"Czy nie ma innego wyjścia?"

2K 228 12
                                    

***Tydzień później***

Naruto przyszedł na pole treningowe o godzinie dziesiątej, aby sprawdzić jak sobie radzą jego uczniowie. Jako że minął już tydzień to z Junem zacznie treningi taijutsu, a jeśli chodzi o Fumiko

-Znowu nic? - Zwrócił się do dziewczyny, która nadal starała się chociaż naciąć liść. Może i mogła wykonać techniki wymagające większej ilości chakry, ale miała nie lada problem z niewielką ilością mocy, która musiała być idealnie kontrolowana.

-No dobra. Chyba jednak będzie trzeba przejść do planu B. - Westchnął Naruto, po czym stworzył klona. -Co do ciebie Jun, to dzisiaj masz pokonać mojego klona, a ja w tym czasie zajmę się Fumiko. - Spojrzał na dziewczynę. - Za mną. -Odrzekł i udał się w kierunku swojej rezydencji.

Gdy tam dotarli, dziewczyna była pod ogromnym wrażeniem miejsca w którym mieszka jej kolega, a zarazem nauczyciel. W końcu tylko spore klany posiadały tego typu domy, chociaż te największe jak Hyuuga miały dla siebie całe dzielnice. Naruto jednak nie czekał aż ta otrząśnie się z szoku, a od razu wszedł do środka. Dziewczyna szybko podążyła za nim.

-Jesteś świadoma swojej pieczęci? -Fumiko od razu drgnęła na te słowa. Nie chciała aby ktokolwiek o niej wiedział, ponieważ gdyby ludzie się o niej dowiedzieli mogli by zacząć traktować ją jak potwora. Tak samo jak traktują Naruto.

-Pieczęć, którą posiadasz prawdopodobnie nie jest nastawiona na osoby, które chcą zostać shinobi. Tamuje ona przepływ chakry, a tym samym utrudnia jej korzystanie. Z drugiej strony demon nie ma wtedy możliwości zbierania energii i nigdy nie uda mu się z tobą skontaktować, chyba że sama tego zechcesz. Nie interesuje mnie demon, który się w tobie znajduje, a sama pieczęć. Jeśli się zgodzisz mogę spojrzeć na nią i w miarę możliwości zmienić na tyle, abyś nie miała więcej problemów z kontrolowaniem swojej chakry. - Naruto zakończył swój monolog, a następnie usiadł na sofie w salonie i czekał na decyzję dziewczyny.

-Czy...czy nie ma innego wyjścia? - Lekko się zająknęła, ale udało jej się zadać pytanie. Naruto przymknął oczy, po czym pokręcił głową.

-Nie, jeśli chcesz nauczyć się jakichś silniejszych technik niż te na poziomie genina. Dodatkowo nawet te podstawowe techniki będą cię męczyć i szybko będą ci się kończyły zapasy chakry, nawet jeśli masz jej kilka razy więcej niż przeciętny człowiek. -Oczy dziewczyny rozszerzył się.

-Jak to, mam więcej chakry? - Widać nie była świadoma tego że ma więcej energii od niejednego jounina.

-Tak. Za sprawą demona. Niewiele osób w wiosce może się pochwalić takimi pokładami. No chyba że chodzi o mnie. Jeśli ty masz pięć razy więcej chakry niż jounin to ja mam jej pięćdziesiąt razy więcej, jednak moje techniki także wykorzystują większą jej ilość. - Wytłumaczył na spokojnie Naruto i czekał na decyzję i jednocześnie myślał nad tym, gdzie wykonać ten zabieg.

-Dobrze. Zgadzam się. Tylko że ta pieczęć...-Dziewczyna zaczerwieniła się myśląc o tym gdzie znajdują się symbole.

-Tak. Wiem. Dlatego przygotuje ci odpowiedni strój. - Odrzekł znudzonym głosem blondyn, po czym wstał. -A więc zajmiemy się tym jutro. Przyjdź tutaj o godzinie siedemnastej. Ja w tym czasie wszystko przygotuje. -Po czym zniknął w żółtym błysku, zostawiając dziewczynę samą w rezydencji. Fumiko wzięła kilka głębszych wdechów i również opuściła dom Uzumakiego i udała się do własnego.

Naruto natomiast pojawił się przed gabinetem Hokage. Czując że nikogo nie ma w środku od razu przekroczył drzwi i usiadł na krześle przed Tsunade. Ta tylko spojrzała na niego zmęczonym wzrokiem.

-Czego chcesz? - Odrzekła chłodno. Widać było że była zmęczona i zapracowana.

-Potrzebuję jakiejś sali w której mogę bezpiecznie przeprowadzić modyfikacje pieczęci Fumiko. -Odrzekł od razu i założył nogę na kolano. Tsunade patrzyła się na niego przez chwilę, po czym skinęła głową.

-Zajmiesz się tym pod siedzibą. Jest tam specjalna sala do takich operacji. Chociaż od kiedy nie mamy nikogo kto by był mistrzem fuinjutsu, nie była używana. Dlatego najpierw musisz ją wysprzątać i przygotować. -Naruto od razu wstał i odwrócił się.

-Zrozumiałem. Może ktoś mnie tam zaprowadzić? -Tsunade kiwnęła głową i obok blondyna pojawił się członek ANBU.

-Cześć Neji. - Odrzekł Naruto z lekkim uśmiechem.

-Witaj Naruto. Zaraz cię zaprowadzę. -Odrzekł zamaskowany i opuścili gabinet Czcigodnej.

Demon otoczony nienawiściąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz