- Też coś do ciebie czuję. - odpowiedziałam. Nie potrafiłam wydusić z siebie nic więcej. W mojej głowie miałam plątaninę myśli, wszystkie rzeczy które chciałam powiedzieć, wszystkie scenariusze, które układałam wcześniej nagle ulotniły się.
Czułam nawet więcej niż 'coś'.
Chłopak zdeptał swojego papierosa, po czym spojrzał na mnie i złożył pocałunek na moich ustach. Zastanawiałam się czy mam jeszcze coś powiedzieć, ale Chris wstał i podał mi rękę, żebym zrobiła to samo. W ciszy wsiedliśmy do auta.
- Więc wszystko między nami zostaje takie jak było? - zapytałam zamykając drzwi.
- Chcesz, żeby było inaczej?
Wzruszyłam ramionami.
- Spójrz, troszczę się o ciebie i nie przestanę. Nie widzę nikogo poza tobą, ale uważam, że związki nie są dobre. Ludzie czują się do czegoś zobowiązani, takie rzeczy psują relacje Eva.
- Rozumiem. - wydusiłam z siebie. Odrobinę zabolały mnie jego słowa, ale w sumie na co mogłam liczyć? On nie chce związku, więc nic się nie zmieniło. Nie zgadzałam się z jego poglądami. Moim zdaniem jeżeli jesteś z właściwą osobą, jesteś po prostu szczęśliwy. I jakimś cudem czułam, że Chris jest dla mnie właściwy.
Przez resztę drogi do sklepu ciągle odtwarzałam w głowie naszą rozmowę. Chris coś do mnie czuje. Czyli jednak nie jestem dla niego tylko przyjaciółką.
Był o mnie zazdrosny. Był o mnie zazdrosny. Był o mnie zazdrosny.
- Wysiadasz? - zapytał kiedy byliśmy już na parkingu przed supermarketem.
Natychmiast wyrwałam się z moich przemyśleń i wysiadłam z samochodu, upewniając się, że wzięłam portfel. Było coś około 19:30, a w tych godzinach najwięcej osób robi zakupy, szczególnie w piątkowy wieczór. Ludzie kupują rzeczy na imprezy lub - tak jak ja, dopiero wtedy zauważają, że ich lodówka jest całkowicie pusta.
Chris zabrał wózek, a ja odblokowałam telefon, żeby spojrzeć na moją listę zakupów.
- Owoce, orzechy, jogurty, sałata, szpinak... - zaczęłam czytać na głos.
- Jesteś królikiem czy co? - zaśmiał się, ale zignorowałam jego komentarz i podeszłam do stoiska z owocami. Wybrałam wszystko co było mi potrzebne i wrzuciłam do wózka.
- A co ja będę jadł jak przyjdę do ciebie?
- A co chciałbyś jeść? - zapytałam, a on wzruszył ramionami.
- Coś co nie jest zielone.
- I tak praktycznie zawsze kiedy przychodzisz jemy pizzę. - odpowiedziałam i zniknęłam w następnej alejce.
- Oh hej Eva! - usłyszałam za sobą i odwróciłam się, żeby zobaczyć Noorę niosącą mleko.
- Hej! Jesteś sama?
- Nie. Z Williamem, ale jest gdzieś przy słodyczach. A ty z- cześć Chris. - uśmiechnęła się.
Chłopak przywitał się z nią i odszedł gdzieś na bok.
- Może wpadniecie do mnie?
- Um, jasne. Czemu nie? Idę go znaleźć tak w ogóle. Spotkamy się przy wyjściu?
- Okej. - uśmiechnęłam się i odeszłam, żeby skończyć zakupy.
Kilkanaście minut później spotkaliśmy się przy drzwiach wyjściowych. Chris i William zapakowali zakupy do swoich samochodów , po czym wszyscy pojechaliśmy do mnie. Na szczęście mój podjazd jest duży i obydwa auta zmieściły się obok siebie, dzięki czemu nikt nikogo nie zastawiał.
CZYTASZ
Details | Chris x Eva
FanficChris nie przejmuje się nikim i niczym, nie przywiązuje wagi do zawierania przyjaźni czy związków. W jego nędznym życiu jedyne co sprawia mu przyjemność to imprezowanie. Chwila zapomnienia. Zapracowani rodzice nie nauczyli go zbyt wielu wartości, wł...