczywiście zostałam wypytana o to, czy mam już chłopaka (odniosłam dziwne wrażenie, że ma na myśli Chrisa), ale niestety nie otrzymała zadowalającej odpowiedzi. Cały wieczór spędziłyśmy na oglądaniu 'Przyjaciół', a ja nie pamiętam kiedy ostatnio tak razem żartowałyśmy. To było naprawdę świetne.
------------
W poniedziałek musiałam wrócić do szarej rzeczywistości.
Tak naprawdę dobudziłam się dopiero w przerwie na lunch. Dziś wyjątkowo dosiedli się do nas chłopcy, nawet Isak, który zazwyczaj spędzał przerwy z Jonasem i jego kumplami. Nie wiedziałam czy się z nimi pokłócił, ale nie przeszkadzało nam jego towarzystwo.
- Dostałam kolejną czwórkę z matmy. - pochwaliłam się wszystkim biorąc kęs mojej kanapki.
- Wow. Gratulacje! - uśmiechnął się do mnie Chris i objął mnie ramieniem.
- Noora, co tak właściwie z twoją sztuką?
- Moją sztuką?
- Chodzi mi o kółko teatralne. Nie będą przypadkiem czegoś wystawiać za niedługo?
- Oh tak. - Noora spuściła wzrok. - Zapomniałam wam powiedzieć, ale już na to nie chodzę.
- Co? Dlaczego? - zapytałam. Pamiętałam jak podekscytowana była na początku roku i nawet chciała namówić Williama, żeby również się zapisał.
- Bez powodu. Po prostu to nie dla mnie. - odpowiedziała obojętnie, a William uśmiechnął się pod nosem. Oni coś ukrywali.
- Okej, kiedy urządzamy tą przedświąteczną imprezę? - Vilde zmieniła temat.
- Może w piątek? Ktoś już kupił prezenty?
Właściwie wyszło na to, że tylko Chris i William nie mają jeszcze prezentów, co było całkiem do przewidzenia.
- Pospieszcie się. - odparłam z poważną miną.
- Oh Isak, chcieliśmy was zaprosić, ale wiemy, że wyjeżdżacie.
- Nie ma problemu. Przyślemy wam pocztówkę. - odparł puszczając nam oczko.
- Też chciałabym gdzieś pojechać. - westchnęła Vilde.
- Gdzie chciałabyś pojechać? - za jej plecami pojawił się Mangus i zaczęli swoją sesję obściskiwania na brzegu ławki.
- Próbujemy tu jeść. - odparł William, ale żadne z nich nie zwróciło na niego uwagi.
- Okej, więc piątek? O której godzinie i u kogo?
- Może być u mnie. - powiedział Chris.
- Właściwie lepiej będzie jak zrobimy to u mnie. - przyznałam. - Mam pewność, że mojej mamy nie będzie w domu i wszystko z dziewczynami przygotujemy.
- W takim razie w porządku.
- 19:00 może być? - zapytałam. Zgodzili się, więc właściwie wszystko było już ustalone.
CZYTASZ
Details | Chris x Eva
FanfictionChris nie przejmuje się nikim i niczym, nie przywiązuje wagi do zawierania przyjaźni czy związków. W jego nędznym życiu jedyne co sprawia mu przyjemność to imprezowanie. Chwila zapomnienia. Zapracowani rodzice nie nauczyli go zbyt wielu wartości, wł...