- Twoja matka przyjaźniła się z jego matką? No nieźle. - powiedziała Chris zapychając się sałatką.
- Albo dalej się przyjaźni, nie wiem. Obie dużo pracują.
- Jak już będzie twoją teściową przynajmniej będą miały dobre relacje. - zaśmiała się Noora, a ja uderzyłam ją w bok.
- A tak serio to w ogóle poznałaś jego rodziców?
Kiwnęłam przecząco głową. Praktycznie nigdy nie ma ich w domu, nie interesują się nim i jego życiem, więc właściwie widziałam ich jedynie na paru zdjęciach.
- Nie. Zazwyczaj siedzimy u mnie. Poza tym ich nigdy nie ma w domu.
- Oh. Wiem coś o tym. - odezwała się Chris
- Tak. Ciekawe jak to jest mieć fajnych rodziców. Jakby takich, którzy faktycznie interesują się twoim życiem i im na tobie zależy.
- Nie mogę narzekać na moją mamę. - odpowiedziałam - Mimo, że ciągle pracuje i rzadko się z nią widzę, wiem, że robi to dla mnie. W przeciwieństwie do ojca. Nie rozmawiałam z nim od rozwodu.
- Nigdy nie dzwoni? Nawet w twoje urodziny czy coś? - zapytała Vilde.
- Nie. Pewnie zapomniał, że ma córkę.
- W takim razie pieprzyć go. - odpowiedziała Chris, a ja uśmiechnęłam się.
Nie jestem złą osobą. Pokazał, że tak naprawdę nic dla niego nie znaczę i ma mnie gdzieś, więc ja jego też. Stracił w moich oczach. Kiedyś był inny, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie. Szczerze go nienawidzę.
- Ostatnio spędzamy ze sobą mniej czasu. - powiedziała Vilde po chwili.
- Wiem, też to zauważyłam.
- Noora chodzi wszędzie z Williamem, Eva z Chrisem, Vilde z Mangusem, a my? Nie zapominajcie o nas. - Chris próbowała udawać obrażoną, ale każda z nas wiedziała, że akurat ona praktycznie nigdy się nie złości.
- Musimy coś razem zrobić.
- Co powiecie na nocowanie? - zaproponowałam i wszystkie od razu się zgodziły.
- Ja chętnie! Tylko kiedy?
- Dogadamy się jeszcze co do dokładniejszej daty, okej? - zapytałam wstając od stolika kiedy usłyszałam dzwonek.
Pożegnałyśmy się i każda z nas odeszła w innym kierunku. Zmierzałam właśnie na angielski i robiłam to bardzo szybko, bo już byłam spóźniona. Miałam już dość szkoły i odliczałam do świąt, które miały być za niecałe 3 tygodnie.
Od dwóch lat spotykałyśmy się z dziewczynami i rozdawałyśmy sobie prezenty. Prawdopodobnie w tym roku znowu tak zrobimy, a ja już nie mogłam się doczekać, bo jestem tym typem osoby, który woli kupować podarunki niż je dostawać i sprawiało mi to niesamowitą przyjemność.
Sana nie obchodzi świąt, a my traktujemy to bardziej jako małą imprezę tylko dla nas. Vilde jednak uparła się na prezenty, więc dajemy sobie małe upominki, których wartość zazwyczaj nie przekracza 20 dolarów.
--------------------------
- W tym roku powinnyśmy też zaprosić chłopaków. - powiedziała Vilde rozsiadając się na mojej sofie w piątkowy wieczór. Zaprosiłam dziewczyny na noc, tak jak się umawiałyśmy.
- Tak, możemy.
- Myślałam, że to ma być czas tylko dla nas? - westchnęła Chris i upiła łyk piwa.
- No weź, będzie fajnie! Więcej ludzi to więcej zabawy.
- Więcej ludzi to więcej wydatków.
CZYTASZ
Details | Chris x Eva
FanfictionChris nie przejmuje się nikim i niczym, nie przywiązuje wagi do zawierania przyjaźni czy związków. W jego nędznym życiu jedyne co sprawia mu przyjemność to imprezowanie. Chwila zapomnienia. Zapracowani rodzice nie nauczyli go zbyt wielu wartości, wł...