Minęło siedem lat od kiedy młody Uzumaki opuścił swoją wioskę w pogoni za swym przyjacielem. Przez ten okres czasu w wiosce Liścia zaszło wiele zmian, jednakże ludzie nadal byli ci sami. Wioska nadal rządziła ta sama osoba, a bramy nadal pilnowało dwóch mężczyzn, którzy z niewiadomej przyczyny nadal byli chuninami. Jedyne co się w nich zmieniło to to że już nie spali na posterunku, a uważnie obserwowali wszelkich podróżnych i co pewien czas sprawdzali tych bardziej podejrzanych.
Około południa przd bramą pojawił się osobnik, którego strażnicy od razu zdecydowali się sprawdzić. Gdy tylko jego noga przekroczyła bramę natychmiast pojawili się przed nim, aby zadać mu kilka pytań. Przed tym jednak ocenili jego wygląd. Był to mężczyzna, zapewne nastoletni. Miał średniej długości włosy w kolorze pszenicy, których grzywka zasłaniała lazurowe oczy. Na twarzy widniał lekki uśmiech, a na dodatek jego policzki zdobił po trzy blizny na każdy. Ubrany był pomarańczową koszulkę z krótkim rękawkiem, na którą założony miał czarną kamizelkę wzorowaną na tych noszonych przez chuninów i jouninów Konohy. Spodnie był proste, takie jak nosili shinobi i tego samego typu. Obie części tego samego koloru co kamizelka. Do tego biodro miał obwinięte bandażem, do którego przyczepioną miał kaburę. Na cały ubiór miał narzucony biały płaszcz z płomieniami na zakończeniach u dołu i na rękawach, a pod nim widniał duży zwój.
Mężczyzna wydawał się znajomy strażnikom. Wiedzieli że gdzieś go już widzieli, ale nie mogli sobie przypomnieć gdzie. W końcu jednak musieli zadać kilka pytań.
-Witamy w Konohagakure no Sato. Chcielibyśmy wiedzieć jak się pan nazywa, skąd pochodzi i w jakim celu przybył pan do naszej wioski.
Blondyn uśmiechnął się i skinął głową.
-Naruto Namikaze. Pochodzę z Konohy, a przybyłem tu aby spotkać się z Hokage.
Gdy tylko skończył mówić strażnicy od razu odskoczyli od niego. Usłyszeć można jeszcze było słowa "To ten demon". Sekundę po tym wokół Naruto pojawił się oddział ANBU.
-Miłe przywitanie. -Odezwał się blondyn, ale nawet nie drgnął. Głos za to zabrał zamaskowany shinobi w białym płaszczu z maską jakiegoś ptaka.
-Naruto Uzumaki, lub jak wolisz Namikaze. Jesteś zatrzymany za nielegalne opuszczenie wioski. Proszę o udanie się z nami do swej celi, gdzie będziesz oczekiwał na swój wyrok.
Wszyscy ANBU zrobili w jego kierunku krok, oczekując że ten od razu się podda i będzie im posłuszny.W końcu znali go i myśleli że ten jest słaby tak jak zawsze. W końcu co takie beztalencie i leń może potrafić? Jednakże mocno się zawiedli.
-Wybaczcie, ale chciałbym się najpierw spotkać z Hokage. -Odezwał się blondyn i spojrzał po maskach shinobi.
-Uważaj bo ci pozwolimy. -Odrzekł osobnik z maską psa i rzucił się na Naruto z kataną w ręku. Nim jednak zdążył zadać cios blondyn pojawił się obok niego i uderzył go dłonią w kark, na co ten stracił przytomność,
-Nie chce wam robić krzywdy, dlatego proszę abyście zaprowadzili mnie do Hokage. -Jednakże ci widząc co się stało z ich kolegą nie zamierzali odpuścić. Już mieli się wszyscy rzucić na nukenina, ale zatrzymał ich damski głos.
-Co tu się wyprawia?! - Do bramy zbliżał się nie kto inny jak sama V Hokage, Tsunade Senju. Od razu obok niej pojawił się ANBU w białym płaszczu.
-Informuję że Naruto Uzumaki pojawił się w wiosce i zamierzaliśmy go aresztować, ale ten stawia opór. Proszę o pozwolenie na użycie siły w celu zabrania go do więzienia.
Tsunade spojrzała po członkach elitarnej jednostki, następnie na strażników i na sam koniec zatrzymała wzrok na Naruto. Po chwili uśmiechnęła się,
-Wyprzystojniałeś Naruto. Co raz bardziej przypominasz ojca. -Naruto odwzajemnił uśmiech i skinął głową na potwierdzenie jej słów. Natomiast ANBU byli zdziwieni byli zachowaniem Hokage. W końcu rozmawia jakby nigdy nic z uciekinierem, a na dodatek demonem.
-Naruto. Za mną. Natomiast wy - spojrzała na ANBU - do bazy.
ANBU pomimo niechęci od razu wykonało rozkaz i zabrawszy Psa wróciło do swej bazy. Naruto natomiast zaczął iść obok Tsunade w kierunku głównego budynku w wiosce, gdzie też miała swoje biuro. Po piętnastu minutach dotarli na miejsce. Hokage od razu zajęła swoje miejsce za biurkiem, a chłopak stanął przed nią.
-A więc? -Zapytała się Tsunade nie wiedząc za bardzo od czego zacząć. Naruto natomiast ponownie uśmiechnął się i odpowiedział jednym słowem.
-Wróciłem.
CZYTASZ
Demon otoczony nienawiścią
FanfictionPo tym jak Sasuke Uchiha ucieka z wioski, jego najlepszy przyjaciel decyduje się opuścić wioskę i rozpocząć samotne poszukiwania. Przed tym jednak poprosił V Hokage o to aby uznać go za uciekiniera, co miało mu pomóc w poszukiwaniach. Jednakże nikt...